PODOBUĆE 2009- peljesacka prowincja

GuGaPL napisał(a):Witam
Przeczytałam powyższą relację i co tu dużo mówić. Zauroczyła mnie. Chyba właśnie wybrałam miejsce do wypoczynku. Na początku myslałam o Korczuli, jednak Podobuca wydaje się wyborem sporo trafniejszym. Chciałabym się również o coś spytać. Ponieważ jedziemy w ciemno prosiłabym o informacje, czy można tam znaledźć przyzwoite apartamenty. Byłabym wdzięczna za jakieś namiary. Ostatnie pytanie dot. granicy w Bośni. Czy obowiązują tam zielone karty?

PS: Mamy zamiar wyjechać po 9tym sierpnia.

Pozdrawiam...

Nasi gospodarze wynajmują 3 ap. 2,4 i 7 osobowy jedynie przez czeską agencję. Napisz maila to Ci wyślę linka .Siódemka na 99proc. zajęta.
Ale agencja ma inne propozycję w Podobuću niekoniecznie u Farciców.
W ciemno? Kto wie ? Nie robiłem rekonesansu ale jeśli byłby problem to można zajechać do również fajnego miejsca- Borak.
Bośnia - jadą tam i z powrotem nikt nie oczekiwał zielonej karty oraz paszportów. Ale raczej trzeba im czymś pomachać

JacYamaha napisał(a):

Torac napisał(a):

Możecie fotkę powyżej potraktować jako bardzo trudną fotozagadkę (co to jest?)

Talerz i coś na nim do jedzenia. Zgadłem?

A tak poza tym - dlaczego relacja jest w regionach?

Przechodzisz do następnego etapu , ale jeszcze to "COŚ"
2 pytanie. Nie wiem , równie zasadne mogło być umieszczenie w Hyde Parku
Będzie jeszcze trochę o dziurach na Peljesaću.

A tak poza tym - dlaczego relacja jest w regionach?[/quote]

Na pewno się nie pogniewam jeżeli admin lub moderatorzy umieszczą na swoim miejscu.

Żeby prowincja peljesacka zasmakowała, to trzeba mieć odpowiednie nastawienie. Znam ludzi ,którzy z pewnością byliby rozczarowani.
Żadnego straganiarstwa , głośnej muzyki ,dyskotek. Ci sami ludzie na plażyczkach . Wszyscy się witają i pozdrawiają . Głośne okrzyki jedynie typu "Żyvili", bo wino Peljesackie jest zacne.
To zdjęcie z winiarni Lućić w Pijavicino:

Jestem trzydziestoparolatkiem i nie spodziewałem się, że tak w tym trunku zasmakuję. Myślałem, że całkowicie zagustuję po 40-tce.Taki jest chyba mechanizm - pierwsze trzydzieści parę lat lubi się produkty chmielowe, a później ile Bozia da - winne.
Znowu nie chronologicznie, ale o winie ; nabyłem 4 buteleczki u Naszego Viktora bo wiem, że oprócz wysokiej jakości cieczy z procentami dołożył pasję, życzliwość oraz serdeczność i optymizm.
Spodziewałem się 1,5 litrowych plastikowych butelek, a dostałem zakorkowany i ometkowany produkt "made in Obitelji Farcic by Podobuće" . Znając dużą skłonność do zabawy rodziny moich gospodarzy chciałbym być na winobraniu w Podobuću. To byłby bardzo specyficzny rodzaj wypoczynku.

inne wybrzeże:

Strome skarpy:

i góry:

Ale wracam do poniedziałkowej , wieczornej objazdówki. Od Anadingaćów kieruję się do "centrum" Boraka i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba.
Gdyby nie wybuch niespodziewanej miłości do Podobuća, to tam bym pokierował swoje plany na 2010. Borak również kameralny, ale mocniej się odczuwa letniskowy charakter miejscowości. Robię rekonesans plaż -pierwsza, która jest bardziej w moim typie

i raczej większości bywalców Borka jak widać po frekwencji
oraz "przyportowej", gdzie zauważyłem życie toczy się wsród Boraczan - głupawo brzmi.

Sporo samochodzików rodaków

Jedziemy dalej. Trstenik - kolejny cel, który sobie obrałem.
Miejscowość położona w zatoczce z długim betonowym molem, do którego jak się orientuję przybijają stateczki pływające na Mljet. Zabudowa Trstenika jest prawie w jednym rzędzie domów i turysta ma frajdę, że ma widok na morze oraz jest przy plaży. Plaża mnie nie powaliła, ale ma przewagę nad plażą w Żuljanie. ( Zaraz tam jadę )
Zacznie się podła jakość zdjęć, bo jest coraz później
Poniżej w oddali jedna z plaż Mkm-a - niestety nie przedarłem się

Czas na Żuljanę. Jako komercyjne zadupie - przepraszam fanów Żuljany- świadczy parking z opisem 15KN godina - może i tanio, ale w Podobućach i Borku tego nie było. Żuljana ma ambicje na 3 "miasto" na Peljesacu . Czemu? Mają Pocztę - kupuję kartki i znaczki. Żuljana jest większa od Trstenika nawet przez sam fakt, że po obu stronach "promenady" są domy. Kieruję się na plażę.

