Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

... po roztańczonej Mazowsza krainie ...

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14587
Dołączył(a): 12.04.2005
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 27.11.2012 18:02

weldon napisał(a):Jeszcze nawiązując do Żelazowej Woli, to, podobno, szanowny tatuś Fredka, kiedy ten przychodził na świat, to mu na skrzypeczkach pogrywał ...

Jakby sam poród nie był wystarczająco stresujący :? :oczko_usmiech:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.11.2012 09:02

Z tym porodem to nie wiem.
Jeszcze nie rodziłem, ale, podobno, jest gorszy niż przywalić się łokciem w kąt stołu,
albo łbem w otwarte drzwiczki górnej szafki.

Choć, ponieważ obu nieraz doświadczyłem, nie wiem, czy może być coś gorszego :lol:

**********************************

Brochów

– Co jest złego w Brochowie?
- Brochów.


– Dlaczego na Brochowie nie ma kaczek?
- Bo cyganie szybciej do chleba dopływali.



Oops, kartki mnie sie skleiwszy i o wrocławskim Brochowie zacząłem czytać, a ten mój to przecież mazowiecki ;)

A więc jeszcze raz: Brochów - wieś, swoją historią, XII wieku sięgająca, kiedy to wymieniano ją w dokumentach jako własność niejakiego Żyrona.

Później miejscowość kilkukrotnie zmieniała właścicieli, praw miejskich się nie dochrapała, za to dochrapała się zapisków w historii, których by się niejedno miasto nie powstydziło, a większość z nich związana jest ze stojącym we wsi, unikalnym na skalę europejską, kościołem pod wezwaniem św. Rocha i św. Jana Chrzciciela

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwsza wzmianka o mazowieckiej wsi Brochów pochodzi z 1113 roku i związana jest z drewnianym kościółkiem wybudowanym w tym miejscu kilkanaście lat wcześniej. W roku 1331 drewnianą świątynię zastąpił kościół murowany, wystawiony z fundacji książąt mazowieckich przez rycerza Andrzeja z Dinheim.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obiekt ów został rozbudowany po 1551 z polecenia wojskiego warszawskiego Jana Brochowskiego herbu Prawdzic, który najął w tym celu znakomitego architekta, Wenecjanina Jana Baptystę, autora m.in. warszawskiego Barbakanu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Prace, polegające w skrócie na dodaniu do istniejącej bryły naw bocznych oraz narożnych wieżyczek o charakterze obronnym, zakończone zostały 10 lat później, tj. w roku 1561 inicjalnym poświęceniem, utrwalonym uroczystą konsekracją z 1596.

Obrazek

Obrazek

Świątynia uległa uszkodzeniu podczas tzw. wojen szwedzkich w XVII wieku - odbudowano ją w latach 1662-65 środkami ówczesnego właściciela wsi Olbrachta Adriana Lasockiego herbu Dołęga, starosty wyszogrodzkiego, a później kasztelana i senatora.
Olbracht Lasocki zapoczątkował też długą linię rodu, w posiadaniu którego miejscowość ta należała aż do 1931 roku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W XIX stuleciu kościółek kilkakrotnie poddawany był niewielkim modernizacjom i remontom, ich efekty zniszczone zostały jednak podczas I wojny światowej, kiedy w wyniku walk rosyjsko-pruskich doszczętnie spłonął, służąc przez pewien czas za stajnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po odzyskaniu przez kraj niepodległości zabytkowy obiekt poddano głębokiej rekonstrukcji przy udziale architektów: Wojciechowskiego i Sawickiego, łączących wierność tradycji historycznej z modnym w owym czasie stylem art deco. Prace remontowe zakończyły się ok. 1933 roku, a zaledwie sześć lat później świątynia ponownie ucierpiała od ognia i pocisków, gdy w 1939 Brochów znalazł się w zasięgu wielkiej rzezi, zwanej Bitwą nad Bzurą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zniszczony kościół pospiesznie odbudowano w latach 1946-49.

cdn.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.11.2012 09:36

Kościół w Brochowie był szczególnie ważnym miejscem związanym z rodzinną historią zamieszkałych w pobliskiej Żelazowej Woli Chopinów.
Tutaj 2 czerwca 1806 roku odbył się ślub Mikołaja Chopina z Teklą Justyną z Krzyżanowskich; także tutaj w Wielkanoc 1810 roku ochrzczono ich syna - Fryderyka Franciszka.

Obrazek

Obrazek

Zachowały się wpisy z księgi metrykalnej i metryki chrztu:

Roku 1810, 23 miesiąca kwietnia o godzinie trzeciej po południu przed nami proboszczem brochowskim, sprawującym obowiązki urzędnika stanu cywilnego parafii brochowskiej powiatu sochaczewskiego w departamencie warszawskim, stawili się Mikołaj Chopin, ojciec lat mający 40, w wsi Żelazowa Wola zamieszkały, i okazał nam dziecię płci męskiej, które urodziło się w domu jego w dniu 22 miesiąca lutego o godzinie szóstej wieczorem roku bieżącego, oświadczając, że jest ono spłodzone z niego i Justyny z Krzyżanowskich, liczącej lat 28, jego małżonki, i że życzeniem jego jest nadać mu dwa imiona Fryderyk Franciszek. Po uczynieniu powyższego oświadczenia i okazaniu dziecięcia w przytomności Józefa Wyrzykowskiego, ekonoma, liczącego lat 38, tudzież Fryderyka Geszta, który rok 40 skończył, obydwóch w wsi Żelazowa Wola zamieszkałych, ojciec i świadkowie po przeczytaniu niniejszego aktu urodzenia stawiającym wyznali, iż pisać umieją. My akt niniejszy podpisaliśmy, Ksiądz Jan Duchnowski, proboszcz brochnowski, sprawujący obowiązki urzędnika stanu cywilnego, Mikołaj Chopin, ojciec.

Nr 2.23.IV /1810/. Ja, jak wyżej, spełniłem obrzędy nad niemowlęciem ochrzczonym z wody, dwojga imion Fryderykiem Franciszkiem, urodzonym 22 lutego z Wielmożnych Mikołaja Choppen Francuza oraz Justyny Krzyżanowskiej, ślubnych małżonków. Rodzice chrzestni - Wielmożny Franciszek Grembecki ze wsi Ciepliny z Wielmożną panną Anną Skarbkówną, hrabianką z Żelazowej Woli.


Wymieniony w akcie chrztu Grembecki jedynie zastępował hrabiego Skarbka, który w tym czasie przebywał w Paryżu i który uważany był przez rodzinę Chopina za właściwego ojca chrzestnego. Niejasna jest też data urodzin Fryderyka - według rodzinnej tradycji kompozytor przyszedł na świat nie 22 lutego, lecz 1 marca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kościół w Brochowie to jeden z nielicznych w Polsce zabytków łączących przed laty funkcje sakralne z obronnymi. Dzisiejszy jego wygląd w pewnym stopniu odbiega od wyglądu XVI-wiecznego i jest rezultatem kontrowersyjnych, prowadzonych w pośpiechu działań konserwatorskich z lat 1946-49 - sklepienia są wykonane z cementu, dach pokryto nowoczesną dachówką, hełmy wież z kolei przybrały dziwną, ahistoryczną formę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wyposażenie świątyni jest niemal w całości wtórne i pochodzi z czasów współczesnych - do wyjątków należą oryginalne XVIII-wieczne figury świętych dominikańskich. Zachowały się również kominki do gotowania pożywienia załodze na wypadek oblężenia, a w podziemiach - groby rodu Lasockich - właścicieli wsi z lat 1662-1931.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W kościele odbywają się koncerty Letniego Festiwalu Chopinowskiego, zaś na terenie wokół kościoła przebiegają często imprezy dożynkowe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rokrocznie, począwszy od 2002r., w trzecią niedzielę września Gmina Brochów jest jednym z organizatorów rekonstrukcji historycznej upamiętniającej epizody Bitwy nad Bzurą. Bierze w niej czynny udział co najmniej kilkuset uczestników poprzebieranych w mundury polskie, niemieckie, słowackie, także kawaleria i historyczne pojazdy pancerne, a nawet samolot. Inscenizacja ta jest największą polską imprezą rekonstrukcyjną wydarzeń z drugiej wojny światowej i najważniejszym spotkaniem pasjonatów historii Września'39.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Warto wspomnieć o architekturze kościoła: jest to klasyczna bazylika obronna, wybudowaną na planie prostokąta ze średniowieczną nawą główną i dostawionymi do niej w XVI stuleciu dwiema nawami bocznymi.

