Pod urokiem Straussa lub jak nadgryźć Wiedeń w dwa dni?

mahadarbi napisał(a):

Franz napisał(a):Mało kto rozumie ją tak dobrze, jak ja.

No wieesz?

Wiem.
Mimo, że minęło juz dwadzieścia i więcej lat, pamiętam, jak ciężko było zainteresować dzieciaki tym, co nam podobało się najbardziej.

Pozdrawiam,
Wojtek

A jakie lepsze miejsce na parking byś proponował?

Wiedeń jest miastem przyjaźnie ustosunkowanym do turystów, co nie znaczy by łamać ich porządek prawny. W soboty i niedziele w Wiedniu można parkować bezpłatnie, (jednak nie wszędzie) tylko kwestia wolnego miejsca. Dzielnice w kolejności 1 do 9 i 20 w całości są objęte strefą krótkiego parkowania. W dawnych trudnych czasach darmowo parkowaliśmy w 12 Bezirku Meidling i dojazd środkami komunikacji miejskiej i tak proponuję zrobić. Spisać dokładnie adres pozostawienia auta i U4 dojechać do centrum.

Można też zaparkować na Hitzingu w 13 Bezirku i U4 dojechać do Stadpark. Dysponując dużym szczęściem można załapać się na darmowy parking u góry Schunbrunu w dzielnicy Hitzing.

Aby tu dojechać Wiedeń omijamy nową obwodnicą kierując się na Graz, z A23 należy zjechać zjazdem na Knoten Inzersdorf dalej Altmansdorf, na końcu ulicy ustawiamy się na lewym pasie, skręcamy w lewo w ulicę Sagedergas, na światłach skręcamy w prawo w Breitenfurter Strasse, zaraz na światłach w lewo w ulicę Hetzendorfer Strasse, u góry ustawiamy się po prawej obok tramwaju, najeżdżamy na wysepkę (przystanek) skręcamy w prawo przez wiadukt, na światłach w górę w Stranzenberggasse, na końcu w prawo i w lewo i jesteśmy na Seckendorff-Gudent-Weg darmowym parkingu obok cmantarza. uffff, ale warto.
Dalej przejść zabytkowym najstarszym cmentarzem lub parkiem do Glorietty. I z tego miejsca zaplanować sobie zwiedzanie Wiednia. Wiem, że zakręcam tematem, ale rozwiązań jest wiele, w tym przypadku nie kręcimy po zatłoczonych ulicach w centrum miasta, podstawą jest czas, jaki musimy sobie przeznaczyć na "deptanie" ziemi wiedeńskiej. Wszędzie warto być, nie wszystko jest realne zobaczyć.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... n_Wien.png
http://www.parkeninwien.at/index.asp?menuID=1

Franz napisał(a):

mahadarbi napisał(a):

Franz napisał(a):Mało kto rozumie ją tak dobrze, jak ja.

No wieesz?

Wiem.
Mimo, że minęło juz dwadzieścia i więcej lat, pamiętam, jak ciężko było zainteresować dzieciaki tym, co nam podobało się najbardziej.

To nawet nie to, Wojtek. Jak już gdzieś nadmieniłam, "trafił" nam się wyjątkowy egzemplarz. Dziecko karne i znoszące bez kwękania każdego rodzaju niedolę. Nawet zwiedzanie Jednak wtedy akurat upał był absolutnie nieziemski, a Nadia po tych chorobowych przejściach na Pag-u... Cud, że w ogóle udało nam się dotrzeć do pałacu.

Pozdrawiam,
Anka

bonar

Wszystko fajnie, tylko że Park & Ride Erdberg jest pod dachem - a to robi dużą różnicę dla auta pozostawionego na cały dzień, pełnego różnego żarcia wiezionego do Chorwacji.

O co dokładnie chodzi z tym "Gruss Got" i tą jak to określiłeś "pożyczką w Euro"?

To odpowiednik naszego Szczęść Boże.
Przywitanie występujące w południowych Niemczech i niektórych regionach Austrii.

FUX napisał(a):To odpowiednik naszego Szczęść Boże.
Przywitanie występujące w południowych Niemczech i niektórych regionach Austrii.

No, tyle to sobie w Wikipedii znalazłem

Chodziło mi o to, czemu nie wolno akurat na to reagować na dworcu? I jak mam rozumieć wyrażenie "poproszony o bezzwrotną pożyczkę w Euro"?

Muzeum Sissi odpuściłam, przy dwóch dniach do dyspozycji, z czegoś trzeba było zrezygnować. A że był już Schönbrunn...

We wnętrzach zdjęć robić nie można, w ramach wspominek zajrzę więc na stronę podlinkowaną przez Anię.
Tego, co otacza pałac, nie udało się zobaczyć zbyt wiele. Skoro nie da się w jeden dzien, tym bardziej w kilka godzin . Zwłaszcza, że zamiast przedreptywać giganta, można sobie usiąść w restauracyjnym ogródku, zjeść strudla (sacher był wcześciej, o pistacjowym niebie w gębie nie miałam do wczoraj zielonego pojęcia), popić dobrym winkiem...

Fotki wstawię później

4 x torcik Sachera i 4 x kawa ca. 60 juro.
Popierdówka!
Zbliżony torcik zjedliśmy w Dreźnie w minioną sobotę za 24 juro za zbliżony zestaw.
Na marginesie smaczniejszy.
BTW polecam Drezno na weekend...

Zwłaszcza z Wrocławia mamy teraz rzut beretem . No, ale moje Drezno było jeszcze przed oddaniem autostrady do samej granicy...
Oczywiście, Drezno polecam

Danka ale wiesz, że min. 2-3 dni...
Muzeum Werhmachtu, znaczy armii , polecam!

No przecież mówiłam wczoraj, że Sacher przereklamowany jest mocno Mówię Wam, Wiedeń na weekend, ale z torcikiem pistacjowym Może wyjdzie nieco mniej niż 60 euro

Doba w Wiedniu, skoro już przy cenach, z kilkoma muzeami, to ca. 500 juro i szału ze spaniem nie ma...
Oekotel na wylocie do Czech.
Dotyczy 4 osób.

Ale z Šatova (na południe od Znojmo) to tylko 80 km i dobry dojazd pociągiem. Nocleg plus dojazd wychodzi przyzwoicie. Jeden minus - odpada nocny spacer po Wiedniu...

Niby tak; odpada nocleg za ca. 100 juro i parking za ca. 20-30 juro za dzień.
Dochodzi dojazd z Pepików, mało komfortowy, IMHO.
Per saldo wychodzi podobnie...

Dokładnie, per saldo podobnie. Tyle, że wieczorne piwko czy winko w Czechach, duuuuużo taniej , a przy opcji "pociągowej" kierowcy nie mają stresa, wypić jedno piwko, czy ciut więcej
Ale nocny Wiedeń i tak muszę kiedyś przeżyć...