I nawet nie sam opisywany smrodek jest dokuczliwy, ale uważam, że mają słabą plażę. Ni to piasek , ziemia , ni kamyki.Ale wieczorki mają zacne przez fantastyczny zachód Słońca

Opis tych miejsc subiektywny, więc FANI Żuljany i Trstenika - Wybaczcie

Wtorek i środa - relaks na plaży

ale to spokój przed burzą. Czwartek to dzień, gdzie wiele się wydarzy...
Wspomnę, że taras wieczorem

nie cieszył się dużą popularnością u mojej żony z powodu małego, delikatnego i wrażliwego w zasadzie na wszystko stworzonka.

Wieczorem -prawdopodobnie żeby oczyścić z robactwa atmosferę i poprawić nam byt ,przychodziły 3 jaśniutkie salamandry. Z tego powodu żona szczelnie zamykała okiennice oraz drzwi do naszego apartamentu- a klimy nie było. Z dwojga złego (w Breli wleciał nam nietoperz do pokoju) wolę jaszczurki.

Cześć Torac.

Napisałeś (i zilustrowałeś) fajną relację z pobytu w Chorwacji.
Trafiłam na nią .. nieświadomie (patrz: spodziewałabym się takiego wątku w dziale z relacjami z podróży).
Z tej racji ... czy nie wartoby przenieść ją do wspomnianego w nawiasie działu?

Tu jest sporo codziennych wpisów i za jakiś czas "przykryją" one Twoje wspomnienia .
Szkoda by było ... .

Pozdraviam

a to ja napisał(a):Cześć Torac.

Napisałeś (i zilustrowałeś) fajną relację z pobytu w Chorwacji.
Trafiłam na nią .. nieświadomie (patrz: spodziewałabym się takiego wątku w dziale z relacjami z podróży).
Z tej racji ... czy nie wartoby przenieść ją do wspomnianego w nawiasie działu?

Tu jest sporo codziennych wpisów i za jakiś czas "przykryją" one Twoje wspomnienia .
Szkoda by było ... .

Pozdraviam

Tak jak pisałem powyżej potrzebował bym ingerencji Moderatora lub instrukcji jak to naprawić

a to ja napisał(a):Cześć Torac.

Napisałeś (i zilustrowałeś) fajną relację z pobytu w Chorwacji.
Trafiłam na nią .. nieświadomie (patrz: spodziewałabym się takiego wątku w dziale z relacjami z podróży).
Z tej racji ... czy nie wartoby przenieść ją do wspomnianego w nawiasie działu?

Tu jest sporo codziennych wpisów i za jakiś czas "przykryją" one Twoje wspomnienia .
Szkoda by było ... .

Pozdraviam

Załatwine.Admin zareagował w 5 min

Dzięki za informacje.Twoja relacja jest tak zachęcająca,że napewno tam wyruszę.Tylko musimy kilka dni odsapnąć gdześ na wybrzeżu,bo to jednak od nas 1400km.Dzieciaki mam duże (10 i17 lat)to chyba nie będzie problemu jeśli szukanie kwater troche zajmie.Tylko mam jeszcze pytanko czy w samym Podobucu jest jakiś sklep i wymiana waluty?Pozdrawiam.

GuGaPL napisał(a):Dzięki za informacje.Twoja relacja jest tak zachęcająca,że napewno tam wyruszę.Tylko musimy kilka dni odsapnąć gdześ na wybrzeżu,bo to jednak od nas 1400km.Dzieciaki mam duże (10 i17 lat)to chyba nie będzie problemu jeśli szukanie kwater troche zajmie.Tylko mam jeszcze pytanko czy w samym Podobucu jest jakiś sklep i wymiana waluty?Pozdrawiam.

żadnego sklepu , kantoru - najbliższy 12km w Orebiću. 2 konoby jedna z mizernym menu: pivo , wino , rybki na kilogramy. Tak jak wspomniałem podobuće to osada 25-35 domów.Można lody kupić na plaży przy konobie.
Jeżeli chcesz odpocząć na wybrzeżu to napisz maila z adresem. Podeślę Ci linka na czeską agencję- działają szybko a jak szczęście Ci dopisze to może załatwisz sobie pobyt u Farciców - mają "4" apartament nad ap. gdzie my mieszkaliśmy.

Poza tym ja też jechałem najpierw w ciemno do Breli a później na Peljesać -tam miałem zarezerwowane.
Jeśli chodzi o apart 2 osobowy u Farciców to był wolny jak my wyjeżdżaliśmy(1-8.08.2009) i Viktor proponował pozostanie jeszcze na weekend - a sobotę w Boraku były regaty. Regaty jak regaty ale "dżamp" po nich musiał być zacny Musiałem niestety wracać.

Stasznie mi przykro z powodu tego powrotu (życie ).Dzieki za propozycje e-maila znajdziesz na moim profilu.Jeszcze raz dziękii Zyczę jak najmniejszego szoku popowrotowego.