Obrona Modlina
Miło mi będzie zaprosić was na pewne przedstawienie, którego świadkiem zdarzyło mi się być.
Wrzesień to czas sprzyjający takim rekonstrukcjom i w tym roku również w nie obrodziło, a że chce się przespacerować w końcu po tej, położonej niedaleko mnie twierdzy, to, oprócz ogólnej historii jej powstania skorzystam z okazji i opowiem o ludziach którzy tu, niedawno tak, tworzyli historię.
Przygotowania
Wybitny, rosyjski, fortyfikator, Konstanty Wieliczko, powiedział:
"siła twierdzy zależy nie od siły dział i fortów, lecz od ducha załogi i wartości komendanta twierdzy"
Zdanie te, co prawda, słyszałem w kontekście Warszawy, która wielokrotnie dowiodła
- szczególnie w 1794 i 1939 roku - kiedy to doraźnie zorganizowana obrona we wrześniu 1939 roku, wytrzymała niemieckie oblężenie przez trzy tygodnie, dla odmiany zaś natomiast Rosjanie, w sierpniu 1915 roku oddali potężną twierdzę "Warszawa" praktycznie bez wystrzału, ale jakoś trudno nie pomyśleć o nim w kontekście twierdzy Modlin.
Zwłaszcza w kontekście rekonstruowanych wydarzeń.
Publiczność zebrała się licznie, główni aktorzy i rekwizyty (razem z moim ukochanym TK-3) zajmują wyznaczone stanowiska, narrator przebiega wzrokiem ostatnie, naniesione, poprawki ...
Niektórzy rozłożyli się na wierzchu Bramy Poniatowskiego i ...
... nieświadomie, wzięli udział w pierwszej odsłonie widowiska, kiedy to tuż pod ich stopami,
nagle ...
Jebło!
Tak rozpoczął się akt I przedstawienia ...
cdn.