ObrazekObrazekObrazek

Kościół ma rzadko spotykaną konstrukcję, wyjątkową nie tylko na terenie ówczesnego Mazowsza, ale i całej Rzeczpospolitej. We wnętrzu znajduje się sklepienie, charakterystyczne dla tzw. grupy płocko-pułtuskiej - kolebkowe, bezlunetowe, rozciągnięte na długiej przestrzeni, dekorowane wykonywaną w wątku ceglanym siecią kasetonową.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wokół świątyni poprowadzono dwukondygnacyjny ganek tunelowy ze strzelnicami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Całość otacza wybudowany prawdopodobnie w pierwszej połowie XVII wieku mur obronny z protobastionami, który - biorąc pod uwagę czasy, w jakich powstawał - mógł mieć w tym przypadku znaczenie bardziej symboliczne niż autentycznie obronne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mimo szczerych chęci (i zaproszenia ;)) do środka nie udaje nam się dostać :)
Na spacer nad Bzurę też już nie mamy ochoty - widok stamtąd jest przedni, ale trochę się już złaziliśmy dzisiaj :)

Obrazek

Pomału żegnamy się z moim świętym imiennikiem i jego trzódką ...

Obrazek

Obrazek

... i ruszamy w drogę powrotną.

Tym razem droga jest niemal cały czas pusta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie śpieszę się, bo drogi prowadzące przez Puszczę Kampinoską należą do moich ulubionych.
Na polu żniwa i konie :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A po drodze zawsze można się natknąć na jakąś Małą Wieś przy Drodze :D

Obrazek

Ech, nie ma jak Mazowsze :D

Pozdrawiam
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.11.2012 10:47

Mała ciekawostka, wyszperane gdzieś w świecie przez znajomego.

Akurat z Warszawa jest związana, natomiast ze względu na język i treść mz warta przytoczenia :)

Obrazek

Obrazek

52 tysiące, po tamtych drogach, w dwa lata :roll:

:D
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12181
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 28.11.2012 11:35

weldon napisał(a):
52 tysiące, po tamtych drogach, w dwa lata :roll:

:D


I do tego bez wentyli :!: :?: 8O

pzdr :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.11.2012 11:47

Mgła.

To znaczy mgła za oknem, zapowiadają mrozy, to w takiej razie zrobimy sobie taki spacerek cieplejsza porą, ale kompletnie bez sensu :)

Znaczy sens jest taki, żeby iść przed siebie i do samochodu wrócić, a po drodze sobie zerkać i decydować w którą stronę skręcimy.

Zaczniemy w Ogrodzie Saskiem, a jakże, koło fontanny ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Żar się z nieba leje, w cieniu się niektórzy chowają, a ci, co nie schowani, to rózne dziwne rzeczy robią

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ogródek, nie powiem, ładnie odpicowany i zachęcam zawsze do tego, żeby na Królewskiej samochód zostawić i na Starówkie tędy się przejść, bo i zieleń sympateczna i ławeczkie można zaliczyć ...

No i zdjęcie z morowem chłopakiem, jakby kto sobie życzył ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak dobrze traficie, to i na zmianę warty można trafić, albo, jak kto lubi, rower wypożyczyć i po placu, mimo, że zakaz stoi, pobrykać :)
Albo, po prostu, postać, popatrzeć ... ;)

Obrazek

Dla leniwych elektryczne dwukółkie można polecić.

Obrazek

Tylko pamiętać o czapeczce trzeba, bo jak prądu zabraknie, to nie tylko trzeba tego dinksa przyciągnąć za kierykę, ale jeszcze można zdrowo orła kojfnąć, jak się żyroskopy przy słabej baterii pomylą i nie tak przekręca ;)

Dla bezpieczności to ja jednak polecam po bożemu :)

Obrazek

Krakowskie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trafiam na dowód tego, że nawet łańcuchy współczesnego Romeostwa nie są w stanie zatrzymać ;)

Obrazek

Jak to mówią - parasol noś i przy pogodzie - a te kolorowe to w ogóle stale i wszędzie :D

Obrazek

Tylko w oczy nie dziabać ;)

Na Krakowskiem dużo fajnych rzeczy można spotkać: na przykład oryginalnego Borowika ...

Obrazek

... albo panie uprawiające sport rowerowy dla zdrowia

Obrazek

... Hindusa ...

Obrazek


... i chińskie napisy :D

Obrazek

Mówiłem, że będzie bez sensu :)

Przypomniało mi się też, że Jezusa można spotkać, ale o tem w dalszej części spaceru opowiem :)

cdn.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 28.11.2012 12:32

weldon napisał(a):Trafiam na dowód tego, że nawet łańcuchy współczesnego Romeostwa nie są w stanie zatrzymać ;)

Obrazek


Co tam łańcuchy...nie ma to jak silna męska dłoń.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.11.2012 12:52

longtom napisał(a):I do tego bez wentyli :!: :?: 8O


A to musiałby się ktoś wiedzący wypowiedzieć, bo z tymi wentylami, to wydaje mi się,
że nie o lane opony, ale o coś w silniku chodzi :?

************************************

Jezus.

Rozchodzi się o to, że żył sobie w Warszawie niejaki Pan Tolek. Dozorca.
Nie cieć, żeby tam komu do głowy nie przyszło, ale najprawdziwszy dozorca, jakiego w Domu można było zobaczyć, w tej pierwszej serii.

Opowiadał barwnie i wesoło i nigdy nie było wiadomo, co jest prawdą, a co wytworem bujnej wyobraźni Pana Tolka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i kiedyś taka scena: Tolek zamiata, facet idzie - znają się, więc się przywitali.

-Siemasz Tolek. - Powiedział facet.
-Siemasz Jezus. - odpowiedział Tolek.


Trochę się zdziwiłem, no bo każdy by się zdziwił, widząc Jezusa po jego mieście chodzącego, ale wolałem spytać skąd ta pobożność w facecie.

- Pobożny jak każdy, a pseudonim to stara historia, powstała kiedy Henio, bo tak mu na chrzcie świętem dano brał sobie katorgie na całe życie, czyli szanowne małżonkie, do której to pasuje jak ulał imię Pretensja, i tak ją wszyscy nazywają.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zapaliliśmy, bo wtedy jeszcze palił, a Pan Tolek, że lubił amerykany i lubił opowiadać, zamiatanie przerwał i w takie gadkie uderzył:

- Stare dzieje Panie szanowny. Heniek brał ślub w ramach eksperementu kościelnego z kilkoma ślubami na jedny mszy. No wisz Pan, jak ze chrztami. Ksiądz podchodził kolejno do oblubieńców i sakramenta udzielał. Kiedy dochodził do Heńka to zgubił gdzieś kartkie z imionami i nie wiedział jak się do Heniusia zwrócić.
- Jak Pan ma na imię? - Wyszeptał ksiądz. Heniuś jako, że żegnał się ze stanem kawalerskiem od rana był krzynkie pod ankoholem i nie bardzo rozumiał co ksiądz mu nadaje.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Jak Pan ma na imię - powtórzył ksiądz. No i Henia olśniło.
- Pan ma na imię Jezus - wydarł się Henio na cały głos, szczęśliwy że zna odpowiedź i kompromitacji przed ferajną a także samo zaproszonemy gościamy nie będzie. No i się zaczęło. Ferajna w śmiech. Szwagry poderwali się, zrzucili marynarki myśląc, że Henio specjalnie drakie robi bo mu się szanowna małżonka odwidziała. Teściowa zemglała. Tylko teściu jako że człowiekiem odpowiedzialnem był i od rana próbował czy aby wódka nie jest za słaba i goście nie będą narzekać, chichotał w ławce jak małoletni pętak. Draka niemożebna. No i tak stał się Henio Jezusem na całe życie.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trzeba przyznać, że i Pan Tolek fajnie opowiadał i historia ciekawa - A jak się skończyło? - spytałem. - Ożenił się? Żyją zgodnie do dziś?

