... po roztańczonej Mazowsza krainie ...

weldon napisał(a):Och, potrzeba śniegu nawet w mieście jest widoczna

Oby jak najdłużej bez tego białego g...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Oby jak najdłużej bez tego białego g...

Pozdrawiam,
Wojtek

O ... O ... O ... !!!

Bez białego ...

Za to dziś pada, więc całkiem nieźle się złożyło, bo jeszcze załapałem się na kawałek słońca ...









Starorzecze Wisły pozostawiło tu kilka takich jeziorek.
Największe z nich, Dziekanowskie, kiedyś stanowiło sporą atrakcję dla warszawiaków,
którym znudziły się zachlorowane baseny.







Tu było czyściej i spokojniej, bo jeziorem opiekował się Związek Wędkarski, a i swoje robiło to, że jezioro stale zasilane było małą struga, wpadającą od południa, na północnym krańcu zaś znajdowało ujście do Wisły.











Latem wpadam tu rzadziej, bo, pomimo, że już nie ma takich najazdów jak kiedyś, to od strony "lądu" polikwidowano sporo kąpielisk i trudniej tam biwakować, co ogranicza ilość przyjezdnych, to chodzą słuchy, że woda tu nie jest najczystsza.

Swoja drogą, podoba mi się taka wersja

Pewnie bobry lubią zanieczyszczone wody ...











Zazwyczaj chodzę brzegiem od strony Wisły. Bardziej dzikim, zarośniętym, no i częściej przez różne zwierzchnictwo odwiedzanym.

Bażanty biegały, ale dość daleko. Wspomniane bobry nie pojawiły się, za to zostawiają sporo śladów swej bytności.















Jezioro jest długie. Może nie wąskie, ale długie.
Kiedyś, to widać na starych mapach, było zatoką Wisły. Potem wybudowano groble, wał, ponieważ częste wylewy zagrażały okolicznym wsiom.

Dało to tyle, że dziś, niemal co roku, wiosną rozpoczyna się Akcja Powódź ...









Powódź, ale nie dziś. Sucho.



cdn.

weldon napisał(a):Za to dziś pada, więc całkiem nieźle się złożyło, bo jeszcze załapałem się na kawałek słońca ...

Dzięki. Ja za późno wstałem.

Pozdrawiam,
Wojtek

weldon napisał(a):

I pomyśleć, że one pod ochroną.
A gdzie byś nie poszedł na spacer nad wodę to pozwalane drzewa widać

Jak krety
Też pod ochroną, też nie widać a kretowisk wszędzie pełno.

Franz napisał(a):Ja za późno wstałem.

Wbrew pozorom, ponieważ, przez chorobę małżonki, większość domowych obowiązków na mnie spadła, ten spacer nie należał do najwcześniejszych

Zresztą, zaskoczyło mnie szybkie ściemnianie się ...

No, ale do rzeczy ...

Sucho, woda opadła, ale bomb tu nie powinno być, bo ...











...bo, podobno, wszystko, co zatopili żołnierze gen. Bołtucia w '39 roku, partyzanci z Grupy Kampinos, przy pomocy okolicznej ludności, skrzętnie już wydobyli ...











Za to jest czołg

Podobno ... Legenda głosi, że go zgubił samolot lecący do stoczni okrętów podwodnych nad pobliskim jeziorem Kiełpińskim, ale ...

Ale ludzie wiedzą swoje













Pomału zacząłem zbliżać się do drugiego końca jeziora i należałyby podjąć decyzję o powrocie.
Podobno wyremontowali przepust, do tej pory stanowiący w czasie wysokiej wody najbardziej niebezpieczny punkt.

Trochę mnie zaczęło martwić, że była dopiero piętnasta, a słońce jakoś szybko zmierzało ku horyzontowi.
Druga strona jeziora, choćby z racji wysokiego brzegu, osłoniętego od światła, szybciej pokrywała się mrokiem, a ja tam dawno nie chodziłem.











No, ale, z drugiej strony, ten brzeg, na którym stałem, już dziś widziałem ...

Idziemy dookoła

cdn.

weldon napisał(a):Sucho, woda opadła, ale bomb tu nie powinno być, bo ...

...bo, podobno, wszystko, co zatopili żołnierze gen. Bołtucia w '39 roku, partyzanci z Grupy Kampinos, przy pomocy okolicznej ludności, skrzętnie już wydobyli ...

Jak, w zamierzchłych latach ubiegłego wieku, spędzałem wakacje w Łomiankach, to biegaliśmy nad Wisłę proch zbierać.
W wyschniętych bajorkach zawsze można było go znaleźć. W pałeczkach, jak słone paluszki a może trochę grubsze. Lub w płytkach.
pzdr

Fajny spacer ... ładnie tam.

Pozdrawiam.

longtom napisał(a):I pomyśleć, że one pod ochroną.
A gdzie byś nie poszedł na spacer nad wodę to pozwalane drzewa widać

Widać też sporo drzew osłoniętych drucianą siatką.

Podobno to przez bobry podniósł się poziom wód gruntowych,
natomiast ja uważam, że nie było nas, był las ....

Wolałbym, żeby, przy sprzedaży pól pod działki budowlane,
pozostawiać rowy melioracyjne, a jak się już coś buduje, to nie wykładać całego placu kostka bauma,
bo to, po pierwsze, tak sobie wygląda, po drugie, woda nie ma gdzie spływać.

