Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Gosia i Marek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 297
Dołączył(a): 16.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gosia i Marek » 28.07.2011 14:31

Jestem i ja:) Uwiebiam Twoje relacje:) Piękne te skałki!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.07.2011 15:29

Cześć.

Mam pytanie dotyczące szlabanów.
Otwarcie szlabanu wiąże się z poniesieniem jakichś kosztów? Zagradzają dojazd tylko do plaży, czy na większy obszar? Może droga prowadzi przez prywatne działki...?

Być może wyprzedzam tym pytaniem relację i coś o owych szlabanach chciałaś napisać później... ale jestem mocno poirytowany takim widokiem i nie wytrzymałem... :)

Pozdrawiam.
Mariusz

P.S. Luc Besson w tytule odcinka to nie przypadek oczywiście ? :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.07.2011 17:33

ita napisał(a):nie umniejszaj możliwości biedronkowego kodaka, zdjęcia całkiem ładne :)

Cieszę się :D

Fidosanok, Alula - była to rzeczywiście najładniejsza zatoczka, w jakiej byliśmy na Cresie.

AnaSz napisał(a):Jestem z wami... jak pięknie...
ale chyba nie skończy się Twoja relacja zanim ja wyjadę :)
to nic dokończę po powrocie - NA PEWNO :)

Witaj, Ana. Sądząc po ubiegłorocznej relacji, pisanie zajmie mi jeszcze jakieś 2 miesiące :wink:

smoki3 napisał(a):Słuchaj jak widzisz drogi na Cres pod względem szerokości przepływu samochodu z przyczepą kempingową ?
"Obawiam się, czy czasami mój zestaw nie jest za szeroki na tamte drogi" :roll: .[/b][/color]

Cześć Smoki.
Główna droga na Cresie aż taka wąska nie jest, na pewno dasz radę z przyczepą. Tylko radzę przeprawiać się z Krku (Valbiska - Merag), bo początek drogi Porozina - Cres jest wąski i kręty. Będziesz spokojniejszy, jadąc z Krku.

Właśnie przeglądam zdjęcia i okazuje się, że, o dziwo, nie mam zdjęć tej drogi (poza wspomnianym odcinkiem Porozina - Cres, ale ten jest akurat wąski). Więc niestety musisz mi uwierzyć na słowo, że droga jest niezła i wystarczająco szeroka :D Jedynie w okolicach miasta Cres jest trochę wężej.

Aniu, cieszę się, że Ci się podoba :)

Crayfish napisał(a):E... Kodak DAJE radę !
PRZEDE WSZYSTKIM: nie trzeba myśleć i uważać na wodę, a pamiątka zostaje.

O, to to! O to właśnie chodziło! :D

domi16 napisał(a):Super relacja, aż chce się czytać i oglądać :lol:
Zdjęcia cudowne jak i cała Chorwacja :) 8)
Czekam na ciąg dalszy, jak i na relacje z Pagu, bo mieliśmy przyjemność być tam w zeszłym roku :roll:

Cześć Domi. Dzięki za odwiedziny :)

Gosia i Marek napisał(a):Jestem i ja:) Uwiebiam Twoje relacje:) Piękne te skałki!

Gosiu i Marku, witajcie. Oboje :D

Interseal napisał(a):Mam pytanie dotyczące szlabanów.
Otwarcie szlabanu wiąże się z poniesieniem jakichś kosztów? Zagradzają dojazd tylko do plaży, czy na większy obszar? Może droga prowadzi przez prywatne działki...?

Denerwujące, prawda?
Na szczęście na Cresie spotkaliśmy tylko jeden zamknięty szlaban (i jeden otwarty, przed Koromacną), w miejscowości Ustrine. Niestety nie było opcji wjazdu, nawet za poniesieniem kosztów. Przy szlabanie była tablica z napisem: tylko dla mieszkańców (i gości pensjonatów). Trzeba było otworzyć szlaban pilotem lub kartą zbliżeniową.

Obok był duży parking, ale tak jak napisałam, do morza jeszcze kawał drogi. Żal nam było tych zatoczek, ale nie mieliśmy aż takiego ciśnienia, żeby akurat tam zjeżdżać... Rozumiem, że to prywatne działki, ale mimo wszystko uważam, że coś jest nie teges, że blokują jedyny dojazd do zatoczek... :evil:

Interseal napisał(a):P.S. Luc Besson w tytule odcinka to nie przypadek oczywiście ? :)

Ja nie wierzę w przypadki :twisted:
wikusia
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 190
Dołączył(a): 28.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) wikusia » 28.07.2011 20:58

Jestem tu od początku;p choć się dotychczas nie przyznałam :oops: Losinje mnie urzekają, kurczę trzeba zdradzić w końcu Pag...
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 28.07.2011 21:04

Maslinko , jestem pełen podziwu dla Twoich Cropodbojów 8O ... Przedstawiasz ku naszej uciesze ,kolejny odcinek bogato ilustrowanej lektury ... wg mnie obowiązkowej :D
Pozdrav ...
justa999
Odkrywca
Posty: 107
Dołączył(a): 04.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) justa999 » 28.07.2011 23:21

Lepiej późno niż wcale, wię i ja zasiadam do czytelni. Widzę, że dokladnie w tym samym terminie (tzn. od 6 do 23 lipca) odpoczywałam w Cro :D
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 29.07.2011 07:42

Cres jest bardzo ładny - tak, jak przypuszczałam. W zeszłym roku mieliśmy tam jechać, ale nie mogliśmy znaleźć noclegów w sezonie dla ośmiu osób, więc wylądowaliśmy na pobliskim Krku. Cres jednak koniecznie musimy również odwiedzić.
Zdjęcia z "Biedronkowego" aparatu bardzo dobre, chyba tylko profesjonalista dopatrzyłby się jakichś wad, ale ja profesjonalistą nie jestem, dla mnie zdjęcia muszą oddawac jak najlepiej rzeczywistość, kolory, itp. a te takie właśnie są. :)
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 29.07.2011 09:30

dawno mnie tu nie było ale maslinko Twoje relacje zawsze czytam z zapartym tchem a już tą szczególnie bo dokładnie tymi samymi trasami przygoda niosła nas 2 lata temu:) - Pag i Cres....te zatoczki w Ustrine zdobyliśmy, wprawdzie powrót w górę był wyczynem do tego z 9-kilowym maluchem w chuście ale warto było:). Tej zatoczki którą pokazałaś nie widzieliśmy, po prostu wcześniej zdecydowaliśmy się na te z pierwszych zdjęć.

Byliśmy tam sami cały dzień:).

Też podróżowaliśmy fabcią, bez kajaka ale z małym brzdącem:).

Zasiadam w czytelni i czekam na dalszą relację;).
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.07.2011 10:51

maslinka napisał(a):
smoki3 napisał(a):Słuchaj jak widzisz drogi na Cres pod względem szerokości przepływu samochodu z przyczepą kempingową ?
"Obawiam się, czy czasami mój zestaw nie jest za szeroki na tamte drogi" :roll: .

Cześć Smoki.
Główna droga na Cresie aż taka wąska nie jest, na pewno dasz radę z przyczepą. Tylko radzę przeprawiać się z Krku (Valbiska - Merag), bo początek drogi Porozina - Cres jest wąski i kręty. Będziesz spokojniejszy, jadąc z Krku.

Właśnie przeglądam zdjęcia i okazuje się, że, o dziwo, nie mam zdjęć tej drogi (poza wspomnianym odcinkiem Porozina - Cres, ale ten jest akurat wąski). Więc niestety musisz mi uwierzyć na słowo, że droga jest niezła i wystarczająco szeroka :D Jedynie w okolicach miasta Cres jest trochę wężej.



Dziękuję. :lol: Pisz, pisz... :lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.07.2011 13:09

wikusia napisał(a):Jestem tu od początku;p choć się dotychczas nie przyznałam :oops: Losinje mnie urzekają, kurczę trzeba zdradzić w końcu Pag...

Cześć Wikusia.
Pag też grzechu warty... Trudno się zdecydować, gdzie ładniej :wink:

mkm napisał(a):Maslinko , jestem pełen podziwu dla Twoich Cropodbojów 8O ... Przedstawiasz ku naszej uciesze ,kolejny odcinek bogato ilustrowanej lektury ... wg mnie obowiązkowej :D
Pozdrav ...

Witaj, Mkm. Cieszę się, że tu zajrzałeś.
Myślę, że w tej relacji będzie kilka Twoich ulubionych miejsc, np. Imotska Kraina, w której tym razem widzieliśmy więcej niż tylko dwa obowiązkowe jeziorka :)
I zrozumiałam, dlaczego kiedyś założyłeś Klub Miłośników Imotskiej Krainy... Dopiero teraz, ale lepiej późno niż później :wink:

Jednak zanim dojedziemy do Imotski, będzie jeszcze wiele innych wypraw, na które zapraszam :)

justa999 napisał(a):Lepiej późno niż wcale, wię i ja zasiadam do czytelni. Widzę, że dokladnie w tym samym terminie (tzn. od 6 do 23 lipca) odpoczywałam w Cro :D

Justa, ten termin to był najdłuższy w tym roku okres bez deszczu. Jak się jest Czarownicą (tak jak ja :twisted:), to wiadomo, kiedy się jeździ na urlop :P

Magda O. napisał(a):Cres jest bardzo ładny - tak, jak przypuszczałam. W zeszłym roku mieliśmy tam jechać, ale nie mogliśmy znaleźć noclegów w sezonie dla ośmiu osób, więc wylądowaliśmy na pobliskim Krku. Cres jednak koniecznie musimy również odwiedzić.

A my musimy odwiedzić Krk :P I wiele, wiele innych...
Obecnie jestem najbardziej napalona na Brac, ale to zupełnie inna historia :)

ArliJ napisał(a):dawno mnie tu nie było ale maslinko Twoje relacje zawsze czytam z zapartym tchem a już tą szczególnie bo dokładnie tymi samymi trasami przygoda niosła nas 2 lata temu:) - Pag i Cres....te zatoczki w Ustrine zdobyliśmy, wprawdzie powrót w górę był wyczynem do tego z 9-kilowym maluchem w chuście ale warto było:). Tej zatoczki którą pokazałaś nie widzieliśmy, po prostu wcześniej zdecydowaliśmy się na te z pierwszych zdjęć.

Arli, bardzo się cieszę, że tu jesteś. Twoja relacja z Cresu i Pagu była dla nas inspiracją :) Pamiętam, jacy byliście dzielni, wędrując na oddalone plaże z małym Brzdącem :)

Z zatoczkami w Ustrine to się Wam udało, bo nie było jeszcze szlabanu :roll:

smoki3 napisał(a):Dziękuję. :lol: Pisz, pisz... :lol:

Piszę, piszę, Smoki... Chociaż to nie takie proste. Nie mieliśmy problemów, to sobie kupiliśmy nowego laptopa (stary już dawno nie spełniał funkcji, jakie powinien spełniać laptop), ale on ma jakieś problemy ze sobą i nie mogę się z nim dogadać :wink:

Ale już się przeniosłam na stary i próbuję coś tam sklecić...


8 lipca (piątek) - Chorwackie Saint-Tropez i wioska na skale

Po tak pięknym początku dnia (plażowanie w Koromačnej) trudno będzie utrzymać wysoki poziom atrakcji. Ale próbujemy! Na początek postanawiamy odwiedzić Valun - miejscowość zwaną chorwackim Saint-Tropez. Raczej nie chodzi o jakieś podobieństwo do francuskiego kurortu, ale o to, że to bardzo modne miejsce na Cresie.
A może i o podobieństwo chodzi :wink: Skąd mam wiedzieć, nie było mnie w tym prawdziwym. Natomiast mam okazję zobaczyć już drugie "chorwackie Saint-Tropez" (pierwsze to było miasto Hvar) :lol:

Skręcamy z głównej creskiej drogi i podziwiamy cudne widoki:

Obrazek

Dobrze widać główną drogę przez wyspę. Przecina zielone wzgórza mniej więcej w połowie:

Obrazek

Dojeżdżamy do miejscowości i zostawiamy samochód na parkingu nad Valun (15 kun za dobę). Nie ma możliwości zjazdu nad samo morze, również dla gości pensjonatów, a nawet dla mieszkańców campingu. (W miejscowości obowiązuje zakaz ruchu samochodowego.) No i tradycyjnie jest dosyć stromo z górki.

Cieszę się, że nie wymyśliliśmy sobie tego campingu, bo teraz, tak jak inni campingowicze, których mijamy, musielibyśmy ciągnąć taczki z własnym dobytkiem :roll:
Ludzie z taczkami - bardzo powszechny widok w Valun. I przyjedź tu sobie na wakacje! :wink: :lol:
Nasz campingowy majdan jest tak wielki, że zupełnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :roll:

Skoro przebywanie w tym chorwackim Saint-Tropez wymaga aż tyle wysiłku, sądziłam, że miasteczko wynagradza wszelkie poniesione trudy...
Niestety, powiem szczerze, Valun mnie nie zachwyciło.
Ot, kilka domów położonych w zatoce, parę drogich restauracji, dwie lodziarnie i kilka sklepików. Owszem, są ładne plaże, jedna przy campingu, druga po przeciwnej stronie promenady. "Promenada" (czyli asfaltowa droga z latarniami) łączy obie plaże, które z kolei wytyczają granice samego Valun (część nadmorska miasteczka to właśnie obszar od jednej plaży do drugiej).

Parę zdjęć. Wschodni kraniec Valun, czyli plaża przy campingu:

Obrazek

Jak widać, dosyć zatłoczona...

I samo miasteczko:

Obrazek

Obrazek

Nawet nie mam zdjęć tej drugiej plaży, ale jest podobna, może trochę większa.
Jesteśmy lekko rozczarowani chorwackim Saint-Tropez, ale tak jak mówiłam, trudno będzie nam zaimponować po plażowaniu w Koromačnej :wink:

Na plus miasteczka mogę powiedzieć, że jest tam spokojnie (brak ruchu samochodowego!) i pewnie jest to dobre miejsce na odpoczynek.

Docieramy do końca "promenady" (tego z plażą bez campingu) i siadamy w małym barze przy morzu. Żołądek ma swoje prawa - zamawiamy ciepłe kanapki i piwko :)
Potem krótka kąpiel przy pobliskich skałkach. Tak schłodzeni możemy pokonać trasę po górkę bez nieprzyjemnego dyszenia (upał niemiłosierny!)

Przechodzimy do następnego punktu programu - czas na Lubenice. Do wioski prowadzi bardzo wąska (ale asfaltowa!) droga, mijanki mogą być miejscami nieprzyjemne.

Lubenice to na wpół wymarła wioska położona na skale, na wysokości 378 metrów (to robi wrażenie!). Można by ją traktować jak skansen, gdyby nie fakt, że wciąż mieszka tam kilka starszych osób (przyzwyczajonych do faktu, iż turyści zaglądają im w okna i na podwórka domów). Kiedyś miejsce to było pirackim schronieniem.

Tutaj również nie wjeżdża się do miejscowości. Należy zapłacić 15 kun (znowu!) i zostawić auto na parkingu. Traktujemy tę opłatę jak bilet na zwiedzanie tego niezwykłego miejsca :wink:
Wioska ma swój klimat. Wchodzimy w uliczki i focimy, focimy, focimy...

Zresztą niech przemówią zdjęcia:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj widać dobrze wysokość, na jakiej są położone Lubenice:

Obrazek

Domek Baba Jagi :wink::

Obrazek

Śliczny kot, który kompletnie nas olewał :wink::

Obrazek

Tu leżał:

Obrazek

Lawenda w roli głównej:

Obrazek

W Lubenicach mnóstwo jest przejść, tuneli, korytarzy:

Obrazek

Widok na przepiękną plażę sv. Ivan położoną u stóp wioski:

Obrazek

Obrazek

Niestety to mozolna (i długa!) wędrówka. Zupełnie nie mamy na nią ochoty :wink: (Podziwiam wszystkich, którzy tam byli :))
Ale plaża prezentuje się cudnie...

Lubenice (w przeciwieństwie do Valun) bardzo nam się podobały. Można tu długo spacerować i napawać się pięknem starych domów i uliczek.

Przychodzi jednak taki moment, że trzeba wracać. Ale to jeszcze nie koniec intensywnego, ciekawego dnia. Czeka nas jeszcze uroczy wieczór w Osorze :)

:papa:
Ostatnio edytowano 30.04.2012 18:18 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 29.07.2011 13:20

maslinko....szlaban był, zostawilismy na górze samochód i w dół na nogach:), zresztą Lubenice też nam straszne nie były i zrobiliśmy sobie spacer ale my lubimy chodzić po górach:)

Nas też Valun rozczarowało, przyjemnie ale zabrakło troszkę tego klimatu:).

Osor bardzo się nam podobał ale ze względu na Nadię, która była za mała wtedy na długie wieczorne zwiedzanie znamy tylko za dnia.
ewciaku
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 291
Dołączył(a): 21.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewciaku » 29.07.2011 13:50

Maslinko robi się coraz piękniej. Mini plaże pod skałkami cudne. Lubenice też bardzo ładne, a zdjęcie z lawendą genialne.
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 29.07.2011 14:31

Piękne miejsca pokazujesz!!!

Choć te plaże w Valun to jakieś miniaturki chyba? :roll:

Lubenice piękne! I klimatyczne na pewno :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.07.2011 14:52

ArliJ napisał(a):maslinko....szlaban był, zostawilismy na górze samochód i w dół na nogach:), zresztą Lubenice też nam straszne nie były i zrobiliśmy sobie spacer ale my lubimy chodzić po górach:)

Ja też lubię, ale nie w upale :) (ale o tym już pisałam :wink:)

Co do szlabanu w Ustrine, to jestem ciekawa, jak tam we wrześniu 2009 roku zjechały Kulki, bo pisali o możliwości zjechania na sam dół, nad morze. Z tym, że oni mieszkali w Ustrine, chociaż to nie powinno mieć znaczenia, bo pisali:

kulka53 napisał(a):Parkuję w zatoczce, a dla tych, którzy chcieliby odwiedzić Ustrine powiem, że z parkowaniem nie ma tam kłopotu, niedaleko plaży znajduje się kilka placyków na których może mieścić się naprawdę sporo aut.


Ale to się pewnie wyjaśni, jak wrócą z wakacji i to przeczytają :)

Niestety, najładniejsze plaże na Cresie (poza Koromacną), czyli sv. Ivan koło Lubenic i zatoczki przy Ustrine są dostępne wyłącznie pieszo.


ewciaku napisał(a):a zdjęcie z lawendą genialne.

Dziękuję w imieniu mojego męża :D


Elizasz napisał(a):Choć te plaże w Valun to jakieś miniaturki chyba? :roll:

Ta plaża przy campingu nie jest mała - to tylko takie wrażenie, z tej perspektywy. Natomiast ta druga jest trochę większa :)
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 29.07.2011 15:10

maslinka napisał(a):Obrazek


Ładnie to po cudzych bramach, bez zaproszenia, się kręcić :?: :D

Obrazek

pzdr :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone