Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po trochu i po łebkach, czyli pod namiot do Grecji - 2011.

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.07.2011 11:53

Interseal napisał(a):Kierunek marszu to schronisko Spilios Agapitos, gdzie szykuje się remont lub jakaś rozbudowa.

Spałem w nim kiedyś po zejściu z Olimpu. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.07.2011 12:08

Więc ruszamy.

Pierwszą atrakcją jest drewniany mostek i mały wodospad.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Początkowo dzieciaki idą razem dziarsko. Na przemian wyprzedzamy karawanę, a karawana nas.

Obrazek

Co jakiś czas pomiędzy gałęziami otwierają się lepsze widoki.
Obrazek

Prowadzę naszą wycieczkę trochę na zasadzie kija i marchewki, jednak nie ma co narzekać. Zamiast pół godziny idziemy już godzinkę.
Dziewczyna jednak zaczyna słabnąć i się niecierpliwić.
Po krótkim, aczkolwiek stromym podejściu dochodzimy do punktu odpoczynkowego.

Obrazek

Od tego miejsca, dziewczynka nie chce już iść na własnych nogach. Zdaję sobię sprawę, że zbliża się koniec wycieczki.
Podchodzimy jeszcze w górę z nadzieją na przejście granicy lasu... niestety jest jeszcze mniej widokowo. tylko czasem wyłapuję zoomem takie ujęcia.

Obrazek

Obrazek


Najwyższe partie Masywu zaczynają się zasnuwać mgłą. Czarne chmury wychodzą zza szczytów, czasem na moment przesłaniając słońce.
Jest to zjawisko bardzo lokalne, gdyż na lewo niebo nad granią wyglada całkiem inaczej.

Obrazek

Znajomi chcą wracać.
c.d.n.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.07.2011 17:16

Podeszliśmy więc na jakieś dwie godziny w górę.

Znajomi zawracają, ja mówię, że jeszcze około 10-15 minut pójdziemy z synem w górę. OK. Rozchodzimy się.
Obrazek

Obrazek

Niestety las zamiast się przerzedzać jest wyższy i bardziej gęsty. Pytam schodzącego Greka jak długo do schroniska? Godzina z okładem... Kurcze nie ma szans. Znajomi byliby zmuszeni czekać na nas przy parkingu ponad dwie godziny... Idziemy jeszcze jakieś dwadzieścia minut przed siebie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zastanawiam się jak synowi wytłumaczyć odwrót. Patrząc z jakim zapałem skacze przez kolejne stopnie ścieżki zrobiło mi się go żal.

Niestety musimy zawrócić. Wybuch płaczu roznosi się po okolicznych zboczach...
Obiecuję mu, że jeszcze tutaj kiedyś wrócimy. Patrząc na coraz bliższe szczyty wiem jak trudno będzie spełnić tę obietnicę.

Pokazuję mu wysoko nad nami karawanę mułów o mówię, że nie mamy szans dojść dziś tak wysoko...
Obrazek

Prawda jest przecież inna, przy tak szybkim nabieraniu wysokości doszlibyśmy tam w dwadzieścia minut. Eh... żal mi tego wyjścia o wiele bardziej niż synowi.

Schodzimy.

Obrazek

Obrazek

pogoda bezpośrednio nad szczytem zmienia się jak w kalejdoskopie. Spada lekki deszczyk, jest chłodno, w końcu jesteśmy już na wysokości gdzie leżą pojedyncze jęzory śniegu.

Zejście idzie nam szybko i sprawnie w niecałe dwie godziny jesteśmy przy wodospadzie, gdzie robimy dłuższy postój na schłodzenie naszych nagrzanych organizmów.

Obrazek

Obrazek

Znajomi czekali na nas nie dłużej niż dwadzieścia minut.
We wstecznym lusterku obserwuję zamroczony, ponury krajobraz w partii szczytowej, jest tam chyba regularna burza. Dobrze, że jesteśmy na dole.

Po drodze zatrzymujemy się przy monastyrze Św. Dionizego, ale to już w następnej odsłonie...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.07.2011 18:28

Szkoda tej przerwanej wycieczki. Ale tak to bywa, jak spędza się wakacje w większym gronie... kompromisy...

