Lidia K napisał(a):Bardzo męsko się zrobiło.
Strasznie poważnie maszerują.
Widzę jedną kobietę w szeregach Krajowych Sił Zbrojnych Państwa Podziemnego ale jej nie zazdroszczę (tzn tej prawdziwej) bo dla tej odtwarzającej żołnierza (żołnierkę) to przecież zabawa.
Nie do końca.
Fakt, że chyba najwięcej kobiet jest w grupach rekonstruujących powstanie i partyzantkę, ale też jest sporo markietanek i kobiet występujących w inscenizacjach średniowiecznych rycerzy czy Wikingów.
Jest GRH Bluszcz, zajmująca się odtwarzanie życia i mody panującej w pierwszej połowie XX wiek
I to jest ważne - kobiety, które biorą w tym udział, "chcą przekazać wiedzę o modzie, o sytuacji kobiet, o ich roli w społeczeństwie, a także o wartościach i kindersztubie, które obowiązywały w pierwszej połowie XX wieku, a które dziś często idą w zapomnienie."
Żeby zostać rekonstruktorem nie wystarczy tylko posiadać odpowiedni strój czy mundur, ale też trzeba wykazać się odpowiednią wiedzą na temat okresu, który się pokazuje.
Rekonstruktorzy prowadzą bardzo szeroką akcję edukacyjną. Tak samo dużo czasu poświęcają na szukanie i opiekę nad zachowanymi śladami epoki.
Taka rekonstrukcja to tylko czubek góry lodowej tak naprawdę.
Franz napisał(a):Niemalże Róża Wiatrów
PSZ to również Narwik i konwoje do Murmańska, więc cała róża
jan_s1 napisał(a):Od czasu do czasu, jak mi się zrobią kilkustronicowe zaległości, z przyjemnością przeglądam tą "Weldonowską Kronikę". Fajne i ciekawe.
Dzięki
Ot, zawsze mam trochę szczęścia, że jak wychodzę z domu, to coś się dzieje