napisał(a) Kobieta » 03.03.2010 21:16
Dzień 12
Wstajemy rano i dziwna myśl.. matko juz tyle tu jesteśmy!
To nasz rekord w pobycie w Chorwacji.
I niestety zbliżamy się do końca naszego pobytu...
Dzień 12 obfitował w spotkanie z drugą ślubną parą.
I moje ulubione zdjęcie tej pary:
Ale,ale.... największa atrakcją tego dnia dla mojego męża-węża były KOTY, które spotkaliśmy koło mostu obok ruin.
Kilka dni wcześniej (jak jechaliśy do Zadaru) byliśmy tam wcześniej i były dwa koty, a dziś z 10 co najmniej
I malutkich kilka ukrytych w dziurze w skale.
Wiec tego dnia mój mąż się przygotował i kupił dzień wcześniej, Kiełbasę [!], mieliśmy też paluszki rybne z obiadu, które nam nie smakowały, ale koty wsunęły...
Szkoda mi ich było...
A najbardziej pieska, wychudzony, no taki boroczek.
A w następnym odcinku (niestety ostatnim), to na co wszyscy czekają