Pod wulkanem bez bujania – Teneryfa 2018

Jaki malutki Hotel Parador z góry

tony montana napisał(a):Jaki malutki Hotel Parador z góry

Nie ma się więc co dziwić, że zejście do niego szlakiem trochę czasu zajmuje .

Do punktu widokowego już blisko .



Dojście od stacji kolejki zajęło nam około 20 minut.

Wielokolorowy krater wulkanu Pico Viejo ma średnicę około 800 m, a więc znacznie większą niż Pico del Teide . Głębokość tego krateru (około 200 m) również budzi respekt.
Gdzieś w chmurach są sąsiednie Kanarki – El Hierro, La Gomera i La Palma…

Fajnie na górze, pomimo chłodu
Teraz widzę co straciliśmy Ale w sumie chyba nawet pod kątem garderoby nie byliśmy aż tak dobrze przygotowani bo zabrałam tylko jakieś cieplejsze bluzy. Niestety się nie przydały.
Długo byliście na górze? (chociaż chyba coś już na ten temat było )

Byliśmy dwa razy dłużej, niż "legalna" godzina pobytu na górze. Chłodno było tylko podczas dojścia do pierwszego miradoru, potem było ciepło , momentami wystarczyłby krótki rękaw , gdyby grube ciuchy dały się zmieścić w malutkim plecaczku . Zapewne w sierpniu jest tam znacznie cieplej

Jeszcze widok na północ…





… i możemy wracać do stacji kolejki (ale to oczywiście jeszcze nie koniec pobytu na górze).





Słońce wyszło zza chmurek, od razu było cieplej .

Fumarolom pod Teide daleko do tych, z którymi rok wcześniej mieliśmy do czynienia na Vulcano (ale pewnie wyżej, na Pico el Teide, trochę bardziej śmierdzą siarką, niż przy szlakach do miradorów).

Właśnie się zastanawiałam czy ta godzina to jest taki sztywny limit i czy ktoś tam na górze tego pilnuje
Jak my byliśmy przy kolejce było bardzo ciepło

Beata W. napisał(a):Właśnie się zastanawiałam czy ta godzina to jest taki sztywny limit i czy ktoś tam na górze tego pilnuje

Też się zastanawialiśmy przed wjazdem , jak się okazało nie warto martwić się na zapas.

Jeszcze kilka fotek z drogi powrotnej do stacji kolejki

Pico del Teide ma wysokość 3718 m n.p.m., ale jeśli weźmie się pod uwagę odległość od dna oceanu, to mamy siedmiotysięcznik ! Licząc od podstawy, jest to trzeci do wulkan na świecie.



Wulkaniczna historia Teneryfy rozpoczęła się około 8 -12 mln lat temu, na wyspie powstało wtedy wiele wulkanów. Największy miał prawdopodobnie około 4500 – 5000 m n.p.m., ale wskutek erupcji zapadł się jego stożek, tworząc wielką kalderę Las Cañadas. Wewnątrz tej kaldery, podczas kolejnych erupcji powstały wulkany Pico Viejo i Teide.
Teide liczy sobie najprawdopodobniej około 600 tysięcy lat, szczyt formował się przez tysiąclecia. Teide jest stratowulkanem powstałym wskutek powtarzających się wybuchów, w czasie których wylewała się lawa, a wysoko w powietrze wyrzycany był materiał tworzący stożek wulkanu…



Wulkan jest obecnie uśpiony, ale wygasnąć nie zamierza. W 2003 r. oraz pod koniec 2016 r. sejsmolodzy odnotowali zwiększoną aktywność w pobliżu Teide…

Tymczasem było bezpiecznie , więc mogliśmy cieszyć się widokami z punktu widokowego La Rambleta, gdyż wróciliśmy do górnej stacji Teleferico. Droga w obie strony zajęła nam około 40 minut.

Choroba wysokościowa nas nie dopadła, rozrzedzone powietrze znosimy widać całkiem dobrze . Wysiłek jednak nie był duży …
Mogliśmy więc ruszyć szlakiem nr 11 do kolejnego punktu widokowego - Mirador de La Fortaleza. Dystans do pokonania mniejszy, niż poprzednio, różnica wysokości niewielka.



Niektórym udało się uzyskać zezwolenie na wejście szlakiem nr 10 na szczyt Teide, wspinali się więc skalistą ścieżką obok „nartostrady”. Szczęście im sprzyjało, trafili na świetną pogodę!





My też cieszyliśmy się z tego, że pojawiło się słońce . Można było zdjąć czapki, rozpiąć kurtki i iść dalej szlakiem, na który zezwolenie nie było potrzebne.

Chociaż szlak nr 11 jest łatwy i krótszy od poprzedniego, dojście do miradoru zajęło nam więcej czasu . Pewnie dlatego, że celowo przedłużaliśmy pobyt tuż pod szczytem wulkanu.

dangol napisał(a):Fumarolom pod Teide daleko do tych, z którymi rok wcześniej mieliśmy do czynienia na Vulcano (ale pewnie wyżej, na Pico el Teide, trochę bardziej śmierdzą siarką, niż przy szlakach do miradorów).

Wyczuwało się ciepełko?

Wulkany są bardzo ekscytujące, nasz najciekawszy to Nisiros.
Gdyby chociaż były bardziej przewidywalne może nie byłyby tak groźne.
Teraz Etna pokazuje swoje możliwości następny może być Teide.