jackuc napisał(a):No chorobcia, albo się jest kierowcą albo nie. Trzeba jeździć w każdych warunkach i czuć samochód a także posiadać chociażby podstawowe umiejętności np wychodzenia w poślizgu itp.
Inaczej proponuję odłożyć prawo jazdy i przesiąść się na transport publiczny.
Kierowca, który tylko trzyma się kurczowo kierownicy (a nie prowadzi samochodu), boi się, nie widzi co się dzieje za nim, obok a tylko patrzy przed siebie jest niebywałym zagrożeniem dla siebie i innych.
W takim razie należało by wysłać do dom z połowę kobit i większość starych dziadków.
Bo na co dzień widzę właśnie takich kierujących z nosem przy szybie i z d... jak na szpilkach.
Albo smarkule gadające przez telefon lub marzące o swoim księciu, które zamiast koncentracji uwagi na drodze i jakiegokolwiek przewidywania muszą kontrolować swoje paznokcie i uwagę mijanych facetów...
Naprawdę zarąbiści są też niezawodni jak zwykle przedstawiciele handlowi- oni mają swój kodeks jazdy pod tytułem "wykonać dzisiaj normę choćby nie wiem co!"
Ostatni taki wariat jakiego widziałem w tym tygodniu dokonał wyjątkowo ciekawego manewru- mianowicie widząc, że ma aż 3 auta przed sobą i przed wjazdem na rondo wymyślił, że....wjedzie na rondo przed nami! Jak ?
Obok był pas dla tych, którzy z tego ronda zjeżdżają.... no więc wpieprzył się między słupki drogowe i...wjechał na rondo pod prąd z tego sąsiedniego pasa!
A teraz najciekawsze.... był pół kilometra od celu- jechał do marketu Tesco...
Jak widać target wyprzedził zdrowy rozsądek i wszelki sens...
(był to samochód firmy BAX -Cosmetics, Panda o numerze firmowym 21- chętnie pogratulowałbym szefowi tej firmy zatrudniania idiotów jako kierowców...).
I jeszcze jedno- skandaliczne jest dla mnie i całkowicie niezrozumiałe to, że zdecydowana większość tych w lepszych wozach i pod krawatami nadal gada przez telefon komórkowy trzymany w ręku- widać zakup tych aut bardzo ich zubożył, skoro nie stać ich już na zestawy głośnomówiące....normalnie żal biedaków....
Podejście ogółu do tego przepisu jest dokładnie takie samo jak do picia przed jazdą.
A się uda! Nie złapią mnie....
Polak to taki wieczny cwaniak- przepisy swoje a Polak swoje. Taka natura.
A wracając do sedna- Trzeba przyznać, że wprawdzie południowcy (od Hiszpanii po Grecję) jeżdżą różnie- często impulsywnie i porywczo, ale generalnie jeśli to nie jest jakiś "dziki" kraj typu Albania czy Mołdawia, to jeżdżą w miarę uważnie i dość pewnie. Ale takich kretyństw jak nasi i generalnie "wschód" tak często nie robią.
Wynika to z innego podejścia do prawa i zasad ruchu drogowego oraz z większego szacunku dla innych użytkowników.