Franz napisał(a): Seria: Stolice.
mahadarbi napisał(a): Seria: Stolice
Choć tych stolic niewiele liznęłam, dlatego może podświadomie zanęcam temat?
Seria: Stolice?
Kilka lat temu babska część naszej ekipy miała taki pomysł
na weekendy bożociałowe. Była Praga, Bratysława, Wiedeń, w tym roku po dwóch latach przerwy (chyba że zaliczymy również Drezno jako stolicę Saksonii - to przerwa nieco się skróci
) - Budapeszt. Na razie
tylko tyle...
Próbowałam kiedyś porównać wymienione wyżej miasta, ale uznałam, że to bez sensu. W każdym jest coś, czego nie ma w innym, zarówno na plus, jak i na minus
. Trzeba je chłonąć takimi, jakie są , zwłaszcza że warto to robić
.
mahadarbi napisał(a): Liznąć to przepiękne miasto w niecałe dwa dni to jak porwać się z przysłowiową motyką na słońce. Bez najmniejszych szans!
Wiedeń w dwa dni... Też tak miałam, więc wiem co to znaczy
. Wyszukiwanie perełek, jakie chciałoby się (wypadałoby?) zobaczyć , nie jest co prawda szukaniem igły w stogu siana, bo na coś fajnego trafia się co krok
, za to cały czas jest presja, że
umknie tyle miejsc... Obiecywałam sobie szybki powrót , ale minęły trzy lata i jakoś się nie udało
.
Atmosfery miasta, w takiej bieganinie za architekturą, nie udało mi się niestety uchwycić
, romansu ze Straussem więc nie było
...
Cieszę się, że zanim uda mi się ponownie znaleźć w Wiedniu,
mogę tam teraz być z Tobą
, tak jak wcześniej radowałam się ze spaceru z Roxi.
Jeśli pozwolisz, czasem wrzucę którąś z fotek, gdy będzie pasowała do miejsca, jakie w danym momencie pokażesz
.
Być może okaże się, że dotarłam w jakiś fajny zakątek, który umknął Tobie (chociaż nie jest to takie pewne, bo w moje dwa dni bywałam głównie w typowych miejscach
), wówczas po zakończeniu podstawowej relacji, dodam swoje trzy grosze na ten temat.
Pozdrawiam serdecznie