Playa Chica i położona przy niej restauracyjka o tej samej nazwie, do której weszliśmy na kawkę.
Taras na górze był jeszcze nieczynny o tej godzinie, toteż przysiedliśmy w dolnej części, na balkonie z widokiem na ocean i Czerwoną Górę.
Tym razem barraquito especial, z dużą ilością likieru 43. Zdecydowanie najlepsze z tych, które piliśmy w czasie tego teneryfiańskiego urlopu.