Lidia K napisał(a):I tu już byłam dość dawno natychmiast po powrocie z naszej greckiej przygody ale nie zaznaczyłam swojej obecności po przeczytaniu relacji. Co teraz z przyjemnością czynię.
Cześć Małgosiu.
Cieszę się, że się ujawniłaś.
Lidia K napisał(a):Obce są nam kempingi i radości związane z nimi ale popatrzeć zawsze można. No i popatrzyłam. I to mi wystarczy. Kolorowo było i jakoś tak pełno wszystkiego. Jak w wielkim mieście. A to mamy na co dzień.
Tak. Z tej strony wybrzeża, wszystkie jakie widzieliśmy, były podobne. Janusz.w. pokazuje już całkiem inne oblicze kampingów na Wyspach Jońskich.
Lidia K napisał(a):(...)
I niczego więcej natomiast tak ciepłego morza jak w Grecji poszukiwaliśmy w Chorwacji przez 3 sezony i nie znaleźliśmy.
Oczywiście pełna zgoda. Końcem czerwca, przed sezonem, przy niższych temperaturach powietrza i rzeźkich nocach, woda zarówno w Gerakini jak w Paralii była nieprzyzwoicie ciepła
. Przemieszał ją trochę krótki sztorm, ale po dwóch dniach wróciłą do dawnej postaci - ciepłej zupy.
Mnie wydaje się, że kiedyś porównywalnie ciepłą wodę "znaleźliśmy" w Seline koło Starigrad-Paklenica.... ale trudno ten "kaczok" w rejonie miejscowości nazwać prawdziwym Jadranem
Lidia K napisał(a):Ale wróćmy do relacji. Pokazałeś zdjęcia które pozostają w pamięci, opisałeś przykre przygody - też pozostają w pamięci, i opisałeś jak to jest pierwszy raz z namiotem - pierwszy raz jest najtrudniejszy. Nawet jeśli nie udało się to czy owo - widać w relacji jak wiele się jednak udało.
Cały czas się uczymy. Nie chcę opisywać tylko sukcesów i najlepszych chwil na wakacjach. Porażki, wątpliwości i wpadki przytoczone w relacji raz, że mogą pomóc innym uniknąć podobnych, dwa że bardziej doświadczeni mogą pomóc je rozwiązać na przyszłość.
Lidia K napisał(a):Słyszę ten niezwykle rozdzierający żal .......... Jestem przekonana, że kiedyś dojdziecie razem znacznie wyżej i dużo dalej. Gdybym widziała zdjęcia Twojego syna w sandałkach zdobywającego masyw Olimpu to zrobiłabym to samo a my ......no ale o tym co myśmy zrobili będzie w relacji.
Poczekam co wyście zrobili
. Nasz męski wypad w tamte rejony może być mooocno odwleczony w czasie.
Lidia K napisał(a):Przypominam sobie, że zaraz po powrocie nie bardzo miałeś ochotę na zwierzenia i opisanie tego pierwszego kempingowo namiotowego doświadczenia. Świetnie, że się zmobilizowałeś i napisałeś bardzo ciekawą relację.
Tak, wiem. Pisałem, że nie będzie relazcji...
Nie miało to jednak podłoża związanego z nie do końca udanymi wakacjami. Szczegóły na forum się jednak nie godzą...
Dziękuję za pozdrowienia
Mariusz z rodziną.