Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po słonecznej stronie Alp: Słowenia, Istria i Płn. Dalmacja.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
klopot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1644
Dołączył(a): 22.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) klopot » 07.12.2009 21:23

Późno, ale udało się. Dotarłem także do Biogradu. Po drodze: wybuchowa Słowenia, bo mieszankę gór i historii lubię najbardziej; piękna Istria, ale tak jak sama napisałaś "niedoceniana przez wielu".
Ciekawe co teraz nam zafundujesz Joanno?

Pozdrawiam
Rafał
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 07.12.2009 22:18

I mnie się Istria podobała a szczególnie Rovinj. Mam przed oczami do dzisiaj widok kamieniczek zanurzających się w morzu. Byliśmy wcześnie rano, oświetlenie kamieniczek bardzo dla nich korzystne.
Odświeżyłaś mi wspomnienia.

Ciekawa jestem co jeszcze przez tydzień zwiedzicie?

Fajnie, że masz ochotę podzielić się swoimi wspomnieniami. Ale jakby trzeba było to odpoczywaj ile potrzebujesz.

Gratulacje, nowy turysta w Waszym domu pojawi się chyba dokładnie w rok po narodzinach Stasia - potomka PAPa

Pozdrawiam
Lidia
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 08.12.2009 10:22

Witaj Klopot :)

Dziękuję Lidio :)

Czuję się dobrze i odpoczywać zbyt dużo nie muszę ;) Zazwyczaj zimą planowałam kolejne wakacje, w tym roku nie mam co planować (choć pomysł już był...) to chociaż wrócę wspomnianiami do poprzednich :)

Podczas osatatniego tygodnia odwiedziliśmy przede wszystkim miejsca obowiązkowe w Północnej Dalamacji :lol:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 11.12.2009 23:02

Dzień 14.
7 września (poniedziałek).


Wrócę na moment do poprzedniego wieczoru, kiedy to dojechaliśmy na camping Soline w Biogradzie. Camping jest OK, niestety nasz namiot już nie :( Tzn. namiot sam w sobie jest w porządku po każdym względem, poza położeniem... Ustawienie namiotów vacansoleil na tym campingu bije wszelkie rekordy pod względem bliskości jeden od drugiego... :? Jest tu zdecydownie za ciasno, dodatkowo namioty położone są zbyt blisko sanitariatów... :? Tak, to był nasz osatni raz z tą firmą... Jeśli skusimy się jeszcze kiedyś na wakacje pod tego typu namiotem to jedynie eurocampu, tam nigdy czegoś takiego nie było...

Na ale wracam do mojej opowieści :)

Budzimy się rano i...
.....i jest to pierwszy poranek podczas tych wakacji, kiedy nie musimy rano uciszać dzieci. I niestety nie dlatego, że tak długo spały. Po prostu ktoś hałasuje głosniej od nich i to o 7rano... 8O Panuje duży ruch i zamieszanie koło sanitariatów...

Po śniadaniu idziemy na plaże :lol:
No i niestety kolejna niemiła niespodzianka tego dnia... plaża jst okropna, wąska i położona tuż obok nadmorskiego deptaka a my na takie plaże mamy alergie :evil:
No ale nic to, może można gdzieś odejść :?: Idziemy więc szukać ładniejszego miesca. Dalej zaczynają się kamienie, jakiś gruz :?: i dalej niezbyt zachęcające skały, co jakiś czas straszy pomost...
No ale skoro przyszliśmy to zostajemy, kawałek od campingowej "plaży" znajdujemy w miare przystępne wejście do wody pomiędzy kamolami.