- Czy zgodnie to przypuszczam, że wątpię, ale żyją. Nawet ta historia wyszła Heniusiowi na dobre bo tak jakoś nieporęcznie jest wnosić skargi i żale do Jezusa i Pretensja mocno sfolgowała i nie wnosi ich już tak dużo. Poza tym Henio po ślubie znalazł dobrą posadę, jako szoferak u niejakiego Hrabiego Gwinta i niemożebnie dużo zarabiał, więc Pretensja się troszkie udobruchała.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Masz babo placek - Hrabia Gwint, jak rozumiem, to przezwisko, a nie nazwisko szlacheckiego pochodzenia hrabiego? - spytałem.

- Uczysz się Pan w trymiga, jasne że przezwisko. Naprawde nazywał się jakoś bardziej po hrabiosku, a Gwint wzięło się stąd, że na jednem balu hrabia zwrócił się do jednej hrabini w te słowa: - Przepraszam za pardą hrabinio, czy moglibyśmy zacząć walcować teraz w drugie mańkie? - A to w jakiem celu zapytała hrabinia. - Bo mie się gwint w protezie kończy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Skończyliśmy palić, pożegnałem się.

W sumie to dalej nie wiem, czy to wszystko prawda była, czy, kolejny raz zresztą, Tolek mnie w bambuko robił, czy;li w tak zwane malinę wpuszczał, ale, z drugiej strony, człowiek, który się z Jezusem spotyka to chyba nie kłamie? ;)

cdn.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.11.2012 12:54

Jacek S napisał(a):Co tam łańcuchy...nie ma to jak silna męska dłoń.

W dodatku instruktażowo umiejscowiona ;)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 28.11.2012 13:02

Pan Tolek...niech opowie coś jeszcze.
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 28.11.2012 13:09

Piotrek, aż się uśmiałem. Dawaj więcej takich anegdot :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 28.11.2012 13:32

weldon napisał(a):Tolek mnie w bambuko robił

Uszanowania dla pana Tolka. Pozdrowienia dla pana Jezusa.
;)

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 28.11.2012 13:51

Jak wspominałem, jakieś przeziębienie mnie dopadło. W dodatku nie mnie samego,
tylko od małżonki się zaraziłem, więc poszedłem do apteki po jakie prochy na to, ale po drodze Pana Tolka spotkałem, a że jakiś czas go nie widziałem, to i ucieszyłem się i serdecznie przywitałem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Niepokoiłem się o Pana ale cieszę się, że widzę Pana w dobrym zdrowiu - zwróciłem się do dozorcy.
- Miałem grype żołądkowe, musiałem siedzieć w domu, rozumisz Pan - odpowiedział.
- Rozumiem oczywiście i tym bardziej cieszę się bo to całkowicie uleczalna choroba, przysparza tylko trochę kłopotu - roześmiałem się.
- Może, uważasz Pan, prowadzić do różnych lapsusów towarzyskich i nieporozumień więc wolałem siedzieć w domu żeby nie wyjść na takiego Heńka Lebiode któren to często takie grype posiadał i draki straszne wykręcał.
- A cóż takiego wspomniany Heniek wykręcał - zapytałem z nadzieją w głosie, że może jaką nowa historię usłyszę?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- Na przykład Heniek kiedyś pojechał do miasta Rzym na wycieczkie, którą wygrał za największe rybe na zawodach wędkarskich. I tam uważasz Pan dostał rzeczonej grypy. Panie, co on się biedny nalatał i nadenerwował. We Warszawie po wojnie latało się w ruiny więc Heniek w chwili nagłej nie mogąc znaleźć publicznego kibla ruszył w ruiny. Potem pokazało się, że to nie byli żadne ruiny tylko zabytek jakiś i karabiniery Heńka przymkli. Musiał zapłacić jakieś kolegium.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- A innem znowu razem pojechał z wizytą rodzinną na wieś i tam w nocy dostał rzeczonej grypy. Wujostwo potem telegrama mu przysyłało o treści „Wybaczamy-stop-napisz gdzie-stop”. Ale Heniek nie pamiętał i wstyd przed całą familią wielki. Taka to zdradliwa choroba i nie ma na nią lekarstwa. Trzeba ją cholerę przeczekać . To nie zwykła grypa przeziębieniowa na którą lekarstw jest od metra, choć mówią, że najskuteczniejsze jest jedno.

