Dzień 17
10. września (czwartek).
Dzisiaj kolejny dzień podzielony na pół: pierwszą połowę dnia spędzamy na "naszej plaży" w Pakostane, później obiad i koło 16:00 pakujemy się do samochodu i ruszamy. Znowu na północ, jednak tym razem nie autostradą.
W planach na dzisiaj mamy Zadar
Odkąd zobaczyłam zdjęcia zadarskiego nabrzeża wieczorem wiedziałam, że będziemy musieli tak zaplanować pobyt w tym mieście, żeby być tam po zachodzie słońca.
Dlatego najpierw mijamy Zadar i jedziemy dalej, do Ninu
Nin to maleńkie, urocze miasteczko. Nigdyś było głównym ośrodkiem chorwackich królów i biskupów, ale zostało niemal zupełnie zniszczone w 1570r. przez Wenecjan.
Stare miasto położone na wyspie, zostawiamy samochód na parkingiu i idziemy w stronę mostu
Następnie przechodzimy przez bramę
Kawałek za bramą, po prawej stronie stoi kościół św. Anzelma z dzownnicą, niestety nie dało się wejść na wieżę.
No i oczywiście, ku radości Mikołaja znaleźliśmy też studnie (zawsze w każdym chorwackim miasteczku Mikołajek szukał studni)
Następnie idziemy w stronę kościoła św. Krzyża czyli ponoć najmniejszej katerdy na świecie.
Kościółek jest faktycznie malutki a wśrodku poza gniazdem jaskółek nie było nic ciekawego
Idziemy dalej...
Rzymskie pozostałości:
Na koniec wizyty w Ninie idziemy do uroczej kawiarni na lody i kawę, chłopcy zajęci swoimi lodami dają nam w spokoju wypić pyszne espersso
No i czas wracać do samochodu:
Bardzo nam się w Ninie podobało
Wracamy w kierunku Zadaru ale oczywiście musimy choć na chwilę zatrzymać się koło kościółka św. Mikołaja:
Pochodzący z IX w. romański kościółek i rosnąca obok pinia torzą uroczy obrazek. W miejscu, gdzie wznosiła się kopuła, zbudowano później ośmiokątną wieżę, a kościół służył do obserwacji. Niestety kościółek był zamknięty.
cdn...