Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad
napisał(a) weldon » 30.11.2012 08:46
Golędzinów.
Nie powiecie, że nie znacie tego refrenu"
Więc wolny szlak chłopcom z Golędzinowa,
Więc wolny szlak junakom z KBW,
Najwyższy czas zapełnić cele Mokotowa
I ku wolności wieść w kajdanach wolny lud.
Tak, tak, to te właśnie okolice, aczkolwiek ja wolę pamiętać o tym, że chłopcy-zomowcy tylko przez jakiś czas zajmowali koszary fortu Jasińskiego, chyba bardziej znanego jako Fort Śliwickiego, ponieważ wybudowany po powstaniu listopadowym, razem z Cytadelą Warszawską, fort, takie imię właśnie nosił na cześć por. Śliwickiego, Polaka w służbie Rosjan, poległego i pochowanego właśnie na terenie, na którym powstał fort.
Nazwa, wraz z żeliwnym pomnikiem, poświęconym zdrajcy, zniknęła w 1921 roku, a patronem fortu stał się Jakub Jasiński, generał, poległy w obronie Pragi w czasie insurekcji kościuszkowskiej.
Akurat ostatnio wspominałem go, w ramach wizyty na praskim kirkucie.
Po wojnie fort trafił w ręce ZOMO, potem milicji, potem policji ... Wychodzi na to, że to najbezpieczniejsze miejsce do spacerów w Warszawie, pod warunkiem, że się nie jest w opozycji do władzy
No ale wróćmy do głównego wątku i to kawałek czasu wróćmy, bo aż do sierpnia 2010 roku.
Wysoka woda, która niedawno przeszła przez Warszawę i szeroko (i wysoko) rozlała się między wałami, była bezlitosna dla terenów, które udało jej się objąć swoim zasięgiem.
To, że Wisła się rozlewa na praską stronę nie jest niczym nadzwyczajnym. Od stuleci o tym wiadomo i od stuleci życie na Pradze odsuwało się od Wisły na bezpieczną odległość, ale, ludzi przybyło, część z nich zatęskniła za wiejskim powietrzem i sobie zabudowali przestrzeń zalewową działeczkami. Przykro patrzeć na ten obraz zniszczeń, jaki zostawiła po sobie opadająca woda.
Inna sprawa, ze takie dzikie budownictwo i brak zagospodarowania linii brzegowej w dużym stopniu przyczynia się właśnie do powstawania większych szkód w czasie powodzi, więc, w zasadzie, to nie wiadomo, czy żałować właścicieli tych domków, czy też ich ... karać?
No dobra, w zasadzie to można przyjąć, że dostali to, o co się prosili
Betonowymi płytami, ułożonymi na koronie wału przeciwpowodziowego, doszedłem na Żerań.
Mimo, że woda opadła, jej poziom nadal jest wysoki. Kiedyś do tych podpór mostu Grota można było podejść całkiem blisko ...
Ech, ogólnie obraz nędzy i rozpaczy :/
Minęły dwa lata ...