No a zaczęło padać

longtom napisał(a):Jak, w zamierzchłych latach ubiegłego wieku, spędzałem wakacje w Łomiankach, to biegaliśmy nad Wisłę proch zbierać.
W wyschniętych bajorkach zawsze można było go znaleźć. W pałeczkach, jak słone paluszki a może trochę grubsze. Lub w płytkach.
pzdr

Mnie to omijało. W Młocinach była mogiła dzieciaków, co to, zaraz po wojnie ... Wrażenie robiło na nas

Sporo się tu działo i w czasie wojny i po wojnie.

Ludzie z rzeki żyli, bo to i ryby i wiklina ...
Trochę ich naginęło od tego dziadostwa

mariusz-w napisał(a):Fajny spacer ... ładnie tam.

Ładnie, jak ładnie ... Kiedyś było mniej domów, za to krowy poili w jeziorze i z pól spływały nawozy, a mimo to można się było kąpać, bo wędkarze dbali.

Teraz rolnictwo siadło, ale też Związek Wędkarski już tak nie dba jak kiedyś.

No i powodzie swoje robiły.

Może w następnym roku będzie lepiej?

Zaraz obok jest rezerwat przyrody. Rzut beretem od Warszawy.
Strasznie zaniedbany Zajrzę tam zimą.



Pozdrawiam

Doszliśmy do wału, a więc i jezioro się kończy ...
Kiedyś tu było miło, potem zrobiło się ... niemiło :/
Tłumy ludzi, kiełbaski, parkingi na prywatnych posesjach, pobocza i łąki rozjeżdżone samochodami, pomiędzy którymi opalali się ludzie ...









A dziś, proszę ...



I ławeczka, jakby ktoś chciał pokontemplować zachód słońca ...



Brzeg jeziora zarósł trzcinami. Tak samo parkingi.
Gdzieś, w zaroślach, jeszcze stoją resztki jakiegoś kebabu czy innej tam budki z piwem. Na szczęście nie rzucają się w oczy.











Jak wspomniałem, zdecydowałem się wrócić drugim brzegiem.
Pomimo, że postawiono tam sporo domków liczę, że prawo wodne jest respektowane i pozostawiono przejście wzdłuż jeziora.









Z tej strony łatwiej o kaczki, jak się później okaże.



A to skojarzyło mi się z Dalim



Płonąca żyrafa? Czy jakoś tak ...











Jak wspomniałem, brzeg bardziej cywilizowany, co ma swoje konsekwencje ...



Kaczuchy.







Odleciały ... I znów pomost, tylko nie wiadomo, czy można wejść, skoro prywatny.
Kiedyś to byłoby idealne miejsce do skakania do wody.







Kiedyś, bo dzisiaj ...







Bo dzisiaj woda mocno opadła.
Tutaj to widać o wiele bardziej, niż na drugim brzegu, porośniętym sitowiem i trzcinami.









I tak, w porównaniu z tym, co widziałem na zdjęciach znad Soliny, nie jest tak źle.

Znów kaczuchy.





cdn.

Zimno się zaczęło robić. Zimno i ciemno.
Jakoś nie spodziewałem się, że, mimo pory roku, ten czas tak jakoś popyla.







Inna sprawa, że czułem się trochę nieswojo. Jezioro, szum trzcin, kaczki...











Takie bezcelowe łażenie, to coś, co mnie rzadko spotyka.

Wystraszyłem się, że mi jeszcze w krew wejdzie, tym bardziej, że ...













Tym bardziej, że zaczynało mi się podobać













Na szczęście ściemniało się, zbliżyłem się do końca jeziora, doszedłem do parkingu ...





Na kolejny dzień, w ramach "resocjalizacji" zaplanowałem wycieczkę po bardziej uczęszczanych szlakach.







A mianowicie, pojechałem szukać ile jest Warszawy w Warszawie ...

No i na Mikołajów trafiłem

Motomikołajów nawet

Pozdrawiam

No to trochę pochodziłeś ...

Klimaty podobne jak nad moimi jeziorami i stawami !
Nawet pogoda taka sama !

Pozdrawiam.

weldon napisał(a):Tym bardziej, że zaczynało mi się podobać

Ja myślę

weldon napisał(a):...zaplanowałem wycieczkę po bardziej uczęszczanych szlakach.

A tak dobrze Ci szło.

pzdr

Tak tu sielankowo, jak w niektórych wierszach o Mazowszu...

Pozdrawiam,
Wojtek

mariusz-w napisał(a):Klimaty podobne jak nad moimi jeziorami i stawami !

Tylko las mam kawałek dalej

Pewnie widziałeś już oficjalny zwiastun?

Zapraszam. Czekam, czekam na to ...

longtom napisał(a):A tak dobrze Ci szło.

Hmmmm ... Ja lubię tak pochodzić. Nawet mam sporo zdjęć z Kampinosu, z Łuży, Opalenia, Palmir, Pociechy, tylko ...

Nie wiem, zobaczę. Może jeszcze wrzucę jakiś las

Franz napisał(a):... jak w niektórych wierszach o Mazowszu...

Mazowsze. Piasek, Wisła i las.
Mazowsze moje. Płasko, daleko -
pod potokami szumiących gwiazd,
pod sosen rzeką.

Dalej nie przytoczę, bo się już mniej sielankowo robi

Pozdrawiam