- No patrz Pan, a u mnie właśnie grypa panuje i ja do apteki idę, żeby mi co pani magister doradziła. A pan co radzisz?

- Laksigen. - zamurowało mnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

- No co Pan, Panie Tolku laksigen jest na inną dolegliwość, pomylił się Pan.
- Taaaak?, a czem się objawia tak zwana zwykła grypa przeziębieniowa - z niezmąconym spokojem zapytał Pan Tolek
- No różnie - odpowiedziałem - gorączką, kaszlem. kichaniem.
- No to weź Pan sobie trzy laksigeny i spróbuj Pan kichnąć albo zakasłać. Uleczenie gwarantowane w trymiga.

Obrazek

Obrazek

Muszę przyznać że po takich radach jakich udzielił mi Pan Tolek, długo zastanawiałem się nad wyborem leku na przeziębienie. Zdałem się w końcu na aptekarkę która najwyraźniej nie znając nowatorskich metod Pana Tolka sprzedała mi lek szeroko reklamowany w telewizji który jednak leczy z kichania w stary tradycyjny sposób.

Aczkolwiek, z drugiej strony, to po jego zażyciu, od jakiegoś czasu, mam wrażenie, że ...

Obrazek

... chodzą za mną Indianie 8O



Pozdrawiam ;)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 28.11.2012 14:06

weldon napisał(a):Muszę przyznać że po takich radach jakich udzielił mi Pan Tolek, długo zastanawiałem się nad wyborem leku na przeziębienie.

Kichaj to!

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... listopad

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 29.11.2012 09:53

Zapowiadają deszcz, a wiadomo, że na pogodę i niepogodę to najlepsze są ... parasolki :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie czekam na wynik negocjacji cenowych, ponieważ na horyzoncie pojawia się pani z niezwykłym instrumentem.

Obrazek

A nie, to nie ta pani. Ta, przypadkiem, wlazła mi w kadr jak fotografowałem lewka póki jeszcze tam był.

O, ta pani :)

Obrazek

Ściąga ...

Obrazek

Z przyzwyczajenia, bo, wiadomo, ściągę trzeba zniszczyć ;)

Obrazek

Pozostawiam panią z jej problemem kulinarnym, choćby ze względu na inna panią, zajmująca się kręceniem lodów :)

Obrazek

Wracam na plac Piłsudskiego, akurat, żeby jeszcze dojrzeć taki obrazek.

Obrazek

Miało być bez sensu to i jest ;)

No dobrze, powiem ;)
Obrazek

Pan fotograf dojrzał znicz samotnie stojący na placu i z poświeceniem starał się uzyskać jak najlepsze ujęcie :D

Nie jest jedynym, który szuka tu lepszego "ujęcia" ;)

Obrazek

Na placu obowiązuje zakaz jazdy wszelkimi dwó- trzy- i w ogóle kółkami, więc ... jeżdżą :)

Obrazek

Obrazek

Podobno zakazany owoc smakuje najlepiej. Lody też mogą być ;)

Obrazek

Jeszcze tylko pomogę nakręcić ten teledysk ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I już, zatoczyłem koło ...

Obrazek

To co? Zjeżdżamy? ;)

Obrazek

cdn.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
... po roztańczonej Mazowsza krainie ... - strona 106
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone