Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podaca (25 lipiec-8 sierpień 2009)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010
Podaca (25 lipiec-8 sierpień 2009)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 10:39

W oczekiwaniu na tegoroczny wyjazd do Chorwacji (jeszcze 25 DDW :) ), postanowiłam założyć temat dotyczący zeszłorocznego urlopu. Mam nadzieję, że zdążę zamieścić relację ze zdjęciami :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.07.2010 10:41

Cóż za metamorfoza po 4 latach ...jedziesz po bandzie :wink:
Ostatnio edytowano 05.07.2010 11:11 przez Vjetar, łącznie edytowano 1 raz
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 10:45

Na początek i zachętę-nasza kwatera (duże otwarte okno na górze) i widok z niej:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jeszcze muszę pokombinować, żeby większe zdjęcia wklejać :roll: Chyba że ktoś uczynny skieruje mnie od razu w odpowiednie miejsce odpowiednim linkiem :oops:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.07.2010 10:47

Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 10:54

A dziękuję bardzo :D , gdzieś się z tym tematem spotkałam, ale mi umknął :wink:
Zanim nastąpi ciąg dalszy, udam się do czytelni :)

_________________________________________
Poczytałam, wszystko już wiem, ale niestety zdjęcia zeszłoroczne mam na innym koncie na fotosiku, nie mam już tam możliwości edycji :twisted: , więc chyba będą w takim rozmiarze, przeniesione z innego forum.....
Ale jeśli znajdę czas, by je wklejać na nowo, to może się skuszę 8)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.07.2010 11:12

A w oryginale na fotosiku w jakim są rozmiarze?

Edit: już widzę, że za duże (1280x857)
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 13:15

za duże, za duże :roll:

od czego by tu zacząć....
Najlepiej od początku, czyli od roku 2006, gdy pojechaliśmy do Chorwacji po raz pierwszy, zachęceni przez teściów, którzy wrócili stamtąd zachwyceni rok wcześniej. Celem była Makarska, wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy zbyt wiele o Chorwacji, na cro.pl trafiłam dopiero po powrocie 8)
Co tu dużo mówić, zakochaliśmy się w Makarskiej, klimacie, morzu, widokach, górach Biokovo, serpentynach, kuchni, Chorwatach, generalnie dołączyliśmy do cromaniaków :)
Przez 2 następne lata niestety nie daliśmy rady jechać, ze względu na remont mieszkania i narodziny drugiego synka. Tym sposobem jest nas teraz czworo: mąż, 8-letni Kuba, 3 letni Wito i ja :) Rok temu wybraliśmy Podacę, jako miejsce ciche i spokojne, ze względu m.in. na młodszą latorośl, mającą wtedy 2 latka. I pod tym względem spełniło nasze oczekiwania-nie było gdzie wydawać pieniędzy, co przy 2 chłopaków było miłym prezentem :)
Wyjechaliśmy z okolic Bielska-Białej, Słowację przejeżdżamy maksymalnym skrótem (jak za pierwszym razem), czyli nie autostradą, a przez mniejsze i większe miejscowości. Węgry za pierwszym razem przejechaliśmy "dołem" Balatonu z całym dobrodziejstwem kurortów po drodze :wink: . Jednak nie narzekaliśmy, to był nasz pierwszy wyjazd zagraniczny i wszystko miało swój urok :) Rok temu jechaliśmy za radą GPS jeszcze większymi, hmmm, zadupiami :wink: czyi tym razem górą Balatonu. Wszystko ok, droga pusta, gładka, super do jazdy stówką albo lepiej, gdyby nie.... największa burza, jaką przeżyłam-całą trasę węgierską waliło piorunami, grzmiało, trzaskało i sypało mniejszymi ale też i gigantycznymi gałęziami :twisted: jeszcze chyba nigdy nie odmówiłam tylu zdrowasiek co na tym odcinku podróży :roll: jechaliśmy tamtędy nocą, co dodawało "uroku" burzy, a nam dodatkowo napędzało stracha. Po przejechaniu granicy w Letenye zapadliśmy w zasłużoną drzemkę w samochodzie. Po zregenerowaniu sił ruszyliśmy w dalszą trasę, teraz już autostradą. W roku 2006 jechaliśmy wg wskazań jakiegoś tam biura podróży trasą "turystyczną" czyli chorwacką 1. Wolę wariant z autostradą :wink: Ze względu na pracę męża jeździmy w najgorszym możliwym terminie, czyli z piątku na sobotę, rok temu więc zmarnowaliśmy świeżo nagromadzone siły na 2 godzinny korek na autostradzie. Ale nic nie zepsuło nam humoru-w końcu jechaliśmy na zasłużony i wymarzony wypoczynek :)
Trasa pewno wg wielu będzie krytykowana, ze względu na omijanie autostrad innych niż chorwackie, ale co tam-każdy jeździ jak mu pasuje :) ciągle się zastanawiamy jednak nad tegoroczną podróżą..... pierwszy raz dojazd zajął nam 24h :lol: co jest dla mnie "lekkim" przegięciem :wink: drugi raz było to 19h (w tym 2h w korku). Zobaczymy jak to będzie tym razem-chyba się jednak skusimy na autostradę na Słowacji, drogę 86 na Węgrzech i autostradą po Chorwacji.... :roll:
Zdjęć z podróży niestety nie ma, jakiegoś zaćmienia dostałam i nie fotografowałam-w tym roku na pewno nadrobię braki z nawiązką 8)
Na razie tyle-zbliża się burza i obawiam się, by przez jakiś brak prądu nie wcięło moich wypocin :wink:
kleeberg
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8037
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kleeberg » 05.07.2010 16:19

