napisał(a) mefju » 15.06.2010 00:29
Ja byłem w chorwacji 2 razy, 2 razy jechaliśmy przez Słowację, Węgry i dalej Cro ...
Pierwszy raz (wyjazd ze świętokrzyskiego) trasa przez Presov, Kosice, Miskolc, Budapest i dalej M7 do granicy z Cro ... --- bardzo przyjemnie i bezstresowo. Przez Słowację zgodnie z przepisami, weekend, zero korków... Węgry bez problemu, Budapeszt w jakieś pół godzinki... dalej do granicy z Cro M7, 130-150km/h na budziku i szybko łykaliśmy kilometry. Polecam każdemu tę trasę z południowo- wschodniej Polski.
Drugi raz (wyjazd ze świętokrzyskiego) trasa przez Kraków, Chyżne, Rozomberok, Banska Bystrzyca, Sahy, Budapest i dalej M7 w stronę granicy z CRO.
Oba wyjazdy docelowo do Dalmacji. Jeden kierowca, nie kamikadze (nie chce jechać 20 godzin non stop)
Pierwsza trasa- Nocowaliśmy w okolicach Karlovaca w CRO na bardzo przyjemnym Campingu Slapić- polecam!
Dojechaliśmy tam ok. 21 wieczorem.
Druga trasa- Nocowaliśmy nad Balatonem w okolicach Balatonszemes- dojechaliśmy ok 21 wieczorem.
Wniosek jest jeden- Nigdy więcej przez Banską Bystrzycę itp
Gory, serpentyny, Słowackie wynalazki ciężarowe z drewnem na pokładzie, masa ichniejszych patroli z suszarkami itp. Udalo mi się zaobserwować policjanta w okolicach Rozomberoka. W jednej ręce suszarka, w drugiej tania cyfrówka, schowany w krzakach za płotem
Folklor