Widzę, że ze Starszego Syna zapalony łazik.
Już niedługo będziesz miał towarzystwo na "męskie wyprawy" :D

Pozdrawiam.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.07.2011 18:39

maslinka napisał(a):Szkoda tej przerwanej wycieczki. Ale tak to bywa, jak spędza się wakacje w większym gronie... kompromisy...


Od samego pocztku nie byliśmy przygotowani nawet na taki spacer jaki nam wyszedł. Jak widać syn ma sandały, nie mieliśmy ciepłej odzieży ani kurtek, które były niezbędne już wyżej. Miał być to taki wyjazd w pobliże Masywu.
Apetyt rósł jednak w miarę jedzenia, czyli podchodzenia.

Napaliliśmy się na kolejny dzień i powrót w Masyw Olimpu około piatej rano. Kiedy wstałem o świcie Olimp był w całkowitym zachmurzeniu a u nas na kampingu kropił lekki deszcz. Zrezygnowaliśmy.
Następny dzień to już powrót.

maslinka napisał(a):Widzę, że ze Starszego Syna zapalony łazik.
Już niedługo będziesz miał towarzystwo na "męskie wyprawy" :D


Drugie miejsce w konkursie "Przedszkolny turysta" :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.07.2011 20:00

Do zabytkowego, kamiennego monastyru Agios Dionisios prowadzi odnoga z drogi Litochoro-Prionia.
Zjazd jest nowy, szeroki, zakończony sporym parkingiem na kilkadziesiąt samochodów i autobokary.

Obrazek

W sezonie musi być tutaj spory ruch. Dziś jesteśmu tutaj sami.

Opuszczony szlaban zabrania wjazdu na duży plac przed murami. Tuż przy szlabanie jedno stoisko z pamiątkami i miodem w różnych odmianach i różnych opakowaniach.

Za wstęp do klasztoru nie płaci się nic.
Chmury wycofały się i wyszło słońce na czas ziedzania.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Klimatyczny jest dziedziniec ze żródełkiem. Widać najstarsze ruiny, ciut nowsze elementy i najnowsze miejsca po renowacji.
Obrazek

Schody zagrdzone są taśmą i opisane tabliczką "no entry" Schody prowadzą na piętro.
Kilku mnichów właśnie spożywa posiłek.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

dzieciaki najlepszą zabawę miały zawsze przy wszelkiego rodzaju źródełkach, ujęciach czy studniach... :)
Obrazek

Obrazek

Robimy pętelke wokół głównej kaplicy, która niestety jest zamknięta.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejny, choć wyschnięty ujety w rurę strumyk.
Obrazek

Kończymy ziedzanie.
Zjeżdżamy sepentynami do Litochoro, gdzie łapie nas już regularna ulewa. Widać, że w Platamonas też pada, choć jak się później okazuje, o wiele mniej. Po dwóch godzinach jesteśmy już na plaży.

Jak wspomniałem powyżej, myśleliśmy o powtórce następnego dnia, jednak nie było sprzyjających warunków do wyjścia.

Pozdrawiam.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.07.2011 21:07

Powrót.

Wracamy przez Macedonię i Serbię.

Na granicy grecko - macedońskiej spory korek. Nie wiemy dokładnie co się stało, ale w końcu ogonek ruszył. Wjechaliśmy na pas "EU citizens"... i musieliśmy się wycofywać - pas nieczynny.

W Macedonii przez dużą część drogi towarzyszyło nam mocno zachmurzone niebo na pograniczu deszczu. Bardzo malownicza droga kanionem Vardaru, choć tyle tych kanionów i dolin rzek było, iż dziś już nie do końca wiem czy o dobrym myślę :) .
Gdzieś przed Skopje dopada nas deszcz.

Na granicy macedońsko - serbskiej bez żadnych komplikacji. Zatrzymujemy się na kawkę na pierwszej w Serbii stacji. Kupuję sobie do samochodu "Ballady" Bijelo Dugme i jedziemy dalej.
Pozytywnie jestem zaskoczony jakością serbskich dróg. Krajobraz Serbii stopniowo się zmienia od jałowych spalonych słońcem wzgórz do krajobrazów powszechnie u nas widywanych.

