22 lipca 2019
Odontotos - koleją przez góry Kolej na kolej.
Skoro zaplanowaliśmy krótki pobyt w okolicach Kalavryty, nie godziło się pominąć słynnej
kolei górskiej na trasie Diakofto - Kalavryta.
Bilety zakupiliśmy już kilka dni wcześniej przez
Trainose, skorzystaliśmy jednak z ich
aplikacji na telefon o tej samej nazwie, która dawała 10% zniżki na wszystkie bilety. Ponieważ dostępne były także zniżki dla uczniów / studentów i dzieci, w efekcie koszt był nieco niższy niż się wcześniej spodziewałam:
dorosły 8,60E w jedną stronę
student / uczeń 6,40E
dziecko ( u nas 10 lat) 4,30E
Co w sumie za nasze 2+2 w obie strony dało 55,80E.
Tanio nie jest, ale jak tu nie przetestować takiej kolejki?
Przy zakupie biletów wybiera się miejsca - najlepiej na samiutkim początku lub końcu pociągu, żeby mieć dobry widok na trasę. Strzałka przy rysunkach wagoników pokazuje wtedy kierunek jazdy, jednak fotele ustawione są zarówno przodem jak i tyłem do niego (te na samym początku tyłem).
W wyniku skomplikowanych procesów myślowych, momentów zawahań i zbędnego kombinowania (pominę szczegóły
) podczas podróży w obydwu kierunkach mieliśmy widoki w tę samą stronę.
Za to zdążyliśmy zabukować miejsca na końcu / początku składu, co było ok.
Jest już 10.17 w Kalavrycie, zatem wsiadamy do pociągu i ruszamy do Diakofto.
Wąskotorowa kolej zębata łącząca wybrzeże Zatoki Korynckiej z Kalavritą w górach Aroania to obowiązkowy punkt programu dla odwiedzających Grecję miłośników kolei. Na uwagę zasługują nie tylko widoki z okien, ale także nietuzinkowy tabor zabytkowy i współczesny. Warto poświęcić czas na zapoznanie się z nią, choć obecnie dotarcie do Diakopto transportem publicznym potrafi nastręczyć trudności.
Decyzję o budowie linii grecki rząd podjął w roku 1889. Po prowadzonej przez włoskich i francuskich inżynierów budowie linię otwarto w roku 1896. Jej pierwotnym głównym przeznaczeniem był transport minerałów do portu nad Zatoką Koryncką, planowano też wydłużenie linii do położonej dalej na południe stolicy Arkadii Tripoli. Trudne warunki terenowe, w tym bardzo duża różnica wysokości bezwzględnej między punktami końcowymi linii (720 metrów), wymusiły poprowadzenie toru w niekonwencjonalny, a zarazem trudny dla budowniczych sposób. Pociągi pokonują po drodze 6 tuneli, przejeżdżają po rozpiętych wysoko nad górską rzeką Vouraikos mostach (40 konstrukcji stalowych i 9 kamiennych), w kilku miejscach przeciskają się po bardzo wąskich półkach i pod nawisami skalnymi. Malowniczość trasy i niezwykłość jej przebiegu czyni dziś kolejkę jedną z największych atrakcji turystycznych tej części Grecji.
(...)
Szerokość toru to 750 mm. Na trzech odcinkach odznaczających się szczególnie dużym nachyleniem zastosowano dodatkową szynę zębatą (kolej wykorzystuje urządzenia systemu Abta). Prędkość maksymalna wynosi 20 km/h na odcinkach zębatych i 40 km/h na adhezyjnych. Pokonanie 22,3-kilometrowej trasy zajmuje około godziny. W dni powszednie na linii kursują trzy pary pociągów, w weekendy są uruchamiane dodatkowe dwie.
Warto zwrócić uwagę na obsługujący linię tabor. Od 2009 r. są to cztery dwukierunkowe, ale wyposażone w drzwi tylko po jednej stronie zespoły trakcyjne produkcji Stadlera. Wcześniej przez pół wieku królowały tu jednostki produkcji francuskich zakładów Billard i Decauville, a przed 1958 r. - parowozy. W trójczłonowym pojeździe do przewozu pasażerów służą wyłącznie człony sterownicze. W środkowym, krótkim segmencie mieści się agregat prądotwórczy, zasilający elektryczne silniki trakcyjne. Pojazdy zaprojektowano tak, by ułatwić podziwianie krajobrazu na zewnątrz - służą temu m. in. przezroczyste ściany między przedziałem pasażerskim a kabiną maszynisty, pozwalające na śledzenie trasy poprzez przednią szybę.https://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosc ... 83285.htmlNa początku jest trochę monotonnie, a trasę uatrakcyjniają tylko piesi na torach...
...ale im głębiej wjeżdżamy w wąwóz, tym ciekawiej się robi.
Zdjęcia będą od razu z podróży w obydwie strony, bo w sumie na to samo wychodzi...
Niestety, fotki tylko przez szyby - wagony były klimatyzowane (jak dobrze!
), nie mogliśmy otwierać okien.
Wrażenia? Pozytywne. Chociaż ze środka pociągu zupełnie inne niż przy oglądaniu w necie zdjęć samego pociągu przemierzającego wąwóz. Pewne rzeczy widzi się i czuje lepiej i ciekawiej, jak np. przejazdy przez tunele, a inne gorzej czy słabiej - np. jazdę nad przepaścią. Ale doświadczenie z pewnością jest ciekawe.
I tak dotarliśmy do Diakofto - ale to już całkiem inna bajka...