Pod niebem Toskanii cz.IISIENA Libreria Piccolomini Po wejściu do środka można początkowo dostać oczopląsu
Ale jak oczy już przyzwyczają się do kolorów, to same śmieją się na widok tego wszystkiego co można zobaczyć w tym malutkim pomieszczeniu
XV-wieczna Biblioteka Piccolomini zlokalizowana jest w starej plebani.
To pomieszczenie o niezwykłej wartości artystycznej. W bibliotece znajdują się średniowieczne, niezwykle cenne księgi chóralne oraz niesamowite freski, których autorem jest Umbrian Bernardino di Betto.
Ładne obrazki i duże litery - fajnie by się czytało Barwne freski zdobiące ściany opowiadają historię kardynała Piccolominiego, który został papieżem, Piusem II.
Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia był członek jego rodziny, który w kolejnych latach już jako papież przyjął imię Piusa III.
Z kolei mieniący się wszystkimi kolorami tęczy sufit prezentuje sceny mitologiczne, duszpasterskie oraz alegorie.
Na środku znajduje się rzeźba Trzech Gracji.
Po wyjściu z biblioteki i katedry musimy chwilkę posiedzieć, żeby ochłonąć po tym co zobaczyliśmy
Kolejnym miejsce, do którego się udamy będzie
Museo dell’OperaOgromny, piękny witraż z XIII wieku
We wnętrzach muzeum przechowywane są między innymi skarby z katedry. Można podziwiać rzeźby z fasady katedry zaprojektowane przez pierwszego mistrza budowy, Pisano (
znowu Nicolo, chyba już go zapamiętam ). Przedstawiają one wyobrażenia Sybilli, starożytnych proroków i filozofów.
Są tu sławne rzeźby spod ręki Donatello oraz ołtarz autorstwa Duccio di Buoninsegna, który uznaje się za arcydzieło włoskiej sztuki obrazkowej z XIV wieku. W kolejnych salach placówki zwiedzających zadziwiają liczne meble i przedmioty liturgiczne, ornaty, złote relikwiarze, rękopisy. W muzeum katedralnym nie może też zabraknąć sakralnych obrazów i paneli. Najbardziej znany z nich to Madonna degli Occhi Grossi, który jest przykładem sieneńskiej szkoły malarskiej XIII wieku, a mieszkańcy Sieny mieli się do niego modlić przed jedną z wygranych średniowiecznych bitew.
Bardzo mi się to muzum podobało
Po zwiedzaniu muzemu musieliśmy odstać swoje w kolejce na tarasy ...
Kolejka w sumie nie była długa, ale przesuwała się bardzo wolno, bo na taras była wpuszczana grupka około 10-cio osobowa.
I dopiero po jej wyjściu wchodziła kolejna ...
Staliśmy w tej kolejce z godzinę, albo i dłużej ...
W następnym odcinku pokażę czy było warto