Pałac na Wyspie, letnia rezydencja ostatniego króla Polski Stanisława Augusta, należy do najwybitniejszych osiągnięć stylu stanisławowskiego. Początki budowli sięgają XVII w., kiedy właścicielem terenów Ujazdowa był marszałek wielki koronny Stanisław Herakliusz Lubomirski.
Właśnie na polecenie tego ostatniego, w l. 1683-1689, architekt Tylman van Gameren wybudował pawilon ogrodowy - Łaźnię, zwaną również Hippokrene (od mitologicznego źródła, które wypłynęło spod kopyt Pegaza na Helikonie i było miejscem gromadzącym Muzy i inspirującym poetów).
Ujazdów (znaów ten Ujazdów
) wraz ze znajdującym się na wzgórzu zamkiem i dwoma pawilonami, malowniczo położonymi wśród drzew Zwierzyńca, zainteresował w 1764 r. Stanisława Antoniego Poniatowskiego. Przyszły król, tuż przed elekcją, zakupił te tereny na swoją siedzibę.
Stanisław August za sprawą architektów - Dominika Merliniego i Jana Christiana Kamsetzera - przekształcał Łaźnię w pałac, realizując wizję letniej rezydencji w typie willi-muzeum. Stała się ona miejscem eksponowania królewskiej kolekcji malarstwa XVII- i XVIII-wiecznego i rzeźby.
Letnia rezydencja skrywała również w dekoracjach wnętrz filozoficzne poglądy Stanisława Augusta i jego dążenia reformatorskie. W Pałacu na Wyspie król zawarł swój ideologiczny testament, który przyszłym pokoleniom wskazywał motywy jego politycznych decyzji i kierujące nim pobudki - przeświadczenie o konieczności ratowaniu Rzeczpospolitej.
Gorąco ... Późno też. Pomału przymierzam się do zakończenia spaceru.
Mijam
Podchorążówkę
Starą Kordegardę
... i kieruję się w stronę mostku na Agrykoli.
Mijam kartusz, bodajże z Zamku Królewskiego
... i wychodzę na ulicę, przy której stoi Ermitaż, mały pawilon ogrodowy wybudowany na polecenie marszałka wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego pod koniec XVII w., prawdopodobnie według projektu Tylmana z Gameren. Ermitaż usytuowany na terenie dawnego Zwierzyńca poniżej Zamku Ujazdowskiego, wśród leśnego gąszczu, miał służyć jako samotnia i miejsce zadumy, dalekie od ceremoniału dworskiego.
Ulica, którą idę słynna jest z tego, że znajdują się tu nieliczne, zachowane, latarnie gazowe. Mało kto wie, że nazwa
Agrykola, która przyjęła się w mowie potocznej oznacza tak naprawdę ulicę Karola Ludwika Agricoli, kapitana Korpusu Inżynierów Koronnych, nadwornego budowniczego Stanisława Augusta.
On to właśnie zaprojektował system wodno-melioracyjny Parku Łazienkowskiego oraz drogę prowadzącą do Łazienek - właśnie Agrykolę
Jeszcze sprawca całego zamieszania, facet, którego zasługi pod Wiedniem skłoniły mnie do zajęcia się Łazienkami:
I baloniki. To na zakończenie dnia będzie, bo nie byłoby uczciwym, jeszcze słowa o Parku Ujazdowskim nie wspomnieć przy okazji.
cdn.