Zauważam zjazd na Pozarevac. Kto się interesuje najnowszą historią tych terenów, będzie wiedział o co chodzi.

W Belgradzie zwalniamy na remontowanym moście, ale bez korków bez straty czasu.
Tradycyjnie musimy się jednak zgubić i zamiast skręcić na autostradę na Novi Sad, skręcamy na równolęgłą drogę lokalną. Szkoda czasu, wracamy. W Novi Sad chcemy znaleźć nocleg.

Kilka agralnych zdjęć, które obiecałem. Spichlerz byłej Jugosławii czyli Wojwodina i okolice Novi Sad.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nocleg znajdujemy praktycznie od razu, w miarę blisko wyjazdu na Suboticę.
Za pokój ze śniadaniem płacimy 20 euro.

Wprawiamy w zakłopotanie recepcjonistę prosząc o wrzątek, by dzieciakom coś gorącego do jedzenia zrobić. W kuchni nie mieli czajnika elektrycznego, więc facet kursował do nas z rondlem :) .

Dzieciaki tuż przed zaśnięciem.
Obrazek

Ja po uspaniu naszych smyków przełaczyłem na film "Rocky" i ćwiczyłem czytanie cyrlicy... film (ale mnie) urwał się przed samą walką finałową :wink: .

Śniadanie? No cóż... takiej kawy z mlekiem to nie piłem od czasów stołówki studenckiej. Zawsze jednak posileni ruszyliśmy w kierunku węgierskiej granicy.
Takie mieliśmy widoki sprzed pensjonatu.
Obrazek

Wbrew pozorom nie są to cygańskie budynki.
Obrazek

Jeden z ważniejszych środków lokomocji w tym rejonie.
Obrazek

Na granicy w Horgoś widzę celnika, którego spokałem kilka miesięcy temu. Mówię do żony "Jeżeli zapyta Cię czy znasz Marcina Gortata, powiedz, że tak"

- ".... a Marcina Gortata iznas?"
- "Da... Da... da... izname" odpowiadamy chórem
- Sretan Put! Dovidjenja.
- Ty Mariusz, a kto to wógóle jest ten Gortat...? :D

Zapomnaiłem przekazać to znajomym... zaskoczony pytaniem kolega powiedział, że nie zna... musieliśmy poczekać nim "przetrzepał" im bagażnik :)

No i tak jechaliśmy sobie i nic się nie działo.
Deszcz złapał nas oczywiście w Polsce tuż za tunelem w Lalikach.

W Ciścu zrobiliśmy jeszcze zakupy. Spore zdziwienie wywołaliśmy, choć poczatkowo nie wiedzieliśmy dlaczego.. no tak, krótkie spodenki, okulary przeciwsłoneczne na głowach... jak urwani z choinki. :)

Około wpół do ósmej wieczorem dotarliśmy do Bielska-Białej.
KONIEC.

Dziękiuję wszystkim, którzy czytali i zaglądali. Miało być krótko i w większości zdjęciowo. Wyszło jak wyszło... :)

Pozdrawiam.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.07.2011 21:39

Akcja z Gortatem - bardzo dobra i pouczająca! Się uśmiałam :lol: Zapamiętam sobie, bo może się przydać :D

Interseal napisał(a):Dziękiuję wszystkim, którzy czytali i zaglądali. Miało być krótko i w większości zdjęciowo. Wyszło jak wyszło... :)

I bardzo dobrze, że tak wyszło :) Dzięki temu mieliśmy ciekawą lekturę na dłużej.

Dziękuję za relację. Mam nadzieję, że wykorzystam cenne informacje w przyszłości :)
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 31.07.2011 08:46

Gratuluję synka - taka trasa, a jemu jeszcze mało.
Ale mając takiego trenera, niedługo będzie mistrzem.

Zdjęcia ze "spichlerza" Serbii piękne.
Ale bieda tam piszczy.
Wszędzie tak jest ?