Elizasz napisał(a):W oczekiwaniu na tegoroczny wyjazd do Chorwacji (jeszcze 25 DDW) :)

Mam nadzieję, że zdążę zamieścić relację ze zdjęciami :wink:



No to musisz się sprężać!

Podaca to fajna mieścinka,...czekamy na fotki.

Pozdrawiam
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 17:21

Zdjęcia się ładują, w międzyczasie będę pisać :)
Gdy dojechaliśmy na miejsce zachwyciła nas bliskość morza-jak widać na zdjęciach w pierwszym poście, do wody był dosłownie krok!!! W dzień cieszył nas widok z okna, w nocy kołysał nas do spania szum fal-niezapomniane wrażenia!!!

Obrazek

Nasza kwatera to studio, znalezione na pewnej stronce internetowej, z niej też mamy pokój na ten rok. W pokoiku aneks kuchenny (należymy do tej grupki, która do Chorwacji nie bierze gotowego jedzenia, jedynie jakieś pasztety dla dzieci na śniadanie-reszta to próbowanie tamtejszych specjałów) i łazienka z wanną, co przy dwójce dzieci jest sporym komfortem :wink: Dom miał niesamowicie grube ściany, w związku z czym w pokoju cały czas panował miły chłód, okno było otwarte 24h na dobę.
Przed wejściem znajdował się taras, gdzie mieliśmy swój stolik (dla każdego pokoju był stolik w innym miejscu, więc nie było problemu, ze ktoś nagle zajął nam "nasze" miejsce). Idealne miejsce na poranną kawę, lub relaks przy piwku bądź winku o zachodzie słońca :)

Obrazek

Obrazek

Jak również na obejrzenie stateczków, które cumowały tuż "pod naszym nosem". Można było nimi dopłynąć na Peljesac, Korculę, ub wybrać się w nocny rejs w stronę Makarskiej.

Obrazek

W oddali-wspomniany wyżej Peljesac:

Obrazek

Okolica domku to niezbyt długa plaża, która potrafiła być tak zatłoczona, że przeżyłam szok :twisted: Pewnego ranka ok. godziny 7.00 ruszyłam jak zwykle z najmłodszym na spacerek, przy okazji zostawiłam w wybranym miejscu 3 kąpielowe ręczniki. Po przyjściu na miejsce okazało się, że wszystko dookoła jest DOKŁADNIE zajęte, mamy więc dla nas 4 tyle miejsca, ile dały te ręczniki :roll: Teściowie byli tam 3 tygodnie wcześniej i ponoć na plaży były pustki....
Niemiłym zaskoczeniem było to, że pewnego razu panowie sprzątający plażę nagle zaczęli zbierać do wyrzucenia nie tylko śmieci, ale również pozostawione tam na noc koce, karimaty, ręczniki, materace-wszystko! Moje rzeczy też zwinęli-siedziałam parę metrów dalej, widziałam co robią, więc podbiegłam po swoje karimaty. Kłócił się jeden ostro, bo musiał wszystko z auta wyrzucić, ale się nie dałam i odzyskałam swoją własność. Nie wiem, co im się nagle stało, bo rok wcześniej w Makarskiej zostawialiśmy karimaty, tutaj przez tydzień też i było ok, a nagle zaczęły im przeszkadzać :roll: :twisted:
Miejsce, w którym byliśmy nadaje się rewelacyjnie dla osób pragnących ciszy i spokoju-jak już wspomniałam wcześniej. Dla pragnących trochę rozrywki jest parę knajpek, ale to już troszkę dalej od "naszego" miejsca. Chodziliśmy sobie tamtędy na spacerki w stronę Gradac.

