Pod niebem Toskanii cz.IIBOLONIA Rano pogoda trochę się popsuła ...
Wyglądając z okna widać dosyć groźne chmury ...
W drugą stronę już trochę lepiej
Około godziny 10 żegnamy się z naszym gospodarzem w Lucignano ... i ruszamy do Bolonii
Jedziemy autostradą ... ale jest 25 kwietnia - Dzień Wyzwolenia we Włoszech ...
No i wszyscy Włosi ruszają świętować ...
W kilku miejscach tworzą się niestety korki, największe w okolicach Florencji ...
No ale w końcu udaje nam się dojechać do Bolonii.
Szukamy miejsca do zaparkowania w okolicy naszego apartmana przy Via Saragozza, ale wszystkie miejsca są zajęte
Postanawiamy sprawdzić przy Via Orsoni (jedynej ulicy w okolicy gdzie nie ma parkometrów
- taką podpowiedź dostaliśmy od naszego gospodarza
).
I o dziwo przy końcu tej ulicy (ślepej
) jest nawet kilka wolnych miejsc
Zostawiamy więc naszą Pandę i idziemy (spory kawałek
) do apartmana.
Ale jest z górki i mamy fajną zabawę jak puszczamy naszą walizeczkę i ona sobie jedzie sama
Jeszcze raz przypomnę, że
mieszkamy tu, bo apartman jest bardzo fajny i w świetnej lokalizacji.
A i do lotniska jest blisko, co nie jest bez znaczenia, bo samolot mamy o 8 rano
Widok z jednej sypialni jest taki
A z drugiej taki
Zostawiamy nasze manatki i idziemy do centrum ... przechodząc przez
Porta Saragozza ofkors Jako że w Bolonii byliśmy już dwa razy (a ja to nawet trzy
) zwiedzanie ograniczymy do kilku punktów
Ale im bardziej zbliżamy się do ścisłego centrum, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że zwiedzanie w dniu święta narodowego nie jest najlepszym pomysłem ...
Mam wrażenie, że wszyscy mieszkańcy Bolonii wyszli na ulice ...
No ale próbujemy jakoś realizować nasze plany ...
Zaczynamy od
Basilica di San Francesco - bo nie byliśmy jeszcze w środku
Wnętrze jest dosyć surowe ...
Ale można swobodnie przejść się za prezbiterium, a tam są piękne kaplice otaczające apsydę
Uwagę zwraca też piękny, marmurowy ołtarz autorstwa Pierpaola i Jacobella dalle Masegne.
Teraz pójdziemy już tam, gdzie chodzą wszyscy zwiedzający Bolonie - na Piazza Maggiore
Ludziów ... jak mrówków
Najpierw zaglądamy, jak zawsze
, do ratusza ...
Znowu wychodzimy ... do ludzi
Teraz zajrzymy do Bazyliki San Petronio ... ale wnętrze jakoś szczególnie nie zapadło mi w pamięci
Bardziej zwraca uwagę jej "niedokończona" fasada ...
Jeszcze kilka zdjęć z Bolonii będzie, ale zdjęcia w googlach nie chcę ze mną współpracować
Może to znak, że czas na przerwę