Marcin Gortat :lol: :lol: - dobre - też znam - kosz i ... reklama zegarków Tissota :wink: .
W Chorwacji będzie Ojciec Święty, w Stanach Wałęsa, ciekawe kto w Rosji .... Maryla Rodowicz ?
W Mostarze była "Wisła Kraków" :D .
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 31.07.2011 10:28

Buber napisał(a):Gratuluję synka - taka trasa, a jemu jeszcze mało.
Ale mając takiego trenera, niedługo będzie mistrzem.


No... no...no znowu bez przesady :)

Buber napisał(a):Zdjęcia ze "spichlerza" Serbii piękne.
Ale bieda tam piszczy.
Wszędzie tak jest ?


Z tego co wiem to Wojwodina jest jednym z lepiej sytuowanych regionów.
Zbyt mało widać z autostrady i zbyt mało mieliśmy przystanków, by jednoznacznie ocenić.
W Novi Sad w rejonie gdzie spaliśmy, większość samochodów to stare Ople Kadetty, Golfy I i II i Yugo, domy jednorodzinne trochę brzydkie, jakby niewykończone, rzadko pomalowane elewacje. Ogólnie skromniej

Pozdrawiam.

Bięgnę przed TV bo Makłowicz gdzieś z Czarnogóry nadaje :wink:
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 31.07.2011 14:18

Hmmm..szkoda że już koniec!
Dobrze się z Tobą podróżuje.

A te ostatnie polne foto- bardzo udane jest.

Wyrazy współczucia i zrozumienia za zejście z masywu Olimpu... :? :roll: :wink:
Pozdr.

P.S. Najwyżej idąc na Świniorkę pomyśl, że to taki Olimpek- miniatura. :) :wink:
ania006
Podróżnik
Posty: 18
Dołączył(a): 11.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ania006 » 01.08.2011 07:16

Dzięki za ciekawe relacje... zdjęcia i opisy. Naprawdę miło było poczytać

Ja już powoli psychicznie przygotowuje się do wyjazdu... jeszcze 3 tygodnie i odwiedzę Twoje ukochane strony

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.08.2011 08:37

Fatamorgana napisał(a):P.S. Najwyżej idąc na Świniorkę pomyśl, że to taki Olimpek- miniatura. :) :wink:


Ha! Masz poczucie humoru. :)

Mam nadzieję że trochę lepszy zamiennik znajdę.

Pozdrawiam.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.08.2011 09:00

ania006 napisał(a):Dzięki za ciekawe relacje... zdjęcia i opisy. Naprawdę miło było poczytać


Witam.
Musiałem trochę przyśpieszyć na koniec. Nie będę bowiem chyba teraz zbyt częstym gościem w tym miejscu, a nie chciałem kolejnego opisu zostawić bez zakończenia.
Miło mi, że zaglądałaś i czytałaś.

Zobowiązuje się jeszcze poprawić literówki i błędy. Przy mojej przypadłości dopiero trzecie lub czwarte czytanie każe mi złapać się za głowę...

ania006 napisał(a):Ja już powoli psychicznie przygotowuje się do wyjazdu... jeszcze 3 tygodnie i odwiedzę Twoje ukochane strony


Udanego wyjazdu!
Na teraz u mnie wygląda to tak, że jeżeli plany urlopowe na przyszły rok wypalą, to nie pojedziemy "w moje ukochane strony", a jeżeli nie wypalą, to także nie pojedziemy. Tak, czy owak Chorwacja poczeka kolejny rok.

Uważaj na siebie.... i nieśmiało liczę na jakieś Twoje zdjęcia po powrocie. Omis z pespektywy skalnej ściany... hmmm to byłoby coś.

Pozdrawiam.
ania006
Podróżnik
Posty: 18
Dołączył(a): 11.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ania006 » 01.08.2011 09:15

Interseal napisał(a):Uważaj na siebie.... i nieśmiało liczę na jakieś Twoje zdjęcia po powrocie. Omis z pespektywy skalnej ściany... hmmm to byłoby coś.


jeśli się odważę zaistnieć ze swoją relacją na forum to spróbuję zamieścić jakieś fotki "z góry"

łatwiej by było wrzucić same zdjęcia bo nie potrafię tak barwnie opisywać swoich wojaży jak co poniektórzy :D

pozdrawiam i (może) do poczytania we wrześniu :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Po trochu i po łebkach, czyli pod namiot do Grecji - 2011. - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone