... po roztańczonej Mazowsza krainie ...

napisał(a) **Franz** » 01.10.2012 11:10

weldon napisał(a):
Roxi napisał(a):...ale o co chodzi?

A ja tam nie wiem

Nie obudziłeś się. A Polska czeka.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **weldon** » 01.10.2012 11:13

Franz napisał(a):Nie obudziłeś się. A Polska czeka.

Podobno całą noc czekała

Jacek S napisał(a):Pochwal się.

Jasne, a ty mnie zbanujesz za politykę

Starałem się wtopić w tłum, a beret ukryłem pod kapturkiem

Zakończenie.

Koniec

napisał(a) **Vjetar** » 01.10.2012 11:26

weldon napisał(a):
Jacek S napisał(a):Pochwal się.

Jasne, a ty mnie zbanujesz za politykę

Oj tam, oj tam...to włącz gg.

:mrgreen:

A reportaż 1 klasa.

napisał(a) **weldon** » 01.10.2012 11:31

Jacek S napisał(a):A reportaż 1 klasa.

Dzięki.
I, mam nadzieje, nie naruszyłem narracją ustawy o wychowaniu w apolityczności

napisał(a) **kaszubskiexpress** » 01.10.2012 11:37

weldon napisał(a):
Jacek S napisał(a):A reportaż 1 klasa.

Dzięki.
I, mam nadzieje, nie naruszyłem narracją ustawy o wychowaniu w apolityczności

Naruszyłeś tym zdjęciem......

weldon napisał(a):

ustawę o drwinach z równości mniejszości i takie tam

napisał(a) **longtom** » 01.10.2012 11:40

weldon napisał(a):

Jakby ci to powiedzieć... :oops:

napisał(a) **weldon** » 01.10.2012 12:00

Ale za to jaką reklamę warszawskim lodziarniom zrobiłem :lol:

A jeszcze widziałem ...

Białą damę

napisał(a) **greenrs** » 01.10.2012 13:45

Bardzo fajny fotoreportaż

No i adekwatny do tytułu wątku :oczko_usmiech:

napisał(a) **weldon** » 02.10.2012 17:52

Dzięki

Trochę mi się dwa reportaże przeplatają, ale nie jestem w tym jedyny

W Radio Maryja, pod wpisem o rekonstrukcji z zeszłego roku,
można znaleźć wpis dotyczący aktualnej rekonstrukcji (zwróćcie uwagę, ile nas było

) oraz sobotniej manifestacji

Natomiast na razie polecam film z rekonstrukcji.

napisał(a) **longtom** » 02.10.2012 18:03

weldon napisał(a):Dzięki

Natomiast na razie polecam film z rekonstrukcji.

Prawdziwa bitwa :!:

tylko podziwiać

napisał(a) **weldon** » 02.10.2012 18:13

I to nie jedna

Trzeba przyznać, że ilość przedstawionych zdarzeń z tamtego okresu była godna podziwu.

Ciekawe, bo rozmawiałem z organizatorami w sprawie zróżnicowania kolejnych rekonstrukcji
i włączenia innych epizodów, których tu pod dostatkiem było, w przyszłoroczną inscenizację,
ale teraz jeszcze nawet nie wiadomo, czy będzie

napisał(a) **weldon** » 03.10.2012 07:30

Październik.

Akurat wczoraj zakończyły się uroczystości 68 rocznicy wybuchu powstania.
Wypadałoby chwile pobablać o tym, więc, lojalnie, uprzedzam, że dalsze czytanie/oglądanie robicie na własną odpowiedzialność i radzę skonsultować się z odpowiednim organem przed kontynuacją

No dobra, jak kto został, to niech spocznie, a ja się przejdę.

Przejdę, bo wypadałoby się zadumać nad ta chwilą, a mi to świetnie wychodzi tam,
gdzie największą ilość bohaterów tamtych dni można spotkać.

Kotwica.

Znak wymyślony przez Hanię, dość popularny w Warszawie, stojący nie tylko na kopcu powstania, gdzie wczoraj zgasł powstańczy ogień, nie tylko na budynku PASTY, ale obecny w najbardziej niespodziewanych miejscach: na tablicach, murach, samochodach, w końcu na nalepkach noszonych przez wiele osób.

Czy mi to przeszkadza? Chyba nie, bo i dlaczego?

Pewnie, że jak kiedyś kibice jednego klubu piłkarskiego ze Szczecina, którego nazwy nie wymienię, zaczęli używać tego znaku w kontekście Pogoni Walczącej to to głupio wyszło, ale czy to ma źle świadczyć o znaku, ze jest tak popularny?

Po prostu zabrakło im wyobraźni i inwencji na wymyślenie czegoś swojego

Jakiś czas temu związek żołnierzy AK chciał zastrzec Kotwicę, ale, osobiście, jestem przeciwny takiemu rozwiązaniu.

M.in. dlatego, że, skoro jesteśmy przy powstaniu, to warto wspomnieć, że AK nie było jedyną organizacją walczącą w Warszawie.

Największą, najważniejszą, ale, jak to zwykle bywało w Warszawie w czasie różnych zrywów, u nas takie sprawy jak przynależność organizacyjna w momencie, kiedy trzeba się wziąć do roboty to jakoś dziwnie zanikają.

I tak,w powstaniu, toczącym się nie tylko o wyzwolenie Warszawy, ale, przede wszystkim, o naszą niepodległość i integralność terytorialną, wzięli udział ... na przykład komuniści

A jakże, AL, która przecież sama nawoływała do zrywu - trochę im nie wyszło, bo scenariusz był taki, że, wespół z towarzyszami, przejmą kontrolę nad miastem i dokonają historycznego wyrżnięcia konkurencji

- oraz jeszcze bardziej lewacka PAL.

Wespół z AK-owcami do walki poszli również ... faszyści

To była, liczebnie, w czasie okupacji trzecia, po AK i BCh, grupa konspiracyjnych wojska, a w powstaniu, zdaje się, druga. Do powstania włączyli się 7 sierpnia i podporządkowali rozkazom władz AK. Zresztą wszyscy wtedy podporządkowali się AK.

PPS walczyła, walczyli berlingowcy, a nawet żołnierze sowieccy, którzy, z różnych powodów znaleźli się na lewym brzegu Wisły.
W zasadzie, to walczyli wszyscy, więc ciężko by było dziś w jakiś sposób kogoś wyróżnić przyznając mu monopol na Kotwicę

Kolejną ciekawostką jest to, jakiej narodowości bywali powstańcy

Polacy, to samo z siebie się rozumie. Żydzi - niewielu ich zostało, ale trochę z nich przechowali warszawiacy po upadku powstania w getcie, trochę zostało na terenie samego getta, trochę, zwłaszcza robotników cudzoziemskich, odbito na Gesiówce.

Jak tak teraz liczę, to, po stronie polskiej, w powstaniu wzięło udział ... 18 narodowości :roll:

Zacznijmy jeszcze raz:

Polacy, ma się rozumieć, raz. Wspomniani Żydzi - dwa. Anglicy, Australijczyk, Azerowie, Belgowie, Burowie (Południowi Afrykańczycy), Czesi, Francuzi, Grecy, Gruzini, Holendrzy, Ormianie, Rosjanie, Słowacy, Ukraińcy, Węgrzy, Włosi ... uffff .... Osiemnaście

Kurcze, im też się Kotwica należy

cdn.

napisał(a) **Franz** » 03.10.2012 08:08

weldon napisał(a):Wypadałoby chwile pobablać o tym, więc, lojalnie, uprzedzam, że dalsze czytanie/oglądanie robicie na własną odpowiedzialność i radzę skonsultować się z odpowiednim organem przed kontynuacją

Z organem się nie skonsultowałem. Odpowiedzialność czuję.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **weldon** » 03.10.2012 09:18

Tropiąc cudzoziemców biorących udział w tym wydarzeniu możemy dowiedzieć się ciekawych rzeczy.

535. pluton Słowaków ppor. Miroslawa Iringha "Stanko" jest chyba najbardziej znaną jednostką cudzoziemców, w dodatku, zdaje się, jedyną, biorąca udział w powstaniu pod własną flagą.

3 sierpnia 1944 komendant ŻOB, "Antek" Cukierman wystosował odezwę do pozostających przy życiu Żydów, aby wzięli udział w powstaniu. Trzeba przyznać, że spełnienie tego obowiązku nie było dla Żydów zbyt łatwym.
Z wielu powodów - przede wszystkim brak broni, ale również z obaw o sprzyjanie Żydów organizacjom lewicowym i potencjalne szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego, AK odmawiała im przyjmowania w swoje szeregi.

