Koniec urlopu! STRASZNE. Jeszcze rzut oka z jadranki na Podgorę .
Sentyment do tej miejscowości pozostanie chyba na zawsze, bo to
chrzestna naszego cromaniactwa. I jeszcze jedno miejsce do którego mamy sentyment (wyjazd z góry nad Brelą na jadrankę) to był nasz pierwszy rzut oka na Jadran- jakże spektakularny.
Mimo, że był to piątek korek w Sv. Rok nas nie ominął. Strata jakieś 40min, ale był czas na kilka fotek.
Im dalej na północ tym temperatura niższa i słońca mniej. Zagrzeb (Lucko) przywitał nas koreczkiem, deszczem i chmurami. Zagrzeb wyglądał jakby lewitował w chmurze.
Przez Węgry znów może z niezawrotną prędkością, ale stale do przodu , bez korków. Pogawędki z polskimi kierowcami tirów uprzyjemniają podróż. Wjazd do Słowacji , szybki przejazd przez Bratysławę. Próbujemy wypatrzec jakiś drogowskaz namiar na nocleg. Jest już ok. 2 decyzja jedna, jaka pozostaje to drzemka w samochodzie. Pada deszcz, więc szybko nas usypia. Pobudka po 4.30 i dalej w drogę. Pogoda brzydka. A jeszcze wczoraj bluzy i długie spodnie były nam obce. Obiad już w domku.
Żegnaj Chorwacjo na rok. Czas oczekiwania uprzyjemnią nam nasze fotki, filmy, rakija, winka i dżem figowy oraz Cro.pl (Wasze relacje , fotki i porady )
KONIEC
Ps. Przepraszamy za to, że tak długo trwało pisanie, ale o wiele łatwiej się czyta niż pisze.
Mamy nadzieję, że dzięki naszym wypocinom, przypomnieliśmy niektórym znane miejsca a innych zainspirowaliśmy do podróży naszym szlakiem.