31 lipca 2018
Mistra... Ogarnęli klawiaturę - hurra! Pamiętam, jak kilka lat temu zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie wizyta w
grocie z ruinami klasztoru nad Sv. Nedjelją na Hvarze. Bardzo lubię takie klimaty...
Mistra wywarła nieporównywalnie większe wrażenie. Dziesiątki, setki razy większe. Zrobiła, bo musiała. Bo jest duuużo większa. Jest całym - choć dość niekompletnym, niestety - średniowiecznym miastem z całą masą klasztorów, kościołów, ruin domów i zabudowań, murów, pałaców, zarośniętych zakamarków i kamienistych dróg.
Spędziliśmy w niej prawie cztery godziny. Ale mogłabym siedzieć tam cały dzień. Dwa dni. Trzy dni. Tydzień. No mogłabym tam i miesiąc siedzieć ze śpiworkiem i zapasem żywności - i byłabym przeszczęśliwa przenosząc się z jednych pokrytych zielonym gąszczem ruin do kolejnych...
Parkujemy w pobliżu
dolnego wejścia, kupujemy
bilety, zwiedzamy toalety
przed wejściem (schodkami w dół) i możemy ruszać.
Zwiedzanie można uskuteczniać na dwie raty - najpierw dolną część miasta, potem - jeśli ktoś nie lubi chodzić długo pod górkę - można wrócić do samochodu, podjechać krętą drogą w górę, zaparkować przy
górnym wejściu, wejść na ten sam bilet i zwiedzić zamek / twierdzę. Albo odwrotnie. My jednak, litościwie otuleni cieniem popołudniowych chmur, nawet nie zauważyliśmy kiedy na własnych nóżkach dotoczyliśmy się na samą górę Mistry.
Nie będzie po kolei, systematycznie i elegancko. Będzie chaotycznie to, co w Mistrze zrobiło na mnie wrażenie - czyli prawie wszystko.
Mistra, początkowo jedynie twierdza na szczycie założona przez frankijskiego księcia Wilhelma II de Villehardouin, z biegiem czasu rozrosła się do rozmiarów miasta, malowniczo położonego na zboczach gór Tajget. Książę cieszył się nią zaledwie około 10 lat, po czym przeszła w ręce bizantyjskie i stała się nie tylko stolicą despotatu Morea, lecz również jednym z centrów kultury, "bizantyjską Florencją" pełną artystów i uczonych. Gdy w 1460 roku przeszła w ręce tureckie, w pałacu despotów zamieszkał turecki basza, kościoły zamieniono w meczety, a chwała tego miejsca zaczęła przemijać. Nie pomogło chwilowe panowanie weneckie, powrót Turków pogłębił upadek miasta, a walki wyzwoleńcze w XVIII/XIX w. przyniosły pożary i dalsze straty. Po drugiej wojnie światowej oraz wojnie domowej Mistra wyludniła się prawie zupełnie, a wcześniej budowa nowej Sparty kilka kilometrów dalej przyczyniła się do rozbiórki wielu budowli...
Zobaczmy co jeszcze ostało się z tej stopniowej
degrengolady...
Katedra Mitrópolis - najstarsza świątynie w Mistrze z drugiej połowy XIII wieku, poświęcona świętemu Dymitrowi...
...I ten dreszcz, gdy stoisz w miejscu koronacji ostatniego cesarza bizantyjskiego Konstantyna XI - 6 stycznia 1449 roku...
...którą upamiętnia płyta w podłodze z dwugłowym orłem - symbolem Bizancjum...
Nieszczęsny ostatni cesarz Bizancjum zginął cztery lata później z rąk Turków, walcząc z nimi na ulicach Konstantynopola...
Katedra jest mocno zniszczona, ale klimat wnętrza i tak urzeka...
Stojące obok niej budynki służyły niegdyś jako siedziba biskupa...
...a obecnie mieści się w nich niewielkie muzeum - do którego szybko uciekamy, chroniąc się przed tradycyjnym popołudniowym deszczem pięknie
nabłyszczającym dziedziniec...
Ekspozycja niewielka, ale można się wiele dowiedzieć o historii miejsca.
cdn.