Z tego powodu Żydzi częściej przyłączali się do AL, gdzie nawet utworzyli samodzielny pluton, działający w ramach III batalionu AL. Był też pluton Stanisława (Samuela) Koenigsweina w batalionie „Wigry”.
Do czarnych kart historii powstania należy zaliczyć fakt wykonania kilku egzekucji na Żydach, dokonanych przez powstańców.
Z tego co wiem, śledztwa nie wyjaśniły do końca tej sprawy, ale raczej wynikały one z samego faktu, iż ofiary były Żydami.
Bardziej bierze się pod uwagę to, że cudzoziemskich robotników brano za przebranych hitlerowców lub za szpiegów, tym bardziej, że wielu z nich nie mówiło po polsku, a obawy powstańców, w pewnej mierze, były uzasadnione, ale o tym - później

.
No , gwoli ścisłości były to sporadyczne przypadki.

Poza wojskiem, Żydzi wchodzili w skład różnych formacji pomocniczych: budowali barykady, zajmowali się aprowizacją, służyli jako sanitariusze. W powstańczych szpitalach pracowało wielu żydowskich lekarzy.

No i było trochę ludności cywilnej, która, ukrywając się, została zaskoczona przez powstanie, tak, jak znany powszechnie, Szpilman.

Wróćmy do naszych cudzoziemców.

Rosjanie, a w zasadzie obywatele Związku Sowieckiego: trochę jeńców wojennych, trochę ich się przeprawiło z berlingowcami, trochę dezerterów z formacji proniemieckich, kilku skoczków. Spośród tych ostatnich ciekawy jest niejaki Iwan Kołos

Dość ciekawa postać.
Zmyślone raporty przesłane do dowództwa Pierwszego Frontu Białoruskiego wprowadzały niesamowite zamieszanie.
Był kompletnie nieprzygotowany do swojej misji. Rozmawiając z gen. Skokowskim (dowódcą połączonych sił AL, PAL i KB w powstaniu) był pewien, że rozmawia z Sosnkowskim

Pisał, że von dem Bach ma do dyspozycji pięć dywizji, a w Warszawie znajduje się angielskie centrum wywiadu. Kompletna pomyłka sowieckiego wywiadu

Angielski lotnik, porucznik John Warda.
W AK znalazł się w 1941, po ucieczce z obozu jenieckiego.
Podczas powstania od 7 sierpnia do 29 września nadał około 100 depesz do Londynu, prowadził anglojęzyczne audycje w "Błyskawicy".

Francuzi. Roger Barlet z Metzu. Uciekł z Wehrmachtu i przeszedł na stronę polską 2 sierpnia. Walczył w plutonie "Felek" kompanii "Rudy" batalionu "Zośka". Zginął najpewniej 30 sierpnia na Starówce.
Podporucznik lotnictwa Jean Gasparoux "Jean", z zawodu lekarz, "Rosi", nieznany żołnierz II kompanii batalionu"Tum" Zgrupowania "Kryska", walczący na Czerniakowie, na Żoliborzu walczy "Rożek".

Dość interesujący jest Austriak z Bielska-Białej Ottokar Flandorfer "Otto", który walczył na Reducie Wawelskiej jako snajper - odznaczony KW. Albo to:

"Oddział zaczął się rozrastać, [miał] koło siedemdziesięciu osób, ale broni było bardzo mało i zjawili się nagle wśród nas dwaj Holendrzy z SS „Nederland”, którzy (chyba ze względu na te dziewuchy) postanowili z nami współpracować. Współpracowali opasani amunicją, granatami, w butach, w cholewach, za pasem broni od metra, umundurowani, rękawy zawinięte za łokcie... Atakowaliśmy żandarmerię na Chłodnej i Żelaznej (bo były dwie żandarmerie: jedna była przy Lesznie, a druga przy Chłodnej, kawałek dalej). Pamiętam, że [Holendrzy] byli tak zgrani, tak sprecyzowani, że kiedy jeden strzelał, to drugi już zmieniał amunicję. Jak w zegarku: trrr, trrr. Kapitalnie to wyglądało." - wspomnienia Wojciecha Wiewiórkowskiego "Wojtka" kaprala ze Zgrupowania „Radosław”

Wspomnienia st. strzelca Zbigniewa Beka „Burzy II” z Batalionu "Kiliński":

"U nas był Węgier. Kiedyś stałem w „Cafe Clubie” na posterunku i słyszę tupot. Biegnie ktoś Alejami. Pełno szkła – przecież mowy nie było, żeby ktoś mógł się przedostać po cichu. Przybiegł do nas w pełnym rynsztunkiem bojowym Węgier! Uciekł od [Niemców] i przyszedł do nas. Brał z nami udział w walkach, był bardzo dobrze wyszkolony, z karabinem, i nawet z nami do niewoli poszedł! (Tylko przebrany po cywilnemu.) Bardzo fajny chłopak był."

O Gruzinach wspomina się w Dzienniku Obwieszczeń Rejonowego Delegata Rządu Warszawa-Południe - mowa tam o działaniu oddziału (złożonego z jeńców sowieckich i członków kolonii Gruzińskiej w Warszawie) na Powiślu pod dowództwem kapitana wojsk sowieckich dr. Russzwili (Kusjaszwili?).

W końcu "Ali", Nigeryjczyk August Agbol O'Brown

Jazzman powstaniec.

No i znów znalazłem coś ciekawego

19 nację.

Irlandkę Eileen Frances Short, żonę Józefa Garlińskiego, w powstaniu w Zgrupowaniu "Kryska".
Od 1935 roku mieszkająca w Polsce, tłumaczka dokumentów polskiej Delegatury Rządu na Kraj, sanitariuszka w powstaniu warszawskim, nauczycielka angielskiego.

Przy okazji, ciekawostka: Pani Short, w 1943 roku, uczestniczyła w tajnych szkoleniach żeglarskich,
a także regatach, w których otrzymała medal (po wojnie oddała go do zbiorów British Museum).

Tajne regaty w czasie okupacji? :roll:

napisał(a) **weldon** » 03.10.2012 10:17

Jeżeli mówimy o cudzoziemcach walczących w Warszawie w sierpniu i wrześni u44 roku, nie można nie wspomnieć o stronie ... niemieckiej?

Znak zapytania stawiam, bo jakoś, przynajmniej z początku, mało tych Niemców

To znaczy, na przykład, w oddziałach frontowych, które zostały zaskoczone przez powstanie w czasie przemarszu przez Warszawę, było sporo Belgów i Holendrów.
Zarządzone przez Hitlera naloty dywanowe, które miały znieść z powierzchni ziemi Warszawę nie zostały zrealizowane, ponieważ w mieście zostało odciętych szereg niemieckich urzędów oraz jednostek wojskowych i policyjnych, których ewakuacja była chwilowo niemożliwa.

W takim przypadku problem spróbowano rozwiązać w prostszy sposób

Przeciwko miastu rzucono oddziały RONA Kamińskiego, Legion Wołyński Diaczenki, 1 wschodniomuzłumański pułk Waffen SS, oddziały turkmeńskie, kozackie, azerskie - SS Arzberger ... Zazwyczaj były to oddziały wyspecjalizowane w prowadzeniu brutalnych akcji pacyfikacyjnych na tyłach frontu wschodniego.

Na przedpolu Warszawy, a potem już bezpośrednio przy tłumieniu powstania walczyła 5 Dywizja Pancerna SS Viking, składająca się z Niemców, ale również ochotników z Norwegii, Szwecji, Danii, Belgii, Holandii, Finlandii i Estonii.

Można by rzec, że Warszawa stała się polem walki najbardziej międzynarodowych sił, jakim przyszło potykać się w tej wojnie

Ach, zapomniałbym o jeszcze jednej jednostce. W zasadzie składała się z samych Niemców, za to towarzystwo było doborowe:
Brygada SS „Dirlewanger” - większość jej żołnierzy stanowili niemieccy kryminaliści powyciągani z więzień i obozów koncentracyjnych, którym obiecano ułaskawienie w zamian za walkę dla III Rzeszy.

Dalej było już z górki. W zasadzie o walce, jako takiej, nie było mowy. Rozpoczął się żmudny proces eksterminacji miasta i jego mieszkańców.

Co ciekawe, procesowi temu, z zaciekawieniem, przyglądała się potężna armia stojąca po drugiej stronie Wisły. Potężna, aczkolwiek niezdolna do tak prostych, zdawałoby się, czynności, jak wysłanie kilku myśliwców przeciwko bezkarnie bombardującym miasto bombowców, czy zrzucenie zaopatrzenia, nie wspominając o użyczeniu lotnisk, znajdujących się, jakby nie patrzeć, na terenie Polski. Ba, na terenach, wyzwalanych przez polską armię podziemną w ramach Akcji Burza :roll:

Oj, kłamię, raz się zerwała

cdn.