w drodze do Gradac:

Obrazek

Pierwszą wycieczkę, troszkę sentymentalną odbyliśmy do Makarskiej, a konkretnie do kościółka w Vepric, bo przy poprzednim pobycie nie dotarliśmy tam. Jednak wysiedzenie w aucie przez 40 km, po uprzednim przejechaniu ponad 1200km graniczyło z cudem :lol:

"Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes znajduje się przy drodze do Makarskiej, kilkaset metrów od zjazdu do tego znanego wczasowiska i usytuowane jest na zalesionym zboczu Biokovo.
Zostało utworzone przez biskupa Juraja Carica (1867-1921) w 1908 roku, po jego powrocie
z pierwszej narodowej pielgrzymki Chorwatów do Lourdes. Biskup był organizatorem tej pielgrzymki, która odbyła się w 50 rocznicę objawień w Lourdes.
Niezwykłość, moc i piękno tamtego miejsca wpłynęły na biskupa do tego stopnia, że postanowił "przenieść" je do ojczyzny. Odnalazł właśnie tutaj naturalną jaskinię i otoczenie bardzo przypominające miejsce, w którym w roku 1858 Matka Boża objawiła się Bernadecie Sobirous 18 razy. Po latach biskup Caric został tu pochowany.
Teren sanktuarium obejmuje grotę z ołtarzem, kaplicę, zakrystię, ołtarz polowy, potok i drogę krzyżową.
Msze św. odprawiane są codziennie, w zimie o godzinie 15.00, a w lecie o 17.00. Główne dni pielgrzymek wiernych do sanktuarium: 11 luty, 25 marca, 15 sierpnia, 7 i 8 września. Konsekracja Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes miała miejsce 15 października 1908 roku.
Sanktuarium powstało z darów Chorwatów i pracy wolontariuszy. Grób biskupa Juraja Carica znajduje się obok XII stacji drogi krzyżowej.
Sanktuarium wciąż jest rozbudowywane, a ostanie generalne prace nadające obecny wygląd odbyły się w roku 2003.
(ŹRÓDŁO:voyager64.com)"

Obrazek

Obrazek

kamienne konfesjonały-pokuty już nie trzeba

Obrazek
Ostatnio edytowano 05.07.2010 19:12 przez Elizasz, łącznie edytowano 4 razy
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 17:35

Pora na przedstawienie moich skrajnie różniących się od siebie dzieciaczków.
Starszy, Kuba,

Obrazek

uwielbia plażę, morze, wodę, nawet zimna mu niestraszna-to po mamusi :wink:

Obrazek

Młodszy, Wito,

Obrazek

ku mojej początkowej rozpaczy, nie chciał za żadne skarby się kąpać-nie pomogły prysznice, grzanie wody, materac, wnoszenie go na rękach, samodzielne spacery, zabawki, pontoniki-nic, kompletnie nic nie było w stanie go zmusić do kąpieli w morzu!!! Jakiekolwiek próby kończyły się dzikim wrzaskiem, podczas gdy inne dzieciaczki w jego wieku, darły się, jak je z wody wyciągano :roll: 8) :lol: Poza tym nie przepada za upałem, więc ja z Kubą plażowałam na całego, a mąż z młodym najgorętsze godziny przesypiali w pokoju, odżywali albo wcześnie rano albo wieczorem-i obie strony były bardzo zadowolone, bo mąż też woli chłodek, niż smażenie na plaży :lol: 8)

Nie ma to jak spacerek w cieniu :)
Obrazek

W tym roku mieliśmy już wstępnie zaklepaną kwaterę na Mazurach, potem nad Bałtykiem, ale i tak stanęło na tym, że jedziemy do Chorwacji, bo mąż stwierdził, że jak ma siedzieć w pokoju, to i tak woli pokój w Chorwacji :wink: Ale widzę wielki postęp u małego, jest zainteresowany wodą, wrzucaniem kamyków do niej, poza tym jadą z nami znajomi z bąblem w tym samym wieku, może razem będzie i raźniej :D a jak nie, to też damy radę :)
Kolejny wypad to tym razem wodospady Kravice-przepiękne miejsce!!! z lodowato zimną wodą :lol: wybraliśmy się w strojach kąpielowych, Kuba ze sprzętem do nurkowania, a tam nie dało się nóg zamoczyć, chociaż co odważniejsi się kąpali. W końcu skusił się i Kuba :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 05.07.2010 18:57 przez Elizasz, łącznie edytowano 2 razy
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 17:51

Mam nadzieję, że zdjęcia są w dobrym rozmiarze i nie rozciągają strony.... :roll:

Kolejna wycieczka, tym razem do starej osady w Podacy. Wyprawa bez dzieci, jako że jest to dość męcząca trasa dla nich w takim upale. Dzieciaki zostają więc pod opieką siostry męża, która też w tym czasie jest w Podacy, a my ruszamy, pełni optymizmu o godzinie 17.00, z nadzieją, że nie będzie upału :lol: :lol: :lol: Ja obładowana jak wielbłąd, no bo jak tu się ruszyć bez aparatu i osprzętu :wink: mąż szedł bez obciążenia, ale i tak po kilkuset metrach wyżymał koszulkę 8)
Niestety, mimo pięknego słonecznego dnia (a może właśnie dlatego :? ) widoczność była kiepska i zdjęcia z góry wyszły takie sobie..... teściowie byli tam wcześniej, przy pochmurnym dniu i zdjęcia mieli ostre jak żylety.....

Obrazek

kościół Św. Ivana:

Obrazek

Obrazek

ruiny domów... w niektórych widać było jeszcze pozostawione garnki, sztućce, łóżka... całość robi niesamowite wrażenie-panuje tam grobowa cisza, przerywana jedynie szczekaniem okolicznych piesków.... smutne miejsce.....

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wdrapałam się też na strych, mimo obaw męża-podłoga mocno skrzypiała 8)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

autorka wspomnień z Podacą w tle :)

Obrazek


i droga na dół, już nie tak męcząca :wink:

Obrazek

Obrazek
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 18:29

Wybraliśmy się również do Dubrownika, było to moje niezrealizowane w 2006 roku marzenie. Widoki po drodze niesamowite!!! Dojazd bezproblemowy, podziemny parking, do którego jest tak łatwy dostęp zaskoczył mnie totalnie :wink: Stety/niestety pogoda była cały czas przepiękna, czego mieliśmy dwa efekty-marudzącego Witka, z którym trzeba było chodzić jedynie tą stroną chodnika, gdzie był cień :lol: i możliwość zrobienia pięknych zdjęć 8)

Ze względu na brak możliwości wydawania pieniędzy w Podacy, o czym wspomniałam wcześniej, zaoszczędziliśmy dość sporo-nie pamiętam, ile tego było w kunach, ale na złotówki mieliśmy na Dubrownik ok. 700 zł. Hihihi, co z tego, jak nie było na co tego wydać :lol: Pamiątki nas nie zachwyciły, takie same można było kupić w Podacy bądź każdej innej miejscowości, zmieniały się jedynie napisy na nich :wink: Nie udało się nam niestety pochodzić po uliczkach ze schodkami ze względu na Witka i towarzyszący mu wózek :( . Po zwiedzeniu miasta i muzeum morskiego, wybraliśmy się na obiad do jednej z mnóstwa knajpek w bocznej uliczce, z obawy, że w centrum nie będzie nas stać na jedzenie-cóż za pomyłka! Byłoby nas stać, a wybór byłby duuuużo większy :wink: Zmieściliśmy jednak jeszcze porządne desery na głównej ulicy i trzeba było ruszyć na mury. Ale wiadomo było, że Wito tam nie da rady, mąż też się średnio czuł w tym dniu, więc ruszyłam na górę tylko z Kubą. Niestety, nie obeszliśmy całych murów, żal mi było tych dwóch moich boroczków. Przeszliśmy kilkaset metrów, zrobiliśmy zdjęcia i udało nam się zejść tą drogą, którą weszliśmy. Tak więc wizyta w Dubrowniku została tylko "zaliczona", choć czujemy ogromny niedosyt i na pewno koniecznie się tam wybierzemy jeszcze raz, albo bez dzieci, albo jak Wito będzie większy.
Pięknych zdjęć z Dubrownika jest na forum masa, wkleję więc tylko kilka takich "osobistych":

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W drodze powrotnej odwiedziliśmy Ploce, żeby zrobić zapasy Oranginy-to mój boski chorwacki napój :wink: Zdziwił nas absolutny brak turystów, nie wiem, czy są tam jakieś kurorty, pokoje do wynajęcia, czy nie.... jak dla mnie było to najbrzydsza miejscowość w Chorwacji, z koszmarnymi dźwigami w porcie i blokami zamiast ślicznych domków :? Jednak na zdjęciu nie prezentuje się najgorzej:

Obrazek

W Ploce Kuba kupił sobie pamiątki :wink:
Jest tam rzeka (nie pamiętam jej nazwy :oops: ) z przepięknym dopływem do morza-była tam moja szwagierka z "miejscowymi" z Podacy, faktycznie, na zdjęciach pięknie się to prezentowało....jednak my tam nie trafiliśmy :?
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 05.07.2010 18:45

Z wyjazdowych wycieczek to by było na tyle: dawkujemy te przyjemności stopniowo :)
Za pierwszym razem odwiedziliśmy Medjugorie, ale niestety-fotek z tamtej wyprawy brak, bo aparat, pożyczony od koleżanki był trochę zepsuty, wskutek czego wszystkie zdjęcia mają na środku nieostra plamę :cry:
Odwiedziliśmy też w 2006 Sumartin na wyspie Brać. Uśmiałam się jak nigdy, bo poszliśmy w złą stronę i wobec tego nic tam ciekawego początkowo nie zobaczyliśmy :wink: Dodatkowo i mnie i Kubę dopadło choróbsko, mało płuc nie wypluliśmy, więc sił na chodzenie było raczej mało. :cry: Ale mąż wypatrzył pełno małych żyjątek w wodzie-ponieważ było to miejsce bardzo mało uczęszczane prze turystów, krabów różnej wielkości, krewetek i innych stworzonek naoglądaliśmy się do woli, co zrekompensowało nam początkowe niezadowolenie z wyboru kierunku :)
Rok temu oczywiście spacerowaliśmy dużo po "naszej" promenadzie:

Obrazek

w oddali skaczący na skałce: Kuba-poszukiwacz krabów

Obrazek

nocą też jest przyjemnie:

Obrazek

Płynęliśmy sobie rowerem wodnym ze zjeżdżalnią, Kuba na odważnego pierwszy skoczył na pełnym morzu, ja ze szwagierką za nim :wink:

Znany chyba wszystkim napis:

Obrazek

I w drodze do Bristu, tym razem morzem. Czułam się jak na Karaibach :)

Obrazek

Ostatni spacer do Bristu, w dzień wyjazdu, o godzinie 7.00 rano, cisza, spokój, zero turystów, jedynie szum morza i krzyk mew.....spacer w celu zakupienia kalendarza na rok 2010, jako że w roku tym mieliśmy do Chorwacji nie jechać....a jednak plany się zmieniają i ciągnie do ukochanego miejsca :wink:
Uwielbiam to zdjęcie właśnie ze względu na spokój, z jakim ono mi się kojarzy :) Mam go nawet w pokoju na ścianie, razem z 4 innymi z tego roku :)

Obrazek

I cała rodzinka w komplecie przed domem-chyba jedyne zdjęcia jakie mamy we czwórkę to te z Podacy.....

Obrazek

Powrotna droga to 17 godzin tą samą trasą, co w stronę przeciwną, tym razem bez burzy, za to z nawigacją prowadzącą przez węgierskie pola :wink:

Już nie mogę się doczekać tegorocznego wyjazdu, po powrocie na pewno zdam relację z Tucepi :D
W planach mamy Split, Mostar, a być może ponownie Medjugorie, ze względu na wspomnianych wyżej znajomych, którzy mogą chcieć tam się wybrać :)
kleeberg
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8037
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kleeberg » 05.07.2010 19:48

Bardzo fajne zdjęcia :lol:

Podaca jest urocza,"mała perełka" -
jeszcze chyba nie do końca odkryta.


PS. Dzieciaczki masz super :D
WANDA.K
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 16.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WANDA.K » 06.07.2010 05:45

Fajna relacja. Ja w tym roku po raz kolejny do Podacy. Split, Mostar Trogir warto zobaczyc. Zyczę udanych wakacji. Pozdrawiam.
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Podaca (25 lipiec-8 sierpień 2009)
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone