słoma79 napisał(a):U mnie też kolejki są w górach zdecydowanie be...ale ta miała być atrakcją sama w sobie
Zdecydowanie wolę z buta
Ano w sumie, na pewno fajna atrakcja
Ale ja się chyba nie skuszę
figusek napisał(a):Dubrovnik bez tłumów jest
Kiedy my byliśmy, na murach było tłoczno, a na starówce trzeba było się przeciskać między ludźmi.. pomimo pogody zdjęcia są piękne, plus takiego padania - niepadania jest taki, że można pochodzić po mieście
zwiedzałam Dubro przy 43st i po murach nie miałam już siły na nic
a co do Mlini to też jestem zachwycona, chciałabym pojechać tam na wakacje, ale obawiam się, co z noclegiem, gdyż wiele budynków znajduje się przy Jadrance...
Te x lat temu też zwiedzałam taki zatłoczony Dubrownik
Temperatury nie pamiętam ale też było gorąco.
Za duże marudy z nas
upał - nie dobrze, deszcz - jeszcze gorzej, no nie dogodzisz
Max Power napisał(a):Hej, czytam z zaciekawieniem relację. Warto wrócić do Dubro jak jest piękna pogoda. My zwiedzaliśmy w temperaturze 35 stopni ale było pięknie. A takie coś znaleźliśmy na wzgórzu SRD.
Już Ci nie zaśmiecam relacji
Pozdrawiam
Dubrownik w słonecznej pogodzie już zwiedzałam
Ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie okazja (a najlepiej to by było już za rok... ;D)
No, no, ale znalezisko...
czy to było gdzieś na boku czy "na widoku"?
ruzica napisał(a):Hihi, mam podobnie. Fajnie było Dubrownik
powspominać, nawet taki deszczowy. Już się nie mogę doczekać przyszłego roku,kiedy tam znów się pojawię(o ile wszystko zgodnie z planem pójdzie)
Ja się tak powoli zaczynam rozglądać za miejscówką na przyszłe wakacje, z tą Jadranką to trochę nieciekawie, ale mi chyba wystarczy do szczęścia jak znajdę coś po tej stronie Jadranki bliżej plaży
Też bym chciała w przyszłym roku ale ciężko powiedzieć czy będzie to możliwe. Pewnie jeśli się zdecydujemy na jakieś wakacje to jak najbardziej, ale mamy też w planach remont kuchni no i nie mam pojęcia jak to wszystko wyjdzie...
Co do Jadranki to zależy jak to wygląda w rzeczywistości (odległości). W tym roku mieliśmy blisko ale w sumie z samej Jadranki nic nie było słychać. Natomiast nie mogłam znieść ryku z ulicy, przy której mieszkaliśmy, dojazdowej do Jadranki. Najgorzej jak jakiś skuter tamtędy przejeżdżał, oszaleć można było.
te dźwięki tak dawały po uszach...
jeszcze się odbijały od domów.
Przeżyć przeżyłam, jak widać
ale jakby się następnym razem dało tego uniknąć byłoby super ;D
Mi samo Mlini jakoś za bardzo nie przypadło do gustu tak samo jak wszystkie inne miasteczka w okolicy. W ogóle myślałam, że znajdę coś bliżej Dubrownika żeby przejść się pieszo ale chyba nic z tego, jakieś nieciekawe te okolice
W zasadzie jeśli już bym tak daleko jechała to byłaby to tylko baza wypadowa bo jest co zwiedzać
W ogóle to początkowo uznałam, że wybiorę Mlini np na 3 noce, pozwiedzam Dubrownik, Cavtat i Kotor a potem resztę urlopu spędzę w okolicach Szybenika bo tam też jest masa miasteczek do zobaczenia.
Potem jednak zmieniłam Mlini na Soltę i zwiedzanie jej na rowerze, no a reszta urlopu bez zmian.
Ale niedawno dwójka znanych blogerów (pozdrawiam
Marceli Szpak) napisała o swojej kolejnej wycieczce do Kupari i mój mąż w pewnym momencie mi oznajmił "a na przyszły rok mam już jeden punkt do zwiedzenia - Kupari". Czytał już o tym wcześniej i chce tam jechać. Mi pasuje, że w ogóle chciałby jeszcze jechać więc cały plan se dostosuję, to nie problem
byleby była Chorwacja