Pod urokiem Straussa lub jak nadgryźć Wiedeń w dwa dni?

Wiedeń jest fajny!

Pod kątem muzeów!

I nic więcej; IMHO.

No nie, zabytki też mają fajne Muzea to osobny rozdział. I wycieczka tylko pod tym kątem. Do zaliczenia obowiązkowego, jak dla mnie.

mahadarbi

Co do daty Twojego pobytu: czy to chodzi o mecz Hiszpania - Niemcy z 2008r. rozgrywany w Wiedniu właśnie? Bo to był finał Mistrzostw Europy, nie Świata. Finał Mundialu był w ubiegłym roku, tyle że w RPA - też grała Hiszpania, też wygrała 1:0, tyle że z Holandią.

Raul... no jasne To dlatego, że na piłce znam się tak jak na strzelaniu z kuszy A przecież konsultowałam u znawcy!
Oczywiście, że masz rację. Hiszpania wygrała z Holandią a nie z Niemcami! Co mi te Niemcy...
Dzięki za czujność.

Aha - fanów i zapaleńców piłki nożnej - very sorry
Piotr, mam nadzieję, że nie znasz się na piłce?

Aha, bo już myślałem że zwiedzałaś Wiedeń w momencie finału na Ernst Happel Stadion - to by było przeżycie!

Przyznaję, że coraz bardziej mnie do tego miasta ciągnie. Czekam na dalszy ciąg spaceru z Tobą

Raul, nie nastawiaj się na zbyt wiele
Ja ledwie liznęłam to miasto, robiąc sobie wielki na niego apetyt. Warte grzechu, to wiem na pewno.

Ale bądź, może Cię zachęci tak, jak mnie?



Właśnie odgrzebałam relację Roxi, ona przedreptała znacznie więcej

mahadarbi napisał(a):Stoję w moich schodzonych klapkach (trzeci sezon, muszę je wreszcie wyrzucić), w przykusej, pomiętej kiecce, na głowie artystyczny nieład...

Mahadarbi na salonach...



Pozdrawiam,
Wojtek

mahadarbi napisał(a):Aha - fanów i zapaleńców piłki nożnej - very sorry
Piotr, mam nadzieję, że nie znasz się na piłce?

Wiedeń na tym nie ucierpiał w najmniejszym nawet stopniu , podobnie jak Twoja relacja

nie znam się na piłce nożnej wolę tenis , pływanie i rajdy (wyścigi ) samochodowe

Każdy spacer po Wiedniu jaki miałem przyjemność odbyć był inny , ale wszystkie były warte poświęconego czasu


Pozdrawiam
Piotr

Pewnie ludzi, którym się Wiedeń nie podoba jest tyle samo, co tych w nim zakochanych.

Mi się podobał.
Czysto, ładnie, zielono, fajna architektura, dobre jedzenie, karuzele...

Franz napisał(a):

mahadarbi napisał(a):Stoję w moich schodzonych klapkach (trzeci sezon, muszę je wreszcie wyrzucić), w przykusej, pomiętej kiecce, na głowie artystyczny nieład...

Mahadarbi na salonach...

Cud, że nie wezwali ochrony! Nie dosyć, że pozwolili przekroczyć pompatyczne progi, to jeszcze walizki zatargali do pokoju. Wiedeń przekonał mnie do siebie także takimi sytuacyjnymi detalami.

Pozdrawiam,
Anka

piotrf napisał(a):Wiedeń na tym nie ucierpiał w najmniejszym nawet stopniu , podobnie jak Twoja relacja

Uff, czuję się usprawiedliwiona.

piotrf napisał(a):Każdy spacer po Wiedniu jaki miałem przyjemność odbyć był inny , ale wszystkie były warte poświęconego czasu

Choć widzieliśmy tyle, co kot napłakał, wystarczyło, by nabrać apetytu. Mnie urzekła tam wszechobecna zieleń w samym centrum, morze zieleni! Wiedeń to jednej wielki gigantyczny park. Tego na przykład Warszawie brakuje. Jak nie ma zieleni, nie ma życia. Taką mam teorię.

Pozdrawiam Cię,
Anka

Roxi napisał(a):Pewnie ludzi, którym się Wiedeń nie podoba jest tyle samo, co tych w nim zakochanych.

Mi się podobał.
Czysto, ładnie, zielono, fajna architektura, dobre jedzenie, karuzele...

Mi też. Architektura wali na łopatki. My, niestety, z tym kawalątkiem Starego Miasta jesteśmy na szarym końcu stolic europejskich... To mnie przygnębia dość.

mahadarbi napisał(a): Mnie urzekła tam wszechobecna zieleń w samym centrum, morze zieleni! Wiedeń to jednej wielki gigantyczny park. Tego na przykład Warszawie brakuje. Jak nie ma zieleni, nie ma życia. Taką mam teorię.

Zieleń, zielenią... ale tu chodzi o to, że na tej zieleni można się spokojnie położyć, rozłożyć kocyk, usiąść bez obaw, że wdepnie się w jakieś psie g...no.

No dokładnie! Ordnung w sprzątaniu psich kup mają w żyłach. U nas tabliczki wielkości stolika nie wzruszają. Piesek narobił na trawę? No to co?! Przecież to tylko trawa. Żen

Łoo matku, Lechu...

Ja też wiejska dziewucha jestem, ale podoba mi się zarówno milczenie gór jak i owiec Raz wolę samotność, innym razem tłum ludzi. Jestem wzrokowcem. Zachwyca mnie szarotka w Tatrach, ale też ociekający złotem Burij Al Arab w Dubaju Ot, takie tam dywagacje


Pozdrawiam!

FUX napisał(a):Wiedeń jest fajny!

Pod kątem muzeów!

To, zdaje się, w Wiedniu jest takie kapitalne muzeum wojennej sztuki lekarskiej?

mahadarbi napisał(a):My, niestety, z tym kawalątkiem Starego Miasta jesteśmy na szarym końcu stolic europejskich... To mnie przygnębia dość.

Za co możemy podziękować jednemu austriackiemu i drugiemu sowieckiemu architektowi,
bo przy przedwojennej Warszawie takie miasta jak Wiedeń, Praga czy Budapeszt to ... ech, szkoda gadać

Leszek Skupin napisał(a):Może tam i ładnie, ale .... nie ciągnie mnie przepych tego miasta... ja z innej gliny, mnie raczej ciągną surowe widoki górskie... mimo, że oglądane przeważnie z samochodu.... tam jest dla mnie ładniej

A ja lubię pochodzić po lesie, ale ... najbardziej to po tych w środku miasta

No dobra, po podmiejskich też


Pozdrawiam