Fajnie, że czytacie i oglądacie.
Bo jestem tego świadoma, że kiepsko mi idzie
Dzień 7
Ten dzień należał do bardzo udanych ponieważ poznaliśmy przesympatyczną parę z przesłodką mała Asią
Umówiliśmy się z nimi (jeszcze w Polsce – ogłoszenie było na forum), że zrobię im zdjęcia rodzinne. Wybraliśmy Rogożnicę.
My tam jeszcze nie byliśmy, więc kolejne miejsce do zobaczenia.
Po drodze mijaliśmy Primosten. Niestety czas nas naglił więc tylko widok z parkingu:
Na miejscu mieliśmy jeszcze troszkę czasu, więc chwytaliśmy promienie słońca
A później to już tylko słodka Asia i rodzice. (po kilka zdjęć to zapraszam na moją stronę www w profilu)
A z powrotem znów Primosten nocą i para młoda jadąca autem
Niezapomniany widok
kto u nas w Polsce (jaka para młoda) jedzie autem i wymachuje flagą, no szok! Bardzo pozytywnie
(może kiedyś namówię męża na Primosten, bo jakoś mnie tam ciągnie
)
Dzień 8
To taki dziwny dzień był. W sensie pogodowym.
Właściwie od tego dnia pogoda się nam popsuła, czego jeszcze nie widać na zdjęciach. Bo owszem świeciło słońce, ale jak wiało!! brrr... nie dało się spokojnie leżeć na plaży. Wiało i było zimno! No tak mamy wrzesień – myślę, nie spodziewajmy się opałów jak w lipcu...
Dzień spędziliśmy na plaży. Niestety wejście do wody było dla mnie nieosiągalne, wiatr robił swoje.
Na plaży pustki
Mąż-waż próbował na materacu, ale nie dawał rady.
A wieczorem miasto, lody, i obserwacja, dziwne: chorwackie dzieci z plecakami na plecach, czyżby to rok szkolny się już zaczął? kiedy jak?...
sentymentalnie... fajnie było w szkole
cdn.