napisał(a) mahadarbi » 18.10.2011 21:52
Schönbrunn habibi
Wizytę w upalnym Schönbrunn kończymy więc w kawiarniano-restauracyjnym ogródku, tuż przy wejściu do pałacu. Ale żebyście nie myśleli, że podejścia nie zrobiliśmy. Ha, zrobiliśmy
Olbrzymi przestronny hall (z pięknymi toaletami, bo w kolejce po bilety wszelakiego rodzaju może się dłużyć) przyjemnie chłodził rozgrzane ciała. Zrobiliśmy wywiad co, gdzie, za ile i po co i ruszyliśmy na lekki lanczyk do ogródka z epoki.
Nadia w hallu jeszcze bardzo szybko znalazła obiekt zainteresowania. Arabki. Z dziećmi większymi, mniejszymi, w różnorakich zestawach i konfiguracjach. W hidżabach, burqach, we wszechobecnej czerni, która na tle pałacowych odcieni złota komponowała się idealnie.
I tak zafascynowana arabskimi kobietami zaczęła zadawać masę pytań. - A dlaczego noszą takie maski? A dlaczego te maski mają na nosach i ustach? -A dlaczego, dlaczego, dlaczego?
I tak pewnie bym jej do dziś odpowiadała, gdyby nie to, że naprawdę zachciało nam się jeść i pić w ten upał.
Arabowie więc zdominowali Wiedeń w zeszłe lato. Tak, jak Polacy - Pag