Wygląda to tak:
przed nami
Obrazek

na lewo:
Obrazek

na prawo (tam dalej jest campingowa "plaża"):
Obrazek

Wytrzymujemy godzinę i wracamy do namiotu. Muszę przyznać, że sa to moje najgorsze chwile podczas tych wakacji. Fakt, nie jestem miłośniczką plażowania ale jednak po to nad to morze przyjechaliśmy, żeby trochę czasu na plaży spędzić. Szczególnie ze względu na dzieci. Ale plaża w tym wydaniu dla mnie jest nie do przyjęcia, dla Ł. zresztą też. Ja już jestem skłonna zostawić ten namiot i wyruszyć gdzieś dalej na poszukiwanie jakiegoś apartamentu, po sezonie pewnie nie byłoby z tym problemu. Mój mąż oczywiście nie jest zbyt chętny, za namiot w końcu już zapłaciliśmy ;)
Jemy cosik koło namiotu i ustalamy, że pojedziemy poszukać lepszej plaży, przcież musi gdzieś tu taka być :!:

Pakujemy się do samochodu razem z naszym sprzętem plażowym i jedziemy w stronę Pakostane. Pierwsza droga w prawo (tam jest morze) prowadzi do Crvenej Luki. Skręcamy ale po chwili okazuje się, że przy drodze stoi jakiaś budka, obok szlaban (opuszczony), więc nie dociekając o co chodzi zawracamy. Wjeżdżamy znowu na Jadrankę i dojeżdżamy do Pakostane. Tam skręcamy w pierwszą w prawo i następną też w prawo :) Dojeżdżamy do maleńskiego ronda, na którym kończy się droga...

Dalej jest to czego szukaliśmy. Spokojna, urocza zatoczka :)

Obrazek

Zatoczka jest idealna dla naszych smyków, jest bardzo płytka i posiada piaszczyste dno :)
Obrazek

Obrazek

Posiada nawet namiastkę piaszczystej plaży ;)
Obrazek

No i nie ma tu zbyt dużo ludzi :) W porównaniu z plażą koło naszego campingu ta jest niemal idealna :D Dojazd samochodem zajmuję nam max.10min. i to właśnie tutaj będziemy przyjeżdżać, żeby poplażować.

Jeszcze kilka fotek z kolejnego dnia, żeby zamknąć temat plaży :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy plaży znajdują się dwa bary, podczas naszego pobytu już nieczynne, ale świadczące o tym, że w sezonie nie jest tu tak pusto i spokojnie.

Wracamy na camping, patrzę już na niego łaskaszym okiem ;)

Późnym popołudniem idziemy na spacer, na spacer do Biogradu. Idziemy nadmorską promenadą, mijamy basen z dużą zjeżdżalnią, następnie kilka brzydkich hoteli i jesteśmy w centrum. Na początek idziemy na kawę i lody, może po deserze spojrzymy na miasteczko łaskwaszym okiem, bo na razie zupełnie nam się nie podoba. Pyszne espresso i jeszcze lepsze lody nie pomagają. Biograd zupełnie nie przypadł nam do gustu, nie ma tu zupłenie klimatu... :? Idziemy w stronę mariny (są tu nawet dwie), następnie do kościoła św. Anastazji. Kościół i jego otoczenie jest zdecydowanie najprzyjemniejszymy miejscem w tym mieście. Mam nawet stąd dwa zdjęcia i są to jedyne dwa zdjęcia, które robimy w Biogradzie ;)

Obrazek

Obrazek

Na koniec odnajdujemy targ, kupujemy winogrona, w piekarni obok burki i z pyszną kolacją wracamy na camping.

Podsumować ten dzień można tylko tak: dzień rozczarowań. Na szczęście zasypiamy w zdecydowanie lepszych humorach niż mieliśmy rano.
A Biograd, choć bez uroku i z okropną plażą, ma jedną sporą zaletę: jest świetną bazą wypadową do zwiedzania północnej Dalmacji, co będziemy robić prze kolejne dni :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 15.01.2010 21:56

Bardzo Was przepraszam za tak długą przerwę w relacji. Mam nadzieję, że macie jeszcze ochotę poczytać o ostatnich dniach naszych wakacji i miejscach, które odwiedziliśmy w Północnej Dalmacji :)
W sumie to nic nowego nie odkryję, odwiedzliśmy raczej obowiązkowe miejsca w tym rejonie.

