napisał(a) Kir » 08.04.2006 21:46
W Imotski nie byłem
Co do kamieni to pozostawili je Bogomiłowie, odłam kościoła bizantyjskiego który przerodził sie w sektę czy oddzielną syntetyczną religię. Wszystko zaczeło sie w Xw gdy biskup Sofi nie zgodził się na kult ikon. Jego stronnicy musieli uciakać z Bułgari a właściwie Bizancjum i schronili się w trudno dostępnych górach dzisiejszej Bosni dawnej Hercegowiny czyli pogranicza Bośni i Czarnogóry i wnętrza dzisjejeszej Hr.
Wiara Bogomiłów poza zakazem czczenia obrazów i ich sporządzania nieco przypominala późniejszych Katarów, czyli zycie w ubóstwie i prostocie ale z czasem ewoluowała coraz mniej było w niej chrześcijaństwa a więcej innych bliskowschodnich kultów. Np wierzyli że Jezus i szatan to bracia którzy toczą między soba wojnę dobra i zła i jej efekty widac na Ziemi.
W tym czasie chrześcijanie zachodni i wschodni urzadzali sobie wojenne wyprawy w celu nawrócenia tych heretyków. Oczywiście nawracali mieczem, ale dzięki poczatkowo górom a potem ochronie ze strony Turcji która stała sie potęgą, przetrwali, po czym gdy tereny te w XVw zajeli Turcy, przeszli dobrowolnie na islam.
Dzis w Bogomiłach Bosniacy strają sie widzieć zaczątki swojego "narodu" ale to mocno nąciagane teorie. Czasami Bogomiłowie sa nazywani Kościołem Bośniackim.
Pozostały po nich kamienie (ok 57tyś) i bardzo malo innych źródeł wiedzy. Są więc tajemniczą grupą religijna. Kamienie te to czasem nagrobki, czasem jakby kamienie runiczne, czasem znaki terenu (landmarks). Przedstawiają różne motywy. W Radomliji są specyficzne krzyże, takie prawie równoboczne , krzyże jakby z kotwicą, ornamenty "koniczynkowe" ale to chyba jest winorośl, ludzie stojący z ręką w znaku pozdrowienia, rycerze, ludzie połączeni rękami lub tańczący, jeźdźcy, zwierzęta, herby. Gdzie indziej można znaleźć sceny pojedynku, polowania i nawet turecki pólksiężyc (księżyc i słońce to też był znak Bogomiłów)
Kamienie leżą sobie przed wioską przy drodze, widać je z samochodu. Nie ma żadnych biletów, nikt tego nie pilnuje. Tak sobie powoli niszczeją na deszczu