Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

... po roztańczonej Mazowsza krainie ...

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Szuflada

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.09.2012 14:04

Od "tej" strony, to nie znam Kazunia i Modlina :)

Zdaje się, że Woka więcej by mógł o tym powspominać :D


******************************************

Pogrzebałem sobie ostatnio w szufladzie i okazało się, że ona całkiem przyjemnie pojemna jest :?

Mariensztat jest z marca i także samo z marca wygrzebałem ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A jakże - Uniwerek. Trochę o nim zapomniałem, ale teraz sobie przypominam, że dziewczyny u lekarza były, czy na innych zakupach, a ja, akurat przypadkiem mając przy sobie aparat, wdepłem za bramę Uniwersytecką.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz to nie za bardzo, ale niedługo rok akademicki się zaczyna, więc pewnie pójdę sobie laski pooglądać ;), to i coś więcej na temat budynków i wydziałów tam znajdujących się napiszę, a teraz tak krótko i pobieżnie - streszczenie historii szkoły.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A więc szkoła pierwszy raz otwarta była 19 listopada 1816 roku, kiedy to działalność rozpoczął Królewski Uniwersytet Warszawski, założony z inicjatywy Stanisława Kostki Potockiego i Stanisława Staszica za zgodą cara Aleksandra I, a we współpracy między innymi z Wawrzyńcem Surowieckim.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwszy raz, bo otwierano ją jeszcze kilka razy :)

Drugi raz otwarcie nastąpiło w 1857 roku, ponieważ niedługo po przemianowaniu uczelni na Uniwersytet Królewsko-Aleksandrowski (1830) studenciaki wdały się w bójkie z carskimi żołdakami (w ramach powstania listopadowego) i taki im wp...dziel spuściły, że car siem obraził i szkołę zamknąć kazał.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po klęsce Rosji w wojnie krymskiej, we wspomnianym 1857 roku, otwarto Akademię Medyko-Chirurgiczna, która w 1862 roku przekształciła się w Szkołę Główną Warszawską.
Oczywiście zaraz, w ramach represji po powstaniu styczniowym, w którym znów carskim nasze uczelniaki za skórę zaszły, uczelnię zamknięto (1869), a w jej miejsce powołano Cesarski Uniwersytet Warszawski, uczelnię, która miała stać się narzędziem rusyfikacji polskiego społeczeństwa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ździebko im ta rusyfikacja nie wyszła, bo, mimo, że językiem wykładowym stał się język rosyjski, to uczęszczający tu studenci, z których 70% stanowili Polacy, oprócz nauki wykorzystywali szkołę przede wszystkim do spotkań w ramach organizacji patriotycznych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później, tak koło 1905, to już w ogóle zrobiły się jaja, bo uczelnia została prawie całkowicie zbojkotowana przez Polaków, których udział wśród studentów spadł do 10%, zaś dotychczasowi studenci wyjeżdżali natomiast na inne uniwersytety. Uczelnia zaczęła powoli tracić swój prestiż.

Obrazek

Obrazek

W 1915 w ogóle, uniwersytet, w ramach ewakuacji wojsk rosyjskich przed Niemcami, przeniesiono do Rostowa nad Donem :)
Niemcy nakazali wznowić prace szkoły, tym razem z językiem polskim, jako wykładowym, ale to znów nie do końca się naszym podobało i z powodu wystąpień patriotycznych w 1917 roku zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim zostały czasowo zawieszone.

Obrazek

Obrazek

Ponowne wznowienie nauki nastąpiło już w wolnej Polsce, w 1918 roku.
Uczelnia szybko zdobyła europejski poziom, profesorowie i studenci przybywali z odległych terenów. Na początku lat 30. XX wieku szkoła stała się największym polskim uniwersytetem.

Obrazek

Obrazek

Po śmierci Józefa Piłsudskiego w 1935 roku senat uczelni zadecydował o przemianowaniu uczelni na "Uniwersytet Józefa Piłsudskiego w Warszawie".

Obrazek

Obrazek

Hitlerowskie Niemcy zamknęli uczelnię kolejny raz. Kampus główny przy Krakowskim Przedmieściu został przekształcony w koszary wojskowe, a biblioteka stała się instytucją dostępną tylko dla Niemców.

Obrazek

Obrazek

Mimo likwidacji uczelni i grożącej karze śmierci za nauczanie uniwersytet prowadził tajne nauczanie. Wielu studentów było jednocześnie żołnierzami podziemia. Ogólnie w wyniku II wojny światowej uczelnia poniosła bardzo duże starty, życie straciło 63 profesorów, a budynki i zbiory uczelni zostały zniszczone w 70%.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zaraz po wojnie nowe władze komunistyczne były nieprzychylne odbudowie całkowicie zniszczonego uniwersytetu, jednak dzięki uporowi profesorów, którzy przetrwali II wojnę światową, nauka została reaktywowana już w grudniu 1945 roku, kiedy to do studiów przystąpiło 4 000 studentów.

Obrazek

Koniec spaceru i tej skróconej historii :)

Chyba muszę wrócić, ale to tak, żeby same puste mury nie stały dookoła ;)

Obrazek

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 25.09.2012 12:58 przez weldon, łącznie edytowano 1 raz
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Szuflada

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 20.09.2012 06:54

Muzeum Chopina winno być, ale, że nie zaglądałem do środka, to będzie ... Zamek Ostrogskich.

Obrazek

Tak naprawdę, to jest to Zamek Gnińskich lub Ordynacki, ale jakoś się tak przyjęło, że nazwa pochodzi od pierwszego właściciela tych gruntów, ks. Janusza Ostrogskiego, który, faktycznie, rozpoczął tu budowę warownego zamku.

Obrazek

Zbudował piwnice i wzniósł mury, po czym przekazał go jednak w stanie nieukończonym rodzinie Denhoffów, która w 1681 r. odstąpiła te grunty Gnińskim.

Obrazek

Najprawdopodobniej w roku 1681 kupił je podkanclerzy koronny Jan Gniński z zamiarem wniesienia tu własnej siedziby. Z zamówieniem na projekt pałacu zwrócił się do Tylmana z Gameren, który zaproponował mu budowę okazałej rezydencji złożonej z pałacu właściwego, mającego stanąć na trasie wysuniętym ku Wiśle.

Obrazek

Nazwa Zamek Ordynacki jest następstwem okresu, gdy zamkiem władali Zamoyscy, a dokładnie ordynat Tomasz Józef Zamoyski, który urzędował tu od początku XVII wieku, aby w 1721 stać się jego właścicielem, a następnie jego brat, ordynat Michał Zdzisław, którego synowie Jan Jakub i Andrzej odstąpili rezydencję w roku 1740 biskupowi przemyskiemu Walentemu Czapskiemu.

Obrazek

Na początku XIX w. pałac popadł w ruinę, a obszerne jego podziemia ciągnące się rzekomo w kierunku ulicy Książęcej, stały się siedzibą włóczęgów i szumowin wychodzących nocami na rabunek.

Obrazek

Późniejsze losy pałacu, to kolejne przechodzenie z rak, do rąk:
W roku 1820 posiadłość nabył na licytacji sekretarz policji Michał Gajewski, który wyrestaurował pałac i podwyższył go o piętro. Wybudował także oficyny z przeznaczeniem na koszary. W części zabudowań przypałacowych mieściło się targowisko i jatki rzeźnicze. W czasie powstania listopadowego znajdował się w pałacu szpital wojskowy, a potem kolejno: fabryka wyrobów gumowych, rządowy „Dom Zdrowia”, szpital dla cholerycznych , instytut moralnie zaniedbanych dzieci, schronisko dla powodzian, aż w roku 1854 gmach nabyło miasto z przeznaczeniem na koszary. W roku 1858 pałac stał się siedzibą Warszawskiego Instytutu Muzycznego. Instytut ten kontynuował tradycje założonego w 1821 roku Konserwatorium Muzycznego.

Obrazek

W okresie dwudziestolecia międzywojennego mieściło się tu konserwatorium i szkoła teatralna.
We wrześniu 1944 roku pałac spalili Niemcy.
W latach 1949-53 dokonano rekonstrukcji barokowej rezydencji wg projektu Tylmana z Gameren z 1681 r.

Obrazek

A pamiętacie opowieść o Lutku, warszawskim szewczyku?

Szewczyk, biedny jak mysz kościelna dowiedział się kiedyś, że w podziemiach jednego z zamków, w noc świętojańską, ukazuje się zaklęta królewna rozdająca złoto. A potem było jeziorko, złota kaczka, garść dukatów, które szewczyk musiał wydać na siebie, a którymi obdarował starego żołnierza-kalekę, spotkanego na ulicy.
Oczywiście w tym samym momencie pojawiła się złota kaczka-oznajmiając o niedotrzymaniu umowy i pozbawiając szewczyka złudzeń, co do zdobycia skarbu ...

A to właśnie tutaj, w podziemiach Ordynackiego zamku się działo i Złota Kaczka do dziś tam gdzieś pływa, strzegąc swoich skarbów.

A jak się skończyła przygoda szewczyka?

A to już, jakby kto chciał, to niech Or-Ot opowie;)

Obrazek

Pozdrawiam

kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14587
Dołączył(a): 12.04.2005
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Smok wa ... :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 20.09.2012 07:39

weldon napisał(a):niektóre, na wiele lat przed Lucasem, najzwyczajniej w świecie zmakietowano :)

Fajnych rzeczy można się dowiedzieć z Twojego wątku. Czad.
longtom napisał(a):większość par jest "jednopłciowa" aby innego przymiotnika :D nie używać. :D
pzdr :wink:

Wojna trochę zaburzyła statystyki. Nadal na 100 chłopa przypada 107 kobitek. :wink:

Za Wiki..............
W ogólnej liczbie ok. 38 200 tys. ludności Polski kobiety stanowią prawie 52%; na 100 mężczyzn przypada ich 107 (wśród ludności miejskiej 111, na wsi 101).
w wieku do 44 roku życia – na 100 mężczyzn przypada 97 kobiet;
w wieku powyżej 44 roku życia – na 100 mężczyzn przypadają 124 kobiety;
w wieku (65 lat i więcej) – na 100 mężczyzn przypada 165 kobiet. 8O
Dbajmy o zdrowie :wink:
8)
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Szuflada

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 20.09.2012 07:50

weldon napisał(a):A pamiętacie opowieść o Lutku, warszawskim szewczyku?


A pamiętamy... ;)
W czasach szkoły podstawowej byliśmy w Pałacu z wycieczką, w podziemia nas zaprowadzili i tam wysłuchaliśmy legendy o Złotej Kaczce.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Szuflada

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 20.09.2012 08:46

kaszubskiexpress napisał(a):
weldon napisał(a):niektóre, na wiele lat przed Lucasem, najzwyczajniej w świecie zmakietowano :)

Fajnych rzeczy można się dowiedzieć z Twojego wątku. Czad.

Wczoraj, akurat, wspomnienie o Fordzie czytałem, a propos filmów.
Nie znałem go z tej strony, natomiast błędy z planu Krzyżaków są niemal legendarne :D


Arek napisał(a):... legendy o Złotej Kaczce.

Złotą kaczkę (tę z sadzawki, a nie dom towarowy ;)) też fotografowałem,
ale przez te bloki pobudowane obok w wiecznym cieniu jest i kiepsko ją widać :/


EDIT: jeszcze a propos Przygody na Mariensztacie- cały rynek, a w zasadzie jego makietę, podobno wybudowano w Łodzi.
Znalazłem jeszcze jedno zdjęcie, pokazujące jak to wyglądało:
Obrazek

W oryginale, w rzeczywistości, po lewej stronie jest zjazd Białoskórniczą i wiadukt mostu Śląsko-Dąbrowskiego, a tu ... chaszcze :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.09.2012 13:03

Artefakty w Wiśle.

W 1906 roku, rybacy, pływający wówczas licznie po Wiśle, wydobyli z jej dna trzy przedmioty:
- konsolę, delfina i orła z marmuru kararyjskiego. Tuż po wyciągnięciu z wody (cóż, było się uczyć o prawie Archimedesa ;)) pękła lina z orłem i ponownie pogrążył się on w wiślanych falach.

Minęło 105 lat ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W 2011 roku, gdy poziom Wisły opadł, na wysokości Golędzinowa odnaleziono kolejne elementy: nadproże wiążące 700 kilogramów, fragmenty łuków układające się w całość, parapety, międzyłucza z królewskim herbem Snopek Wazów.

Minął rok ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wisła w Warszawie opadła do niespotykanego nigdy poziomu, odsłaniając na olbrzymich powierzchniach swoje kamieniste dno.
Przy okazji odsłoniła również kamienne artefakty, do tej pory skryte w wiślanych falach.

Wiedząc, mniej więcej, gdzie szukać, zrobiłem sobie krótki spacer ścieżką golędzinowską, zbudowaną na terenach zniszczonych przez powódź 2010 roku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sprawa była o tyle ułatwiona, że kawałek brzegu, a w zasadzie skarpy, dochodzącej do kamiennego wału prowadzącego na kamienne łachy, odgrodzona była taśmami w barwach Warszawy, natomiast w rzece, w jej resztkach tak dokładnie, brodzili jacyś ludzie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nietrudno tez było dostrzec, mimo pewnej odległości, dzielącej mnie od tego miejsca, kamiennych, rzeźbionych, elementów, leżących w korycie rzeki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

O tym, że gdzieś tu można znaleźć skarby pochodzące z warszawskich pałaców i Zamku wiadomo było od dawna.
W liście datowanym na 21 października 1656 r., Piotr des Noyers, sekretarz królowej Marii Ludwiki Gonzagi, żony Władysława IV, a potem jego brata Jana Kazimierza, pisał:
"Szwedzi w Warszawie tak się przerazili porażką dwutysięcznego oddziału swej jazdy, powracającego z Krakowa, że naładowawszy w czółna to, co jeszcze w niej mieli, zatopili w Wiśle, miarkując, iż nie zdążą tego uprowadzić, a myśmy z tego, co oni zatopili, część wydobyli, mianowicie śliczne i wielkie kolumny jaspisowe, armaty i rzeźby starożytne..."

Hubert Kowalski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik zespołu wydobywającego skarb:
Oglądając łupy odsłonięte przez opadającą Wisłę, łatwo się przekonać, jak niszczący był dla Rzeczypospolitej Potop Szwedzki. Okupanci rabowali nie tylko kosztowności, cenne tkaniny, meble, ale też rzeźby i kamienne elementy z budynków. Wyrywali zarówno portale, jak i marmurowe parapety, nadproża, konsole dźwigające balkony, całe kolumny. To był rabunek totalny. Łupy ładowali na szkuty, tratwy i spławiali je Wisłą i dalej morzem do Szwecji.

W międzyczasie okazuje się, że brodzący w wodzie poszukiwacze jednak nie mają za wiele wspólnego z legalnymi archeologami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po wylegitymowaniu pędzą "archeologów" na brzeg, daleko poza strefę odgrodzoną taśmami.

Też się oddalam, rozglądając się, czy mi się czasami nie poszczęści i czy nie wpadnie w oko jakiś kamienny złom.
Niestety ... Co najwyżej, to mogę przyjąć, że znalazłem spławione tu wodą szczątki Rudego. Wszak wraży pocisk rozerwał go kawałek dalej, w górę rzeki ... ;)

Obrazek

Obrazek

Lufę znalazłem :)

Obrazek

No i resztki kuchni polowej:

Obrazek

Na koniec jeszcze fragment tekstu, opisującego Rzeczpospolita z tamtych lat:
Rzeczpospolita musiała oszałamiać rabusiów bogactwem. Całe połacie Korony żyły we względnym dobrobycie i pokoju co najmniej od XV wieku. W Warszawie aż roiło się od rezydencji magnackich, ale też pięknych kamienic mieszczańskich (także na Pradze), świątyń, zasobnych spichrzów i dworów. Wnętrza magnackich rezydencji olśniewały marmurami. Było co rabować, marmury zdzierano równie chętnie jak złoto. Należący do króla Zamek Ujazdowski został złupiony i zdewastowany, ale też tak zachwycił wiceadmirała szwedzkiego Karla Gustawa Wrangela, że kazał on skopiować budowlę w Szwecji. Kopia wyrosła w Skokloster, koło Sztokholmu. (...)

Czy na zamek wiceadmirała trafiły przedmioty pochodzące z rozgrabionego Ujazdowa? Pytanie pozostaje otwarte. Podobnych badań chyba dotąd nikt w Polsce nie prowadził. W każdym razie w Skokloster do dziś znajduje się wyszywana złota i srebrna nicią tapiseria herbowa królewskiego dyplomaty i biskupa kujawsko-pomorskiego Mikołaja Gniewosza zamówiona przez niego w Delfcie.

A co stało się z przypominającym drogocenny klejnot, ekscentrycznym pałacem Jerzego Ossolińskiego? Czy jego marmury zdobią do dziś któryś z pałaców za Bałtykiem, czy może tkwią gdzieś na dnie Wisły?


Wszak orzeł tkwi tam nadal ... :)

Obrazek


PS skarby zostały już wydobyte - relacja z wydobycia tutaj.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 21.09.2012 13:26

weldon napisał(a):
Lufę znalazłem :)

Obrazek


Nawet dwie :!: 8O
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14587
Dołączył(a): 12.04.2005
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 22.09.2012 12:02

weldon napisał(a):O tym, że gdzieś tu można znaleźć skarby pochodzące z warszawskich pałaców i Zamku wiadomo było od dawna.

Dlaczego nie korzystano z pomocy nurków i wcześniej nie przeczesano dna, przecież zdarzały się niskie stany wody, może nie tak spektakularne, ale się zdarzały. Zbyt kosztowne, czy nie mieli świadomości ile tego może tam być ?
Chociaż z powyższego wynika, ze wiedzieli.
weldon napisał(a):"Szwedzi........ naładowawszy w czółna "
"Nasi" pojechali do nich i w latach 90-tych i zrewanżowali się przywożąc kilka samochodów, nie pytając właścicieli o zgodę. :wink: 8)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.09.2012 12:44

Ciemno, rwący, mimo wszytko, nurt, sporo, jak widać, podwodnych wąwozów, kamieni ...

Resztki mostów, Kierbedzia, Poniatowskiego, to dopiero teraz wydobyli, natomiast do dziś znajdują na dnie rzeki różnego rodzaju niewypały, miny.

Tak przypuszczam.

Poza tym to spore przedsięwzięcie, wymagające współpracy archeologów, nurków, saperów.
Kosztowne i nie rokujące nadziej.
Wody niby mało, niby wszystko wiadomo, a orła do dziś nie znaleźli.
Za moich czasów, czyli mniej więcej od lat 50-tych ub.w. Wisła przesunęła się w głąb Pragi, w Młocinach, o jakieś 300 metrów.
Tak samo Wisłostrada, którą jechałeś, była kiedyś pod wodą.
Plany są niedokładne i wszystko równie dobrze może być w głównym nurcie, jak i na którymś z brzegów, nawet daleko w głąb lądu.

Niedawno odkryłem zdjęcia, jak, w Młocinach, ze słynnego "Statku do Młocin", ludzie wysiadają na brzeg niemal u stóp skarpy wiślanej, u podnóża pałacu Bruhla, który dziś jest ... daleko na lądzie.
Jak jechałeś przez nowy wiadukt w Łomiankach, to tam, w latach dwudziestych ub. w. Wisła z powodzią doszła.

Ciężka, wbrew pozorom, sprawa. Taka sama, jak z wrakami w płytkiej niby i niedużej Zatoce Gdańskiej :)
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14587
Dołączył(a): 12.04.2005
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 22.09.2012 12:51

weldon napisał(a): Wisła przesunęła się w głąb Pragi, w Młocinach, o jakieś 300 metrów.
Tak samo Wisłostrada, którą jechałeś, była kiedyś pod wodą.

8O Nieźle.
8)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 24.09.2012 07:45

Wszyscy maja mosty, mam i ja ... ;)

Właśnie gruchnęła wieść, że obniżająca się Wisła odsłoniła kolejne znalezisko.
Skorzystałem z okazji, bo, do tej pory, tylko na obrazkach miałem okazję to zobaczyć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Faktycznie, pomiędzy skalistymi wysepkami i ptactwem, które to obsiadło, z wody wyłaniały się resztki pali wbitych w dno rzeki.
Ponieważ resztki znajdowały się na wprost Bednarskiej, w pierwszej wersji gruchnęła wieść, ze to resztki mostu Ponińskiego, znajdującego się tu pod koniec XVIII wieku.

Obrazek

Jak widać, wersja o tyle nieprawdopodobna, że most Ponińskiego był mostem ... łyżwowym :D

Podobno mrozy w Warszawie niegdyś były takie, że nie tylko, ze względu na dzikość rzeki, która niejednego o swej sile przekonała i mu most zabrała do morza, ale przede wszystkim dlatego, że pomiędzy październikiem a marcem, zazwyczaj, ludność za darmo, po lodzie na druga stronę przechodziła, to budowa stałych mostów była tu ździebko nieopłacalna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z Ponińskim rzecz się miała jeszcze inaczej, ponieważ, po rzezi Pragi, dokonanej przez Rosjan, mało znany, aczkolwiek po pojmaniu Kościuszki naczelnik powstania kościuszkowskiego, Tomasz Wawrzecki, kazał go spalić by uniemożliwić przedostanie się wroga na lewy brzeg Wisły i dalsze tejże rzezi czynienie, mimo obietnic, tym razem po warszawskiej stronie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejna wersja tłumacząca istnienie tych nieznanych pali to wersja z mostem, który był na tyle krótko, że się w w pamięci nie zapisał.
Wóycicki, znany polski encyklopedysta, pisał:
Od czasu zniszczenia Jagiellońskiego mostu, zaprowadzono most pływający na izbicach, ale go przeniesiono wprost ulicy Bednarskiej.

Francuzi za wnijściem do Warszawy zaczęli obok niego, nieznając zmiennego koryta Wisły, budować most na palach. Przewoźnicy i starzy rybacy nasi uśmiechali się tylko i kręcili z niewiarą głową, wróżąc, że jednej zimy nie przetrwa.

- Mają oni rozum do wielu rzeczy - mówili kmotrzy zażywając tabakę i patrząc na tę robotę - ale zjedzą dyabła, jeśli im się uda ta sztuka: nasza Wisła mądrzejsza od nich; na nią trzebaby chłopskiego rozumu, jakich mieli ci co kiedyś budowali na Mostowej ulicy.

Inżynierya francuzka prędko go postawiła, ale gdy wjechał nań marszałek Davoust ze sztabem swoim, a lody na rzece ruszyły, zaledwie zdołał w pełnym galopie unieść życie z tego mostu.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tyle, że, w sumie, wątpliwe jest, żeby się coś od 1806 roku w wiślanych nurtach zachowało z tego mostu.
Tym bardziej, że, jak to zwykle bywa, sprawa jest prozaiczna:
Na ortofotomapie z 1945 roku wyraźnie widać przeprawę istniejąca w tym miejscu:

Obrazek

Jedną, aczkolwiek (co wizja lokalna potwierdza), były to dwie przeprawy:
- najpierw pomiędzy 17, a 20 stycznia 1945 saperzy (polscy i sowieccy) stawiają most na palach.
Stoi on aż do czasu ruszenia lodów, a więc prawdopodobnie do marca '45 roku
- pomiędzy 20 stycznia a 6 lutego 1945 r. powstaje most wysokowodny.
Most ten zostaje zniszczony przez krę 20 marca 1947 roku, w czasie wielkiej powodzi.
Jego ostatnie chwile można obejrzeć w filmie Powódź, pokazującym zresztą nie tylko Warszawę, ale, przede wszystkim, zalane tereny okolic Nowego Dworu Mazowieckiego, Modlina, Kazunia, Leoncina i rejonów po sam Wyszogród.

Most wysokowodny:
Obrazek

oraz jego resztki, widziane powyżej mostu łyżwowego:
Obrazek

Czyli, w sumie, ani nic tajemniczego, ani nic ... nowego :)

A jak tak, to pospacerujmy sobie jeszcze brzegiem. Akurat słońce wyszło i się ciepło zrobiło :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z tego wszystkiego spóźniłem się na zawody "mydelniczek" Red Bulla, ale nie żałuję.
Tu było i cieplej i przyjemniej i ... mniej ludzi :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam


PS źródła: gazeta.pl, werttrew.fora.pl, skyscrapercity.com, domwisly.pl, pl.wikipedia.com
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 24.09.2012 13:05

Te cudne obłoki to chyba fotomontaż? :oczko_usmiech:

tydzień temu takich nie było
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... Artefakty

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 24.09.2012 13:26

Ale wczoraj były :lol:

Przez te obłoki olałem Red Bulla, bo zamiast wrócić do samochodu, zrobiłem sobie spacer dookoła Kopernika i BUW'u.
Przy okazji obejrzałem ten nowy budynek, ale jakoś mnie na kolana nie rzucił.

Może jak zrobią kładkę pomiędzy dachami, to będzie fajniej? :?
Ale to jeszcze chwile potrwa :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... wrzesień

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 25.09.2012 12:13

Wrzesień.

Wrzesień, a więc, jak zwykle, czas na patos i wspominki z tej historii najbliższej.
Kilka godzin stania w tłumie opłaciło się, bo kilka fajnych rzeczy zobaczyłem, kilka nowych się dowiedziałem,
a program tez okazał się bardzo bogaty.

Ale, od początku. Zaczęło się od ...:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

...od pokazów sprawności ułanów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trzeba przyznać, że w sprawności obsługi konia, szabli i lancy chłopaki mogli zaimponować.
Zresztą nie tylko tym ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mimo, że przyszedłem dość wcześnie, to co lepsze miejsca już były zajęte.
Fakt, udało mi się stanąć, co prawda dość daleko, za to z niezłym polem widoczności.

Do czasu.

Niestety, okazało się, ze to pole przede mną zarezerwowane było dla konkurencji ... :?

Obrazek

cdn.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: ... po roztańczonej Mazowsza krainie ... wrzesień

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 25.09.2012 12:23

Na placu pojawiły się pierwsze oddziały ułanów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mimo, że znajdują się tu również konie innej maści, to, podobno, ułani dbali bardzo o to, żeby, zgodnie z tradycja, dosiadać koni przede wszystkim, gniadych.

Tradycja i przywiązanie do pułków ułańskich oraz ich barw było tak silne, że wśród naszych ułanów roiło się aż od rotmistrzów.
Mówiło się, że ten stopień największe wrażenie na kobietach robił, ale też, co bardziej prawdopodobne, ułani cechowali się niesamowitym przywiązaniem do sztandaru i barw pułkowych, a awanse, często, wiązałyby się z przeniesieniem ułana do innej jednostki, lub do sztabu, a tam z koniem nie wpuszczali ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No tak. Jakby prosząc się o kłopoty, na pole rekonstrukcji bitewnej przyszła pani z ...

Obrazek :)

cdn.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
... po roztańczonej Mazowsza krainie ... - strona 90
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone