jma napisał(a):zatrzymałem się pod adresem Primorski Put 12, a parking vis a vis pizzerii, czarny lexus z kawałkiem srebrnej tasmy na zderzaku ..co już zepsulo mi wakacje, po nieszczęściu w Austrii
To wiem gdzie, mniej więcej
Zatrzymaliśmy się prawie naprzeciwko, 15a, ale miejsce parkingowe mieliśmy po prawej stronie idąc w stronę plaży, za knajpą - samochody stały nie obok siebie, tylko jeden za drugim, co skutecznie komplikowało wszelkie wyjazdy na wycieczki. Właściciel musiał sobie jakoś radzić, pośrednicząc między gośćmi przy ustalaniu kolejności opuszczania parkingu
Do tego wyjazd mocno pod górkę, za pierwszym razem sprzęgło wydzieliło podejrzany zapach, przez co mąż nie zgodził się pojechać na Sv. Jure, gdzie auto musi być max. sprawne.
Sytuacja z parkingami podobna była w Briście, oprócz niezbyt dużego płatnego parkingu przy jadrance, nie było gdzie stanąć legalnie. Parking przy kościely już podzielony na prywatne "działki". Podejrzewam, że to bolączka Riwiery Makarskiej. Z tego m.in. powodu w najbliższym czasie nas tam nie zobaczą prawdopodobnie. Męża dobiło parkowanie, mnie zagęszczenie ludzkości, zwłaszcza na plaży.
Myślę, że urok Podacy został przede wszystkim na górze, w starej wiosce. Te nadmorskie powiedzmy dzielnice, budowane głównie pod turystów, to już nie to samo.
Ogromnie podobają mi się (jak większości zapewne) te miasteczka, które powstawały od razu tuż nad morzem, te klimaty starych wież odbijających się w wodzie, kamiennych wąskich uliczek wychodzących wprost na port... Tak było w Rogoźnicy na wyspie, częściowo w Sv. Filip i Jakov, o pierwszej lidze jak np. Korczula nie wspominając.
Cóż, Podaca zostaje mimo wszystko dobrym miejscem wypadowym, jako takie ją wybrałam i nie żałuję. Wiedziałam, czego się spodziewać. Mniej więcej.