Czas na pierwszą mini-wycieczkę, czyli wyprawa do Makarskiej
Miejskim busikiem, który wyruszał z centrum Baśki pojechaliśmy do stolicy Riwiery. Muszę zaznaczyć, że dzień nie był zbytnio gorący, w przeciwnym wypadku nie wiem, czy ktoś by mnie wyciągnął z wody
Mnie osobiście Makarska zachwyciła, sama nie wiem dlaczego... może przez tą przytłaczającą bliskość gór?
Bez większego planu zwiedzania w pierwszej kolejności udaliśmy się na Półwysep Św. Piotra, który odtąd stał się moim ulubionym miejscem w Chorwacji (wyprzedzając nawet Dubrownik czy Plitwickie Jeziora, które również zachwycały).
Widoki mam w głowie do dzisiaj, niestety nie byliśmy w stanie uchwycić na zdjęciach uroku tego miejsca, to chyba niemożliwe
Woda rozbijała się o skały... W tym miejscu staliśmy dobre kilkanaście minut i wpatrywaliśmy się w morze
Następnie leniwym krokiem ruszyliśmy dalej, niestety pod górkę. A później jeszcze po schodach. Wtedy pierwszy raz zadałam sobie pytanie: czemu z własnej woli morduję się na jakichś głupich schodach?
Zaraz wiedziałam, że było warto...
na jedynym zdjęciu udało się uchwycić kolor wody
Dalej spacerowaliśmy po Półwyspie, przedzierając się przez krzaki i turystów (w krzakach), którzy skonsumowali chyba za dużo Karlovacko
W końcu doszliśmy do mostu, na którym zakochani mogli powiesić kłódkę na znak swojej dozgonnej i wielkiej miłości
Udało się cyknąć małą panoramkę Makarskiej
Udaliśmy się w stronę portu i po drodze napotkaliśmy na taki śmieszny budyneczek. Zastanawiam się co to takiego? Buda dla kotów?
Przy wejściu do portu przywitała nas swojsko brzmiąca muzyczka... Ale mówię, że to niemożliwe, żeby to było właśnie to... Statek dobijał do brzegu i wszystko stało się jasne - "Ona tańczy dla mnie", czyli największy przebój minionych wakacji nie okazał się słuchowym omamem
I wtedy powiedziałam sobie, że nie ma innej opcji - fishpiknik trzeba koniecznie zaliczyć w tym roku
No i wiadomo... Standadowa fotka
A to niestety ostatnie zdjęcie, jakie udało się tego dnia cyknąć
padł aparat
Później zaliczyliśmy jeszcze spacerek wąskimi uliczkami, które w Chorwacji są przecudne
A na zakończenie relaks na makarskiej plaży przy zachodzącym słońcu...