Witam. Dzisiaj obiecany ciąg dalszy i zarazem ostatnia wyprawa ,w czasie 2-tygodniwego pobytu w Ćaklje.
Wycieczka przez ,dawno sobie obiecywany Peljesac i docelowo Korcula.Wyjazd z domu jak zwykle rano i kierujemy się Jadranką na południe do Ploce i tam dalej promem do Trpanji.
Od rana temperatura dawała się znaki i oscylowała w granicach +36 st. więc po drodze zastanawiamy się czy to dobry pomysł na zwiedzanie ,ale skoro już się wybraliśmy no to jedziemy .
Dojeżdżamy do Ploce i szukamy portu ,drogowskazy bardzo dobrze pokazują drogę i po chwili jesteśmy już na przystani.Ustawiamy się w kolejce i idziemy do budynku Jadrolinji po bilety na prom.Ponieważ do odpływu jest jeszcze około 0,5 godz. ,idziemy do pobliskiej knajpki po coś zimnego do picia aby ugasić pragnienie.
Widok z portu na miasteczko Ploce
Po wejściu na prom odpływamy zostawiając w tyle przystań i miasteczko
I Trpanji widziane z promu
Dotarliśmy do Trpanji, miasteczko robi wrażenie zatłoczonego albo tylko mi się tak wydaje ale wyjeżdżając z promu mijaliśmy bardzo spory tłum ludzi ,być może dlatego że to przystań i większość to turyści czekający na prom którym my właśnie przypłynęliśmy.Nasz kierunek to Orebić ,ale zanim wyjechaliśmy na prawidłową drogę to trochę pokręciliśmy się w kółko, bo oznaczeń nie ma w ogóle , ale ,,koniec języka za przewodnika " i już jesteśmy na dobrej drodze
.Trasa z jednego końca Peljiesaca na drugi to droga kręta i górzysta ,lecz przy odpowiedniej prędkości i stosowanie się do znaków ograniczających prędkość jest całkiem bezpieczna
Z biegiem czasu zbliżamy się do półwyspu Peljesac i w oddali już go widać
Dopływamy do Trpanji i widok z promu
Przemieszczając się po drogach półwyspu podziwiamy Chorwacką roślinność i widoki jakie mijały nas po drodze ,w końcu docieramy do pięknego punktu widokowego ,gdzie grzechem było by go ominąć ,zatrzymujęmy sie na poboczu i obowiązkowe fotki:
Żal było odjeżdżać z miejsca gdzie rozpościerały się takie piękne i malownicze krajobrazy ,dla mnie to była chwila w której mógłbym tkwić wiecznie ,niestety czas gonił a i słoneczko przypiekało dosyć dobrze ,więc ruszamy dalej.
Dolatujemy do Orebicia ,obok portu zostawiamy na parkingu auta i idziemy na przystań .
Kilka fotek z portu:
W oddali Korciula
Właśnie przypływa mała prywatna taxi wodna która kursuje na trasie Orebić- Korciula.Cena za taką usługę to 15Kn od osoby w jedna stronę ,ładujemy się na pokład razem z innymi turystami i odpływamy w stronę Korciuli.Czas takiego rejsu to około 20 min.
Orebić zostaje w tyle:
Dopływając do wyspy robię kilka ujęć:
Opuszczamy pokład łodzi i ruszamy w miasto na zwiedzanie .
Korciula zrobiła na mnie duże wrażenie ,to małe miasteczko jest naprawdę urocze,spodobały mi się wąskie uliczki oraz wschodnia strona z widokiem na Orebić gdzie obowiązkowo musiałem ten widok utrwalić
Właśnie tu na tej stronie miasta ,wzdłuż muru po jednej i drugiej stronie deptaka są restauracje i knajpki
Niestety nie dane było nam nic skosztować ponieważ trafiliśmy na porę obiadową i wszystkie miejsca były zajęte,ruszyliśmy więc na dalsze zwiedzanie.co prawda nie za długie ale...zwiedzanie.
Jak już wcześniej wspomniałem dzień był bardzo upalny ,temperatura oscylowała w granicach +39st. więc decyzja o szybkim zwiedzeniu licznych uliczek i wracamy na stały ląd
Kilka fotek :
Korciulę opuściliśmy tą samą łajba co przypłynęliśmy. W Orebiciu znaleźliśmy konobę gdzie było luźno , bez ścisku i sporo niższe ceny niż na Korciuli ,tu w spokoju zjędliśmy smaczny obiadek i ruszyliśmy w drogę powrotną .
Reasumując wszystko , to cały nasz 2-tygodniowy pobyt zaliczam do najbardziej udanych wakacji w Cro.
Trochę pozwiedzaliśmy, co starałem się pokazać w tej relacji ,trochę się pobyczyliśmy na plażach ,trochę w wodzie i tak oto w mgnieniu oka minął czas naszych wakacji.Pora była opuszczać to piękne miejsce i oczekiwać niemal że roku aby tam znowu powrócić.Wyjeżdżając ,zaklepaliśmy sobie aparman na przyszły czyli ten 2013 rok.Tak jak wspominałem na początku był to nasz 5 pobyt w Cro. i za każdym razem w innym miejscu .Podgora i Ćakljie tak mnie urzekły że postanowiłem wrócić właśnie tu do Podgory i spędzić kolejny udany pobyt.
A ten będzie wyjątkowy ,ponieważ zabieram ze sobą takie oto urządzenie pływające
i zamierzam zwiedzać Chorwację od strony morza .W planie jest opłynięcie wyspy Brać i Hvar oraz zajrzenie do każdej miejscowości na tych wyspach położonej przy morzu i jeśli warunki pogodowe dopiszą i czasu wystarczy to być może Ciovo.
Dziękuję wszystkim zainteresowanym którzy śledzili moją relację i motywowali mnie do kontynuowania.
Pisanie wszelkich opowiadań i tego typu relacji to nie jest moja mocna strona ,na ile umiałem na tyle opisałem.
Zbyt dużych inwencji twórczych nie posiadam,ale w następnej relacji spróbuję to poprawić,być może będzie ciekawsza bo widziana od strony morza .Puki co jeszcze raz wszystkim dziękuję i pozdrawiam.
HVALA LIEPA
.