Darkos napisał(a):trochę tęsknię za Pelopo....., ale cóż, daleko!!!
Oj, tak!...
Avatarek widzę ciągle wracasz: piękna, cudowna, wspaniała Zatoczka
Oj, tak!
Witaj!
maslinka napisał(a):Bardzo ładne zdjęcia z tej małej, chaotycznej przechadzki
Sympatycznie tam
Mikromir napisał(a):agata26061 napisał(a):Jestem również i ja. Kusi ta Grecja bardzo już od zeszłego roku, ale jak mojemu mężowi mówię, że autem do Grecji ruszymy, to chce zawału dostać. Stwierdził, że na Hvar to już było zbyt daleko autem, a co dopiero Grecja
Może kiedyś damy radę
Cześć.
Mój mąż też niechętnie myślał o podróży samochodem. Ledwo się kiedyś zgodził na Czarnogórę... Potem na Bułgarię... Ale na Grecję to już nie.
Może namówisz swojego męża na samolot?
piekara114 napisał(a):Agata, mój też tak mówił i mówi co raz i co rok coraz dalej i dalej jedziemy
Agata zajrzyj tu: post973776.html#p973776. Męczyłam na przełomie 2010/2011, słowa padły latem w 2011, w 2012 były zrealizowane.... Wszystko przed Tobą
agata26061 napisał(a): Wszystko przed nami, ale musimy poczekać chyba aż dzieciaki trochę podrosną. Ja się trochę porywam jak z "motyką na słońce", ale małżonek skutecznie studzi mój zapał...
agata26061 napisał(a):Mąż uważa, że trochę dzieciaki za małe są na takie podróże. W sumie z jednej strony ma rację, bo moja 2,5 latka z pewnością nic nie zapamięta z takiej podróży, a tylko się umęczy drogą :/ Wszystko przed nami, ale musimy poczekać chyba aż dzieciaki trochę podrosną. Ja się trochę porywam jak z "motyką na słońce", ale małżonek skutecznie studzi mój zapał...
majkik75 napisał(a):Przyzwyczaił się dzięki temu do nieraz długiego zwiedzania, nie marudzi. Dzielny jest
majkik75 napisał(a):
Jeździmy z naszym synkiem od jego wieku 1,5 roku. Teraz ma 6 lat. Lot na Rodos był "cudowny" wył tak (przestraszył się huku silników przy wsiadaniu, tak to było ok), że już nas prawie wypraszali z samolotu Byliśmy "ulubieńcami" reszty pasażerów. W drodze powrotnej już było ok.
I tak jeździ z nami, córa już starsza to jakby "nie ma problemu". Przyzwyczaił się dzięki temu do nieraz długiego zwiedzania, nie marudzi. Dzielny jest A czasem nas zaskakuje jak coś powie "a jak byliśmy tam, to pamiętam ... " Coś zawsze zapamięta.
Przyzwyczajam dzieci do bycia "obywatelami świata". To jeden z najważniejszych dla mnie celów naszego podróżowania ...
Także odwagi
pozdrawiam, Michał
agata26061 napisał(a):Grecja mnie bardzo kusi i na pewno kiedyś skusi, może za rok, może za 2, a może za 3. Chorwacja tez mnie kusi i mnóstwo miejsc jeszcze mam na liście "must see", więc chyba jednak Grecja będzie musiała jeszcze chwilkę na mnie zaczekać...
Mikromir napisał(a):agata26061 napisał(a):Grecja mnie bardzo kusi i na pewno kiedyś skusi, może za rok, może za 2, a może za 3. Chorwacja tez mnie kusi i mnóstwo miejsc jeszcze mam na liście "must see", więc chyba jednak Grecja będzie musiała jeszcze chwilkę na mnie zaczekać...
Czyli nie rezygnując z podróży, dostosowujecie ich cel i formę do fizycznych i poznawczych możliwości dziecka.
Tylko starsze zaczyna się buntować a mina "brak zachwytu" potrafi nie raz tak wk........ ach z małym zwiedzanie nie raz było przyjemniejsze, dziecko bardziej ciekawe jest...Mikromir napisał(a):Myślę jednak, że dzieci w różnym wieku także w różnym stopniu czerpią z tych podróży - młodsze "coś tam" zapamięta, starsze skojarzy już miejsca i fakty, wysnuje wnioski, wykorzysta w szkole i nie tylko.
piekara114 napisał(a): Tylko starsze zaczyna się buntować a mina "brak zachwytu" potrafi nie raz tak wk........