napisał(a) Mikromir » 21.08.2018 21:16
24 lipca 2018
czyli przez dym i ogień... Pierwszy był miły pan z
wypożyczalni samochodów, który czekał na nas w hali przylotów, by przekazać nam seata ibizę rocznik 2018 za 518 euro na 14 dni (z dodatkowymi kierowcami, odbiorem o dowolnej porze gdziekolwiek w Atenach, etc.). Blokada na karcie 500 euro - zajrzałam na konto dopiero 2 dni po powrocie i jej nie było. Po zastanowieniu pełne ubezpieczenie roczne wzięłam
stąd za 39,99 funtów. Jeśli pojadę kiedykolwiek jeszcze do Grecji, będę unikać sierpnia - w lipcu wydatek na samochód można spokojnie obniżyć o około 20% w wielu wypożyczalniach w porównaniu do sierpnia.
- ibiza dość szybko pokryła się kurzem... ;-)
Zatem ów miły pan, gdy szybko załatwiliśmy już wszystkie formalności, uprzejmie zapytał:
- A dokąd się wybieracie?
- Na Peloponez, w okolice Nafplionu.
- A musicie tam jechać? Lepiej, gdybyście zostali w Atenach jak długo się da.
- Dlaczego?!
- Bo między Atenami a Koryntem szaleje ogromny pożar. Wielu ludzi zginęło. Wczoraj zamknięto tam autostradę i tysiące aut stały w korku przez długie godziny...
- ??? !!!
- W ostateczności opóźnijcie wyjazd jak długo się da, może w międzyczasie opanują trochę sytuację... Tak, jeśli nie możecie zostać w Atenach, jedźcie tak późno jak się da...
- ... Zbierając szczęki z chodnika, niepewni gdzie spędzimy najbliższą noc, poprosiliśmy jeszcze pana o poradę w kwestii dostania się do centrum Aten. Jakoś nie uśmiechało nam się przedzieranie autem przez popołudniowe korki...
- Najlepiej jedźcie do Koropi, tam jest duży parking przy stacji metra, a bilety są dużo tańsze niż spod lotniska. Ja też zawsze tam zostawiam auto, gdy wybieram się do centrum, i jadę metrem.Brzmiało prawie jak plan, toteż pożegnawszy się z uprzejmym człowiekiem, ruszyliśmy w stronę
metra w Koropi.