... po roztańczonej Mazowsza krainie ...

weldon napisał(a):Śnieg może i nie pomaga, ale za to pomaga zobaczyć, czy ktoś nie wszedł przed tobą i pokrywa różne nieczystości,...

...oraz pułapki.

Oraz pułapki ...

Z tego powodu zrezygnowałem z odwiedzin w Lunecie Frontu św. Jerzego,
bo mi się kilka razy noga w jakąś dziurę dostała.

Tak samo ominęła mnie "przyjemność" zjechania i (pewnie) późniejszej wspinaczki torem saneczkowym z rawelinu

Natomiast nie odpuściłem sobie spaceru mocno ośnieżonymi schodkami, które znalazłem zaraz za pomnikiem.

Później okazało się, ze zaraz obok jest całkiem wygodna ścieżka po pochylni wzdłuż nasypu, ale o tym dowiedziałem się dopiero jak wracałem.

Na razie zjechałem sobie po schodkach ...



To się chyba kazamaty nazywa.







O tyle sympatyczne, że można się przemieścić czymś w stylu korytarza wiodącego przez wszystkie pomieszczenia, a nie po śniegu, drogą wzdłuż umocnień.









Z tego, co się zorientowałem, to szukanie tu jakichkolwiek starszych napisów nie miało sensu.
Pomieszczenia wyglądały na wielokrotnie malowane, a jeżeli już coś było na ścianach, to raczej wspomnienia o WKU lub współczesne graffiti - nie zawsze nadające się do pokazania.





W kilku miejscach znalazłem informację, że jest to galeria ...
W każdym razie ominąć tego nie sposób, ani przegapić, jeżeli już się wlezie do tego wąwozu, a wejść tu trzeba, koniecznie, ponieważ jest to droga wiodąca do jednej z ciekawszych bram twierdzy - Bramy Dąbrowskiego, gdzie zachowały się filary dawnego mostu biegnącego do bramy.

Potem wszystko zarasta, nie widać już tak dużo, więc, faktycznie warto przejść się tędy wiosną, taką cieplejszą, żeby zdążyło wyschnąć, ale żeby jeszcze za dużo liści nie było.

A o bramie w kolejnym odcinku będzie ...



cdn.

Ponoć cała twierdza ma być odbudowana i odrestaurowana.
Trzeba na to jednak kuuuupę kasy.
Byłby to zapewne jeden z ciekawszych zabytków w regionie.
A jeszcze jak ruszy lotnisko w Modlinie.
PZDR.

Brama Dąbrowskiego.

W 1837 roku, w celu łatwego wydostania się wielotysięcznej załogi z koszar wybudowano dwie bramy.

Do obydwu prowadził drewniany most, położony na kamiennych filarach.

O ile filary mostu prowadzące do Bramy Poniatowskiego zostały rozebrane (aby umożliwić dojazd samochodów do piekarni fortecznej), o tyle filary prowadzące do drugiej bramy: Bramy Dąbrowskiego, zachowały się do dziś.







Most prowadzony był łukiem, ponad suchą, forteczną fosą, co było podyktowane względami obrony przed skutkami ognia artyleryjskiego przeciwnika.

W ogóle, jeżeli będziecie w twierdzy, zwróćcie uwagę na fakt, że tutaj przemieszczanie się w kierunku koszar nigdy nie jest na wprost.
Zawsze, po minięciu którejś z bram, następuje odcinek drogi prowadzący pod okiem jakiegoś rawelinu, umocnień czy okien koszar ... Ale to już chyba wspominałem :/







Jak widać, zewnętrzny próg bramy znajdował się wysoko nad rowem fortecznym, na skraju stoku wałów.
Widok od strony koszar pokażę przy okazji kolejnego spaceru, ponieważ, jak się zorientowałem, pojawiła się ostatnio możliwość zejścia przez pomieszczenia bramy od strony koszar.

Nie miałem jak tego poprzednio sprawdzić, ale wszystko wskazuje na to, że wchodząc na górze wyjdziemy tutaj:







Wiosną znów wszystko zarośnie i nie będzie już takie widoczne, a więc warto wybrać się w to miejsce teraz, kiedy nie ma jeszcze liści na krzewach.

Dojście jest całkiem wygodne, drogą wzdłuż poprzednio opisanych umocnień.

Zresztą tą samą droga wracam, w kierunku kolejnej, ciekawej, bramy.







Przyjechac do twierdzy Modlin i wrócic z niej czystym? Nie ma mowy! Zawsze jak wracamy z Modlina, jestesmy ubloceni, umorusani i podrapani. oto miejsce, gdzie i Ty mozesz sie porzadnie ubrudzic.
(Pisownia oryginalna) - kiedyś wyczytałem takie zdanie o twierdzy.

Na to umorusanie, czy, jak niektórzy wspominali, wspinanie się po załomkach ścian i resztkach schodów to, przynajmniej na razie, nie liczcie , ale podaję ten przykład, żeby zwrócić uwagę, na jakie tajemnice można się natknąć, jeżeli ktoś chce się "zanurzyć" w czeluściach twierdzy.

Bramy, ta, Dąbrowskiego, oraz druga - Księcia Poniatowskiego, są kilkukondygnacyjne.
Mimo, że po II WŚ zamurowano je, oraz przejścia, jakie można w nich znaleźć, to można odkryć jakieś szczeliny, schody, czy tunele, które prowadzą w różne, dziwne miejsca.







Jak się okazuje, niektórzy charakteryzują się większą niż ja śmiałością i przekraczają ogrodzenia lub drzwi z tabliczkami "Wstęp wzbroniony", docierając do miejsc, do których docieram najwyżej za pomocą długiej ogniskowej w aparacie.

Tak się zastanawiam, kiedy zmienię aparat ...

franko napisał(a):Ponoć cała twierdza ma być odbudowana i odrestaurowana.
Trzeba na to jednak kuuuupę kasy.
Byłby to zapewne jeden z ciekawszych zabytków w regionie.
A jeszcze jak ruszy lotnisko w Modlinie.
PZDR.

Budują hotel "Modlin" i, podobno, są jacyś inwestorzy z Bliskiego Wschodu.
Kiedyś był pomysł, żeby tu Monar przenieść, ale umarł razem z Kotańskim.

W zasadzie przetargi dotyczą przede wszystkim budynku koszar, a nie całej twierdzy i to jest problem, bo inwestycje są niesamowicie wielkie potrzebne, a wszystko powinno się pod okiem konserwatora odbyć.

Niemniej jest to jedyny taki obiekt na świecie i choćby ze względu na historię tego, co tu się w dwudziestoleciu międzywojennym działo, co się działo w '39 roku, winni jesteśmy się tym zająć.

weldon napisał(a):Oraz pułapki ...
<...>
Na razie zjechałem sobie po schodkach ...

Nie zabrałeś podstawowego sprzętu - raki, rakiety śnieżne. Śruby lodowe ew. można sobie było darować...

Pozdrawiam,
Wojtek

weldon napisał(a):

franko napisał(a):Ponoć cała twierdza ma być odbudowana i odrestaurowana.
Trzeba na to jednak kuuuupę kasy.
Byłby to zapewne jeden z ciekawszych zabytków w regionie.
A jeszcze jak ruszy lotnisko w Modlinie.
PZDR.

Budują hotel "Modlin" i, podobno, są jacyś inwestorzy z Bliskiego Wschodu.
Kiedyś był pomysł, żeby tu Monar przenieść, ale umarł razem z Kotańskim.

W zasadzie przetargi dotyczą przede wszystkim budynku koszar, a nie całej twierdzy i to jest problem, bo inwestycje są niesamowicie wielkie potrzebne, a wszystko powinno się pod okiem konserwatora odbyć.

Niemniej jest to jedyny taki obiekt na świecie i choćby ze względu na historię tego, co tu się w dwudziestoleciu międzywojennym działo, co się działo w '39 roku, winni jesteśmy się tym zająć.

Wszystko prawda. Kasa potrzebna, potrzebny inwestor.
Ale aktrakcja byłaby przednia.
W kwestii zabytków jesteśmy wiele winni poprzednim pokoleniom.
PZDR.

Wspominałem, że różne miejsca przypominające wartownie znajduję na tym terenie.







Nic specjalnego. Nawet nie właziłem do środka, ale po pierwsze zachowały się napisy, świadczące o tym, że tu był kiedyś odwach, po drugie prawdopodobnie w ten sposób były wykończone te mijane po drodze galerie kiedyś.

W ogóle, sporo jest tu na murach takich ozdóbek, których wykonania dziś nikomu by do głowy nie przyszło







Idziemy dalej





Wysokie skarpy, które mijam, to rawelin - ziemne fortyfikacje.
Co jakiś czas znajduję w nich jakieś dziwne konstrukcje.
Nowsze, starsze ...







Zaglądać za specjalnie nie zaglądam, ponieważ na horyzoncie majaczy już kolejny cel mojego spaceru ...



cdn.

Franz napisał(a):

weldon napisał(a):Oraz pułapki ...
<...>
Na razie zjechałem sobie po schodkach ...

Nie zabrałeś podstawowego sprzętu - raki, rakiety śnieżne. Śruby lodowe ew. można sobie było darować...

Szczerze mówiąc, to nic nie zabrałem, nawet czapki i rękawiczek, więc i podeprzeć się nie miałem jak

franko napisał(a):W kwestii zabytków jesteśmy wiele winni poprzednim pokoleniom.

Znam kilku, którzy nam są winni tak samo, a może i bardziej

Brama Północy

Na szczycie rawelinu widzę kilku zapaleńców z sankami.
Szkoda, że jest tak zasypane śniegiem. Bliżej nie podejdę. Może wiosną?







Brama Północy, to zupełnie co innego niż odwiedzona wcześniej Brama Północna.
Zwana też Bramą Płocką lub Bramą Księstwa Warszawskiego.







Jest to pierwsza brama Twierdzy Modlin wybudowana w latach 1809-1811 podczas budowy twierdzy na polecenie Napoleona. A więc jest to jeden z najstarszych obiektów w Twierdzy Modlin.
Na jej szczycie znajduje się oryginalny, zachowany, pomimo tak wielu lat, herb Księstwa Warszawskiego.

Przed bramą, jako jej dodatkową obronę, wybudowano rawelin na który się wspinam.
Z drugiej strony, jak się okazuje, zejście jest dość karkołomne, a więc wycofuje się w kierunku, z którego przybyłem.







W czasie budowy brama została zlokalizowana między drugim, a trzecim bastionem wału (obecnie jest to wał wewnętrzny twierdzy, ale wtedy jeszcze nie było wału zewnętrznego), a prowadził do niej drewniany most - kompletnie nie zachowany, tym bardziej, że później, w latach 1832-1841, podczas rozbudowy twierdzy, kiedy Rosjanie wybudowali wspominane już bramy obecnie zwane Dąbrowskiego i Poniatowskiego, ta jedyna swego czasu brama twierdzy została zamurowana i zamieniona w działobitnię.

Znajduję wygodne wejście na ziemne wały i wracam pod pomnik.



Skoro zobaczyłem najstarsza bramę twierdzy, to powinienem jeszcze wygospodarować trochę czasu, żeby zobaczyć drugi, równie stary i słynny obiekt który się tu znajduje?

Powinienem ...

zdn.

weldon napisał(a):Z drugiej strony, jak się okazuje, zejście jest dość karkołomne,

Grzbiet taktyczny.

weldon napisał(a):... a więc wycofuje się w kierunku, z którego przybyłem.

Z góry upatrzone pozycje.

Kiedyś, jak napisał Piotr Oleńczak w swej książce Twierdza Modlin w latach 1830-1915:

"Podczas wizyty w Twierdzy Modlin w 1835 r. car Mikołaj I położył kamień węgielny pod budowę soboru św. Jerzego Zwycięzcy - patrona twierdzy. Była to pierwsza z prawdziwego zdarzenia świątynia w twierdzy modlińskiej.

Rosjanie zbudowali swą świątynię w jako wierną kopię cerkwi św. Aleksandra Newskiego z Cytadeli Warszawskiej. Wzniesiona została według "ogólnego modelu dla cerkwi w twierdzach" według projektu architekta Andrzeja Gołońskiego."

W dwudziestoleciu międzywojennym świątynia prawosławna przemieniona została na garnizonowy kościół katolicki, a po II wojnie światowej w latach pięćdziesiątych została rozebrana.

Po zlikwidowaniu koszar mieszkańcy barak przy ulicy Szpitalnej 21 zaadoptowali na kaplicę. W dniu 29 czerwca 2007 roku została erygowana dekretem księdza biskupa Piotra Libery parafia św. Barbary.

I oto kościółek ...





Wycofuję się, ponieważ zaczyna się jakiś ruch, wyglądający jakby miał się tu odbyć ślub.

Znaczy się, nie wejdę tam, bo nanoszę, a pewnie świeżo zamiecione

Nie, to nie, w takim razie, wsparty wiedzą zaczerpniętą ze strzałki



... ruszam w kierunku kazamat, uważając na samosrzały obronne









Z jednej strony kazamaty są wykorzystane przez miejscowych, zabezpieczone drzwiami, kłódkami ...



Z drugiej strony ... są niechronione.







Brak ochrony samosrzałów spowodował, jak widać, że wyglądają jak mój kominek





Coś mnie tknęło, żeby nie wycofać się, ale jednak obejrzeć kolejną wartownię, wcześniej niezbyt dobrze widoczną, ale która wyłania się po dojściu do końca kazamat.







Wartownia.

Jedna z wielu. Zresztą, czy to jest wartownia? Tak sobie wymyśliłem, ale pewne fakty potwierdzają, że mogli tu pełnić nudną służbę żołnierze.
A jak nudną, to pewnie wartowniczą. Normalne. Stoi człowiek na warcie, nudzi się, to i zaczyna bagnetem drapać po cegłach ...





Daty, nazwiska ... Jeszcze nie wiedzieli, że za kilka lat ich tu nie będzie, że będą spylać przed Prusakami ...
Jak to mówią, nie mury tworzą twierdzę ...





Kończę zwiedzanie (?) kazamat.

Przede mną dwa, spore i znane obiekty twierdzy.


Zwłaszcza ten drugi tłumaczy, dlaczego warto tu również zimą zajrzeć. Żeby tylko słońce było :/



cdn.

Jacek S napisał(a):Z góry upatrzone pozycje.

W przypadku twierdzy akurat o to nietrudno

Okrzeia.

A takie luxne skojarzenie.

Jeżeli oglądaliście Przeprowadzki, to twierdza kilkukrotnie przewija się w planie.

Postój w odcinku Rondel kuchmistrza Sokołka, scena egzekucji Okrzei w Serwantce generałowej ...







Zresztą nie tylko tam twierdza wystąpiła.

W CK Dezerterach, w Kilerze, w Panu Tadeuszu, w Oficerach, w 1920 Bitwa Warszawska, w takim filmie z Segalem, który dość kiepski był, więc nawet nie pamiętam tytułu ...







Ale miałem o Okrzei

Jest w Warszawie ulica Stefana Okrzei, tylko, tak w zasadzie, to nikt nie wie ... którego







Pierwszy, młody działacz PPS, właśnie ten, którego egzekucję pokazali w Przeprowadzkach, urodził się w 1886 roku, a stracony w 1905, po głośnym zamachu na znienawidzonego przez ludność Warszawy oberpolicmajstra płk. barona Karla Nolkena.

Zamach się nie powiódł i Okrzeje, ciężko rannego, pobitego, stracili na stokach Cytadeli.

W dwa lata później urodził mu się brat: Stefan Stanisław - poprzedni był Aleksander ...

Pilot.







Pilot 112 Eskadry Myśliwskiej, która we wrześniu '39 roku włączona została do Brygady Pościgowej, która broniła Warszawę przed nalotami niemieckimi.

W pierwszym locie bojowym 1 września Okrzeja zestrzelił Do 17.







3 września, w czasie tzw. bitwy rembertowskiej z udziałem Okrzei zestrzelono Bf 110.

5 września, lecąc samolotem PZL P.11c (można go obejrzeć w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie), poległ w potyczce z 9 Do-17.

W miejscu gdzie zginął, we wsi Kregi, wystawiono mu pomnik w kształcie złamanego śmigła ...

No tak, rozgadałem się, a cały czas prowadzę was po Reducie Napoleona.





Budowla ta pamieta jeszcze czasy napoleońskie - rozpoczęto jej budowę w 1811 roku, a mimo, że ukończono w latach 1813-14, już po kapitulacji oblężonych tu połączonych wojsk polskich, litewskich francuskich i saskich (Armia Napoleona) projekt tej budowli przypisuje się Napoleonowi.

Budynek, w rzeczywistości trzypiętrowy, był działobitnia o dużej sile rażenia - w jej uzbrojeniu planowano umieścić 19 armat, zaś załogę miało stanowić 300 osób. Tyle, że, tak naprawdę, nigdy nie odegrała żadnej roli w czasie oblężeń twierdzy.

W 1813 roku była jeszcze nieukończona (skończył ją już wg własnej adaptacji projektu Napoleona płk. Mallet - dowódca inżynierii wojsk Księstwa Warszawskiego), a więc nie zdążyła jeszcze "wejść do służby".



W 1831 roku również nie była wykorzystana, w czasie 13 dniowego oblężenia, zaś w 1832 została otoczona Korona Utracka, co całkowicie pozbawiło ją zdolności do walki.

O tym, jak była wykorzystywana w czasie kiedy rządzili tu Rosjanie nie ma żadnych wzmianek.
Po odzyskaniu niepodległości i zajęciu twierdzy przez Wojsko Polskie, nakryto ją czterospadowym dachem, zaś ze względu na to, że w pobliżu utworzono wielski szpital wojskowy, w reducie utworzono skład apteczny.
Z powodu można spotkać się z tym, że mieszkańcy Modlina nie nazywają tego obiektu "redutą", lecz, po prostu, "apteką".

Do reduty urządzono wówczas wejście po kładce nad fosą, poprzez wybity w miejscu okna spory otwór widoczny w lewej cześć jednej ze ścian reduty.



W końcu lat dwudziestych w pobliżu budynku rozmieszczony został 1 Pułk artylerii lekkiej i wówczas to reduta stała się stajnią dla koni będących na wyposażeniu pułku. Był to ostatni etap wykorzystania budynku.



Oprócz tego, że redutę projektował Napoleon, słychać czasami głosy, że jest to "jedyny na świecie budynek zaprojektowany przez Cesarza".

Nawet, jeżeli jest to legenda ... to niech tak zostanie





A co do Okrzei, to chyba jednak wolałbym, żeby to była ulica ... Stefana

...a na punkt widokowy ? ... to tylko 600 metrów !
Może słonce już wyjdzie !

Zaraz będzie i punkt widokowy ...

Słońce nie wyszło, za to ...


*********************************

Korona Utracka

Zaraz za Redutą Napoleona znajdujemy schodki prowadzące na wał ziemny osłaniający twierdzę od strony Zakroczymia.







Dobrze widać stąd i redutę i kazamaty, ale, fakt, że może jak leży śnieg to nie jest to najlepszy moment, niemniej warto wspiąć się tutaj w okresie, kiedy nie ma jeszcze liści na drzewach.







Wał ziemny otaczający redutę Napoleona wybudowano w ramach pierwszej modernizacji twierdzy około 1810 roku.

Powstały wówczas fortyfikacje w kształcie koron (korona Utracka, Środkowa i Modlińska) położone po okręgu w drugim pasie umocnień twierdzy.







Po Powstaniu Listopadowym Rosjanie przeprowadzili gruntowną modernizację Korony.
Podwyższyli ją, zdaje się, że wówczas po zamurowaniu Bramy Napoleońskiej, przekształcono ją na działobitnię podwałową.









Z Korony Utrackiej roztacza się przepiękny widok zarówno na zewnętrzny pas umocnień twierdzy, jak i na Wisłę oraz spory teren otaczający twierdzę.

Widać nie tylko nowy most w Zakroczymiu, ale nawet duży szmat Puszczy Kampinoskiej.







Ścieżka, biegnąc krawędzią wału, nakazuje wzmóc czujność. Leżący śnieg nie ułatwia zadania, ale, jak się okazuje, nie jestem jedynym spacerującym po Koronie.





Spotykam pana z psem, który oferuje się przeprowadzić mnie dookoła umocnień i pokazać ścieżkę przez mury.

Cóż było zrobić? Idę









Przez otwór w murze przechodzimy na druga stronę murów i schodzimy do punktu pomiarowego nad Wisłą.
Na murze widać ślady ścianki wspinaczkowej.







Po Wiśle pływają łabędzie.











Mijamy wodowskaz, nieczynną oczyszczalnie i, wzdłuż murów Carnota kierujemy się do działobitni.