Dzień 15.
8 wrzesnia (wtorek).


Dzień zaczynamy leniwie, śniadanie na campigu i przed południe na naszej plaży. Rano zastaliśmy tam pewnego pana, czy ktoś może wie czego on tam szukał?

Obrazek

Po wczesnym obiedzie na campingu pakujemy się do samochodu i ruszamy, kierunek południe. Po ok. 45min. dojeżdżamy do naszego dzisiejszego celu: do Szybenika. Parkujemy na ulicy Karlja Zvonimira, wrzucamy do parkometru 5kn i dostajemy bilet parkingowy na 1h45min. No i ruszamy :) Jesteśmy tuż pod twierdzą, więc od niej zaczynamy pobyt w Szybeniku.
W Szybeniku są trzy twierdze, my wybieramy tą położoną najniżej i najbliżej Starego Miasta. Oczywiście trzeba kupić bilet, niestety nie pamiętam ceny.

Wspinamy się:
Obrazek

Obrazek

I już po chwili możemy podziwiać przepiękne widoki :)
Obrazek

Całe Stare Miasto, wraz z imponującą katedrą św. Jakuba jest u naszych stóp ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jestem zachwycona widokami i mogłabym je podziwiać jeszcze bardzo długo... niestety nasi chłopcy szybko się nudzą a kiedy dzieci się nudzą zaczynają rozrabiać ;) Tak więc musimy się ewakuować...

Obrazek

Ruszamy w dół, kierunek szybenicka katedra, nie mamy jednak planu i idziemy na "czuja" ;)

Szybenik jest jedynym większym miastem na chorwackim wybrzeżu, które nie zostało założone przez starożytnych Rzymian. Zbudowano go znacznie później pod rządami chorwackich królów. Nie ma tu szerokich rzymskich pasaży i rozległych domostw tylko wąskie, kręte uliczki i niewielkie budynki. Charakterystyczną rzeczą dla tutejszych domów są zielone okiennice. Mnie szybenickie Stare Miasto zachwyca z każdym krokiem i jest to dla mnie wielką niespodzianką, bo jakoś nie spodziewałam się niczego szczególnego po tym mieście. Wiedziałam jedynie, że ma wspaniałą katedrę, natomiast o przepięknej panoramie z twierdzy czy uroczym Starym Mieście przewodniki nie podają zbyt dużo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I w końcu jest i ona:
Obrazek

Obrazek

Dotarliśmy na plac Republiki Chorwacji przy którym stoi duma tego miasta czyli XV-wieczna katedra św. Jakuba. (wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO). Siadam na kamiennej ławeczce z boku świątyni i obserwuję tętniący życiem plac.

Obrazek

Nie jest zbyt duży, nie ma tu kawiarnianych ogródków ani fontanny a jednak ma niesamowicie dużo uroku. Mogłabym tak siedzieć i siedzieć... Nasze dzieci oczywiście mają lepsze pomysły na spożytkowanie wolnego czasu: biegają wkoło i próbują złapać pojedyncze gołębie ;)

Obrazek
Obrazek

Siedzę pod ścianą katedry a nade mną zwisają z absydy kamienne głowy, jest ich w sumie 74, zostały wyrzeźbione przez głównego architekta świątyni - Juraja Dalmatyńczyka. Artysta uwiecznił królów i innych wybitnych ludzi tamtych czasów.

Obrazek

Obrazek

Koniec siedzenia, idziemy zobaczyć wnętrze świątyni. Muszę przyznać, że wydaje mi się dość groźne i ponure. Niestety musimy się dość szybko ewakuować, bo nasz młodszy synek zaczął sprawdzać jakie jest echo... ;)

Na koniec jeszcze rzut oka na katedrę:
Obrazek

Obrazek

Labiryntem wąskich ulic docieramy do nabrzeża. Po drodze mijamy armaty, którym nasi chłopcy oczywiście nie mogą się oprzeć ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na nabrzeżu chwila zabawy dla dzieci: Mikołaj skacze na trampolinie, Kajtul jest za mały ale na pocieszenie ma położony tuż obok plac zabaw.

Obrazek

Obrazek

Chwilę później dalszy ciąg przyjemności dla ciała: siadamy w jednym z kawiarnianych ogródków położonych wzdłuż nabrzeża, kawa i lody w tym uroczym otoczeniu smakują wybornie!

No ale wszystko co dobre szybko się kończy i czas wracać do samochodu. Na szczęście ulica, przy której zaparkowaliśmy położona jest po drugiej stronie zabytkowego Starego Miasta, tak więc na pożegnanie mamy jeszcze spacer uroczymi uliczkami i bynajmniej nie wybieramy najkrótszej drogi.

Niektórzy są już trochę zmęczeni ;)

Obrazek

Obrazek

Szybenik mnie zachwycił i chyba był podczas tych wakacji (przynajmniej chorwackiej części) największym zaskoczeniem, oczywiście miłym zaskoczeniem!

Wracając do Biogradu podziwiamy zachodzące słońce:
Obrazek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18633
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 15.01.2010 23:58

Cieszę się , że relacja znowu ruszyła :D
Szybenik jeszcze przez nas nie odwiedzony , więc zanotowałem sobie to i owo :wink:

Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg
Piotr
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 16.01.2010 00:11

JoannaG napisał(a):. Rano zastaliśmy tam pewnego pana, czy ktoś może wie czego on tam szukał?


Może miał tam zastawioną pułapkę na ryby i kraby, choć trochę zbyt blisko brzegu... albo poprostu robił poranną przepierkę :wink: .

Bardzo ładnie pokazałaś Šibenik. Podobnie jak piotf nie zwiedzałem miasta, tylko przejechaliśmy tamtędy w czasach gdy nie było jeszcze autostrady.

Pozdrawiam
Interseal M.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 16.01.2010 12:29

JoannaG napisał(a):Bardzo Was przepraszam za tak długą przerwę w relacji. Mam nadzieję, że macie jeszcze ochotę poczytać o ostatnich dniach naszych wakacji i miejscach, które odwiedziliśmy w Północnej Dalmacji :)
Rano zastaliśmy tam pewnego pana, czy ktoś może wie czego on tam szukał?


Przeprosiny przyjęte :wink: .
Mam nadzieję, że zobaczę i poczytam jeszcze kilka ciekawych wpisów z płn. Dalmacji.
Może jakąś zieleninę na śniadanie.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 16.01.2010 16:36

Fajnie, że jedziemy dalej :D :D :D
Widzę, że w podobny sposób spędzaliśmy czas na placu Republiki, bo on aż zachęca właśnie to takiego siedzenia (w cieniu! - co ważne) i obserwowania świata :D No i dzieciaki mogą pozbywać się nadmiaru energii :wink: :D

pozdrawiam
:D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 16.01.2010 18:31

Też mi się bardzo podobał Szybenik. Wydaje mi się że jest on niedoceniany przez cromaniaków tak jak na to zasługuje (spośród innych zabytkowych miast) co widać chociażby z Twoich pięknych zdjęć.

Fajnie, że piszesz. Nie myśl, że zapomnieliśmy o Tobie.
Pozdrawiamy
Kulki
trinity
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 421
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trinity » 17.01.2010 14:03

cieszę się z dalszego ciągu Twojej relacji, bo czekałam na nią :D
Kilka lat temu spędziłam z rodzinką wczasy w Pakostane i również ta plaża przypadła nam do gustu:) codziennie na nią przyjeżdżaliśmy, głównie ze względu na małe dzieci, które miały wtedy (3 i 5 lat). Jednak w lipcu było tam dość tłoczno :( nie tak jak u Was :D
Pozdrawiam serdecznie:)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 18.01.2010 10:03

Cieszę się, że jeszcze ktoś czyta moje wakacyjne wspomniena :)

Teraz już nie każę Wam tak długo czekać i jak dobrze pójdzie już niedługo kolejny odcinek :lol:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 18.01.2010 11:17

Dzień 16
9. września (środa).


Poranek trochę mniej leniwy, ponieważ na dzisiejszy dzień mamy przwidziany całodzienny wypad :)
Zaraz po śniadaniu (czyli chwilę po 9:00) pakujemy się do samochodu i jedziemy, tym razem na północ. Większą część drogi pokonujemy autostradą i po ok. godzinie dojeżdżamy do miasteczka Starigrad. Oczywiście przyjechaliśmy tu do Parku Narodowego Paklenica :)

Jeszcze przed wakacjami zastanawiałam się, który z wąwozów wybrać: Vielką czy Małą Paklenicę? Wiedziałam, że Mała jest bardziej dzika, mniej popularna, ale też nie tak imponująca. Natomiast, Vielka robi duże wrażenie, ale jest bardziej zadeptana. I choć zazwyczaj wybieramy te mniej popularne miejsca tym razem zdecydowaliśmy się na Vielką Paklenice, mamy nadzieję, że na początku września nie będzie tam już tylu ludzi.

Na początku miejscowości odbijamy w drogę w prawo, po jakimś czasie zostawiamy samochód na parkingu przy drodze. Jesteśmy miło zaskoczeni faktem, że nikt nie pobiera opłaty za parkowanie, nie ma też biletów wstępu do parku. Jest za to mnóstwo ludzi. I to nie turystów tylko wspinaczy, którzy obsiedli skały od samego wejścia do wąwozu. W miejscu gdzie wąwóz robi największe wrażenie (albo powinien robić) stoi koparka i inne maszyny budowlane i dłubią coś w skale po lewej stronie :?
Tak więc ogromne ilości wspinaczy (każdemu jednemu na ścianie towarzyszy kilku na dole) oraz maszyny budowlne sprawiają, że na początku wąwóz sprawia na nas kiepskie wrażenie...

Idziemy dalej, droga pnie się coraz wyżej...

Obrazek

i za naszymi plecami otwierają sie coraz ładniejsze widoki:
Obrazek

Między czasie naszemu najmłodzemu turyście trochę się przysnęło ;)
Obrazek

W końcu docieramy do ściany Anica Kuk, ponoć jednej z trudniejszych i bardziej znanych ścian wspinaczkowych w Paklenicy.

Obrazek

Fakt, ściana robi wrażenie i można dojrzeć na niej kilka kolorowych
kropek, wykorzystując teleobiektyw widzimy postacie zawieszone na
skalnej ścianie:

Obrazek

Obrazek

Im wyżej wchodzimy tym ludzi jest mniej, ale wąwóz też robi się mniej ciekawy. Droga robi się płaska, skały są coraz dalej a my idziemy wśród niewysokich drzewek i krzaków.

Obrazek

Obrazek

Planujemy dojść do schroniska Planinarski Dom, znajdującego się na końcu wąwozu. Niestety, po ok.2,5 godzinach zawracamy... :(
Jest dość ciepło, ja i chłopcy jesteśmy już mocno zmęczeni a tabliczki z czasem przejścia są mocno mylące, np. mijamy takie oznaczenie: schronisko za 30min, idziemy 20min. i kolejna tabliczka informująca, że zostało jeszcze 25min. do schroniska i tak kilka razy... :?

Łukasz jest bardzo rozczarowany naszym buntem, no bo jak to? Nie dojść do celu? Jednak nie ma wyjścia, zawraca z nami ;)
W drodze powrotnej robimy sobie postój nad brzegiem strumienia, odpoczynek nad strumieniem to dobry pomysł, bo nasze dzieci zajmują się rzucaniem kamieni do wody a my możemy poleżeć chwilę w cieniu :)

No i schodzimy...
Obrazek

Obrazek

Znowu mijamy ścianę Anica Kuk, między czasie dwóch wspinaczy weszło na jakąś sklaną półkę:
Obrazek

Jesteśmy coraz niżej i podczas drogi powrotnej wąwóz bardziej mi się podoba :)

Obrazek

Obrazek

Widać już znajomą koparkę ;)
Obrazek

A tak wygląda pierwsza część wąwozu, którą obsiedli wspinacze:
Obrazek

Obrazek

Wreszcie docieramy do samochodu, wędrówka zajęła nam trochę ponad 5godzin.
No i muszę z przykrością napisać, że Vielka Paklenica była moim największym rozczarowaniem podczas tych wakacji. Jest ładna, może nawet robić wrażenie, ale nie robi... przynajmniej na mnie nie zrobiła... :( bo tam gdzie skalne ściany są najbardziej imponujące jest tłum wspinaczy i maszyny budowlane. Po powrocie do samochodu bardzo żałowałam, że nie zdecydowałam się na Małą Paklenicę... może kiedyś się dowiem czy dla nas Mała Paklenica byłaby lepszym wyborem...

Nie wracamy od razu do Biogradu, skręcamy w główną drogę w prawo i zatrzymujemy się w Starigradzie. Wycieczka była męcząca i mocno zgłodnieliśmy, więc czas na obiad :lol: Znajdujemy sympatyczną restaurację tuż przy morzu, ale niestety po raz kolejny przekonujemy się, że z naszymi z smykami lepiej jadać obiady koło namiotu, trudno im usiedzieć przy stoliku, w kółko gdzieś chodzą, biegają itp. Mimo to obiad jest bardzo dobry. Sama miejscowość nie jest jakaś urokliwa, plaża również zupełnie nieciekawa - na dłuższy pobyt, Starigard się zupełnie nie nadaje, przynajmniej moim skromnym zdaniem ;)

Cdn :)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 18.01.2010 11:45

Paklenica była w planie podczas naszego pierwszego dwutygodniowego wyjazdu do Chorwacji, ale nie zmieściła się w zrealizowanym programie. I może dobrze się stało, bo po tym co wyście zastali my też nie bylibyśmy zadowoleni. Chyba, że akurat odbywały się jakieś ćwiczenia grupowe albo zawody pod najbardziej atrakcyjnymi ścianami i stąd wyjątkowo gęsty tłum wspinaczy.
Ciekawe co ta kopara ma w planie wykopać?
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 18.01.2010 11:58

Lidia K napisał(a):Paklenica była w planie podczas naszego pierwszego dwutygodniowego wyjazdu do Chorwacji, ale nie zmieściła się w zrealizowanym programie. I może dobrze się stało, bo po tym co wyście zastali my też nie bylibyśmy zadowoleni. Chyba, że akurat odbywały się jakieś ćwiczenia grupowe albo zawody pod najbardziej atrakcyjnymi ścianami i stąd wyjątkowo gęsty tłum wspinaczy.
Ciekawe co ta kopara ma w planie wykopać?


Nie sądze, żeby to były zawody lub jakaś zorganizowana grupa.

Ten początek wąwozu był chyba najbardziej atrakcyjny dla turytów ale dla wspinaczy chyba niekonicznie. Większość ludzi przy tych ścianach wyglądała na mało doświadczonych skłakowiczów i takich bardziej uczących się. Potem już ich aż tylu nie było ale mnie ten wstęp skutecznie popsuł wrażenia z całej wycieczki...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Po słonecznej stronie Alp: Słowenia, Istria i Płn. Dalmacja. - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone