Przeczytaliśmy wiele wspaniałych relacji z wypadów do Chorwacji. Postanowiliśmy nieśmiało podzielić się naszymi wrażeniami z podróży do Cro.
Tegoroczny wypad był naszym trzecim bliskim spotkaniem z Chorwacją a ściślej z Makarską Riwierą a jeszcze ściślej Podgorą.
Zaplanowaliśmy wyjazd w czwartek 17.07.na godz. 7.00- dwa autka z załogą 4 + dwoje małolatów. Oczywiście wyjazd się opóźnił i start nastąpił o 7.30 . Zamiar- dotarcie na miejsce za ok. 20 godz., czyli na razówę. Ale tak naprawdę nie wierzyliśmy , że pokonamy trasę bez spania.
Do granicy gładko , bez problemów oczywiście bez szaleństw , w końcu to urlop(CB przydaje się do kontaktu między autkami i poznania sytuacji na drodze)
Następnie kawałek Czech, później Słowacja i niecierpliwe oczekiwanie na ichniejszą autostradę. No i bah!- zmyłka zamiast na autostradę w Zylinie trafiliśmy na równoległą drogę. Przez CB konsultujemy sposób nawrotu , ktoś nam podpowiada, żeby się nie stresować, bo zaraz będzie następny wjazd na autostradę. Widzimy ją, ale za "chinyboga" niema wjazdu. Panowie rozdrażnieni, bo w końcu zapłacili za winietę(dodam ,że miesięczna zakupiona na stacji paliwowej + cola za jakieś 37 zł , karta visa elektron.) a wjazdu, niet. Po małym nawrocie udało się i pomykamy szybką drogą zgodnie z przepisami w porywach + 10-20.
Z powodu wprowadzenia winiet na Słowenii niejako zostaliśmy zmuszeni do skorzystania z przejazdu przez Węgry. Droga ucieka i wkrótce znajdujemy się na terytorium bratanków.Postanawiamy odszukać restaurację w Csorna opisywaną na cro i tam skosztować madziarskich specjałów. Nie wiemy czy to ta właściwa (za przejazdem kolejowym po prawej stronie, ) ale jadło było przednie a porcje powalające.(za żarełko dla 6 osób + napitki rachunek 7200 HUF).
I jak tu jechać dalej. Jednak Jadran przyzywa, więc w drogę. Droga 86 przez Węgry średnio szybko , bo pada , ale do przodu. Następnie szybki tzn. krótki przejazd przez Słowenię. (tankowanie tanio) i na teren Chorwacji wjeżdżamy ok. 21. Postoje na jeściu, piciu, siusiu itp. skutkują. Zamiar na "razówę" coraz bardziej blady.
Autocesta to jest to. Pomykamy 130-140km/h. Kilometry uciekają , czas również a zmęczenie coraz większe. Postój na jakiejś stacji INA .Chorwacka velika kawa i dalej do przodu.
Cel osiągnięty.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a1e ... 841.html#v
Podgora 4.30.
Daliśmy radę, ale to nie było fajne. Jedynym pozytywem było to ,że cały dzionek przed nami. 1500 km na raz na 2 kierowców - mimo wszystko nie polecamy. Dzień 1 nieco przetrącony. Jednak widoki mimo, że znajome - nadal zapierające dech w piersiach, trudy podróży wynagradzają.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f57 ... 01251.html
Krystaliczna woda i karlovacko pozwalają przeżyć do wieczora. Cdn..... Jeśli chcecie.
Jak nauczymy się wstawiać fotki to wkleimy jakieś.