Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.08.2011 13:07

Witam

Biokovo nad Makarską ma swój urok. Wiszący nad miastem Vosac, a tuż pod nim układ skał i roślinności tworzący takie charakterystyczne skrzydła nad miastem... Po widoku skał nad Baska Voda/Promajna, widok Makarskiej ze statku na tle Biokova ma u mnie drugie miejsce. Mam nadzieję, że będą takie zdjęcia z jutrzejszego dnia...? :wink:

Spotkałem w ubiegłym roku w Makarskiej przed Tommy'm grupę Polaków, którzy nerwowo szukali "Decimy".
Już miałem się zapytać, czy "działają" z polecenia Maslinki, ale ugryzłem się w język... :wink:

45 kun za rybkę to znośna cena. Co do ziemniaków, to Chorwaci traktują je chyba bardziej jako zimną sałatkę ziemniaczaną, niż ciepłą przystawkę.

Pośpiech kelnerów i ich przebieranie nogami, to bardzo wkurzające zjawisko, szczególnie dla mnie, gdzie w restauracji jestem raz na rok, właśnie na wakacjach :wink: ... ale widać skuteczne z punku widzenia kelenera i jego szefa. :)

Pozdrawiam.
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 29.08.2011 14:18

Makarską też lubię i to bardzo :D
Na Bolu nie byłam, stateczek mnie kusi od 4 pobytów :roll: ciekawa jestem Twojej opinii i relacji z rejsu.....

Opisanej przez Ciebie reakcji kelnerów nie doświadczyliśmy jak dotąd :roll:
Szczerze, to nawet przez myśl mi nie przyszło, że tak może być....
A gdzie dokładnie jest ta knajpka?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.08.2011 18:47

kkra napisał(a):ciekawa jestem Waszych wrażeń z Bolu:)
czekam na cd

Ciąg dalszy już jutro :D


Interseal napisał(a):Po widoku skał nad Baska Voda/Promajna, widok Makarskiej ze statku na tle Biokova ma u mnie drugie miejsce. Mam nadzieję, że będą takie zdjęcia z jutrzejszego dnia...? :wink:

Na pewno będą :D
Tylko jeszcze nie w następnym odcinku. Wycieczkę do Bolu muszę podzielić na kilka części, bo dużo się działo i mamy mnóstwo zdjęć z tego dnia :)

Interseal napisał(a):Spotkałem w ubiegłym roku w Makarskiej przed Tommy'm grupę Polaków, którzy nerwowo szukali "Decimy".
Już miałem się zapytać, czy "działają" z polecenia Maslinki, ale ugryzłem się w język... :wink:

Hehe, czyli sama jestem sobie winna? :wink:
Zdecydowana większość gości w Decimie to Polacy.


Elizasz napisał(a):Opisanej przez Ciebie reakcji kelnerów nie doświadczyliśmy jak dotąd :roll:
Szczerze, to nawet przez myśl mi nie przyszło, że tak może być....
A gdzie dokładnie jest ta knajpka?

My też spotkaliśmy się z tym po raz pierwszy...

Decima - z promenady trzeba skręcić w lewo mniej więcej na wysokości pomnika turystów. Konoba znajduje się na placu, między bankiem (który jest na rogu) a jakimś bistro. Lepiej opisać położenia knajpki nie potrafię, zresztą chyba nie ma to sensu. Ja już jej w każdym razie nie polecam.

Tutaj kiedyś o tym pisałam. (Na zdjęciach widać co nieco.) Pojawili się wówczas niezadowoleni. Teraz chyba trochę ich rozumiem...
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 29.08.2011 19:21

maslinka napisał(a):
Miasteczko ma swój urok i, moim zdaniem, da się lubić :D Jak spoglądam na Biokovo "wiszące" nad głową, jestem o tym przekonana.

Pewnie da się lubić, ja nie polubiłam, chociaż nie mówię, że nie dam mu drugiej szansy... to prawda, że góry dają miasteczku niesamowity urok, tylko jak dla mnie brak mu tego typowo chorwackiego klimatu...

maslinka napisał(a):
Zawsze sądziłam, że Bol to straszna komercha, a rejsy z Makarskiej jeszcze większa :wink:


Po trochę jest komerchą, ale jakie widoki... chciałabym się tam kiedyś znaleźć przed sezonem, kiedy nie ma ludzi :wink:
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 29.08.2011 19:22

maslinka napisał(a):
Decima - z promenady trzeba skręcić w lewo mniej więcej na wysokości pomnika turystów. Konoba znajduje się na placu, między bankiem (który jest na rogu) a jakimś bistro. Lepiej opisać położenia knajpki nie potrafię, zresztą chyba nie ma to sensu. Ja już jej w każdym razie nie polecam.

Tutaj kiedyś o tym pisałam. (Na zdjęciach widać co nieco.) Pojawili się wówczas niezadowoleni. Teraz chyba trochę ich rozumiem...


Dzięki, już wszystko jasne :) My jedliśmy w tej knajpce z tyłu, którą widać na drugim podanym przez Ciebie zdjęciu :)
Pysznie, tanio i duuuużo! :wink:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 29.08.2011 22:16

Fajnie jest , gdy trafiamy na dobre jedzenie w przystępnej cenie , podane przez uprzejmą obsługę w dobrym , miłym ( przytulnym ) miejscu .
Muszę przyznać , że kilka takich znam i korzystam z ich oferty gdy tylko mam okazję 8) .
Ostatnimi czasy jednak ich ilość maleje z powodów jakie opisałaś . Dotyczy to nie tylko Chorwacji , czy krajów które odwiedzamy - u nas jest podobnie :? Przykre to , jednak prawdziwe . . . Komercha :roll: .

Bardzo ciekaw jestem Waszych wrażeń Agnieszko z rejsu ( tym razem bez Challengera ) , Bolu i tego całego dnia - cieszę się na te kilka odcinków 8)


Pozdrawiam
Piotr
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.08.2011 09:43

Magda O. napisał(a):Po trochę jest komerchą, ale jakie widoki... chciałabym się tam kiedyś znaleźć przed sezonem, kiedy nie ma ludzi :wink:

Widoki boskie! I nawet ludzie nie przeszkadzali mi w ich podziwianiu.


Elizasz napisał(a):My jedliśmy w tej knajpce z tyłu, którą widać na drugim podanym przez Ciebie zdjęciu :)
Pysznie, tanio i duuuużo! :wink:

Zapamiętam na przyszłość :)


piotrf napisał(a):Fajnie jest , gdy trafiamy na dobre jedzenie w przystępnej cenie , podane przez uprzejmą obsługę w dobrym , miłym ( przytulnym ) miejscu .
Muszę przyznać , że kilka takich znam i korzystam z ich oferty gdy tylko mam okazję 8) .
Ostatnimi czasy jednak ich ilość maleje z powodów jakie opisałaś . Dotyczy to nie tylko Chorwacji , czy krajów które odwiedzamy - u nas jest podobnie :? Przykre to , jednak prawdziwe . . . Komercha :roll: .

Zgadza się. Niestety u nas jest podobnie. Coraz rzadziej trafiają się lokale, które dbają o to, żeby klient do nich wrócił.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 30.08.2011 10:00

maslinka napisał(a): Coraz rzadziej trafiają się lokale, które dbają o to, żeby klient do nich wrócił.

Będzie, że znów robię piar, ale, wpadając czasami na kawę,
gdzieś w czasie spaceru, raczej nabieram wrażenia, że robi się trochę jak w Grecji, czy Turcji,
gdzie przed lokalami stoją "naganiacze", oczywiście nie tacy natrętni, ale sympatyczni,
często w strojach z epoki na przykład, czy innych przebraniach,
natomiast obsługa stara się, nawet, jeżeli to jest tylko jakaś kawa,
nie tylko obsłużyć z uśmiechem, ale również, patrząc na aparat i myśląc, że ma do czynienia z kimś przyjezdnym,
dopytać skąd się przyjechało, co interesuje, co bym chciał zobaczyć, bo mogą służyć jakąś radą.

Coś podobnego doświadczyłem w Gdańsku ostatnio, no i nie narzekam na to, co spotkało mnie w Elblągu czy Grudziądzu, gdzie również miałem okazję zatrzymać się na popas, ale tam nie miałem okazji dokonać takiej weryfikacji innych lokali jak u siebie.

To znaczy raz miałem: w Elblągu w pierwszej knajpie okazało się, że, tak w zasadzie, nie mają większości rzeczy w karcie, więc zmieniałem lokal, ale, po pierwsze, mimo wszystko byli mili, po drugie nie jestem obiektywny, bo mi się średnio ten Elbląg spodobał.

Pozdrawiam :D
fidosanok
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 247
Dołączył(a): 27.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) fidosanok » 30.08.2011 10:24

Kurczę... może ktoś z Was będzie pamiętał jak się nazywa knajpka naprzeciwko tego dużego placu zabaw? Ja nie mogę sobie przypomnieć, a z chęcią bym ją polecił. Pisałem o niej w mojej relacji. Konoba nie ma za grosz klimatu, ale obsługa jest superuprzejma :wink: Tam zostawiłem największy napiwek :D
Fakt faktem, że tam knajpki są jedna przy drugiej i łatwo się pomylić ;);)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.08.2011 10:40

maslinka napisał(a):Mój mąż pod wodą, poszukujący odczepionej kotwicy:

Obrazek

.


Na następny raz zróbcie sobie malutką bojkę z plastikowego pojemnika i przyczepcie do liny kotwicy. Będziecie mieli mniej szukania zguby. :lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.08.2011 10:58

weldon napisał(a):Będzie, że znów robię piar, ale, wpadając czasami na kawę,
gdzieś w czasie spaceru, raczej nabieram wrażenia, że robi się trochę jak w Grecji, czy Turcji,
gdzie przed lokalami stoją "naganiacze", oczywiście nie tacy natrętni, ale sympatyczni,
często w strojach z epoki na przykład, czy innych przebraniach,
natomiast obsługa stara się, nawet, jeżeli to jest tylko jakaś kawa,
nie tylko obsłużyć z uśmiechem, ale również, patrząc na aparat i myśląc, że ma do czynienia z kimś przyjezdnym,
dopytać skąd się przyjechało, co interesuje, co bym chciał zobaczyć, bo mogą służyć jakąś radą.

Dyskusyjna kwestia :roll:

Kiedyś chyba mniej przywiązywałam wagę do sympatycznej obsługi niż teraz. Liczyło się, żeby zjeść dobrze i tanio (taka była prawda, zwłaszcza, gdy byłam studentką i miałam bardzo ograniczony budżet). Ale teraz, jak od czasu do czasu idziemy z mężem na kolację, chcemy, żeby to był wyjątkowy wieczór z odpowiednią oprawą.

Zdarzają się chlubne wyjątki, ale jednak często wracamy rozczarowani. Może mamy za duże wymagania, chociaż nie sądzę.

Generalnie jest taka zależność - zamawiasz dużo (czytaj: zostawiasz dużo kasy), są mili, chcesz posiedzieć przy kawie i deserze, traktują cię jak "gorszego klienta". A przecież nie zawsze przychodzi się na obiad z przystawkami.

Ostatnio wybierając restaurację na specjalną okazję, korzystam z serwisu Gastronauci.
Bardzo przydatne informacje.
Tak się składa, że dzisiaj chyba też przetestujemy jakiś lokal :)

Się rozpisałam... :wink:


Fido, niestety nie mam pojęcia, o jaki plac zabaw chodzi. Raczej nie korzystam już z takich atrakcji :wink: Ale może ktoś będzie wiedział :)


Smoki, dzięki za sugestię. Dobry pomysł! Jakoś na to nigdy nie wpadliśmy :wink:
Chociaż takie poszukiwania kamieni na kotwicę też mają swój urok :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 30.08.2011 11:23

maslinka napisał(a):Się rozpisałam... :wink:

E, nie ... to przeze mnie... ;)

Ja jednak rzadziej jadam konkretnych rzeczy, więcej pijam kawę czy jakieś lody z ciastkiem,
lub kanapkę na gorąco konsumujemy, w czasie spaceru, więc też te opinie moje to takie ubogie w konkrety mogą być :)

Ale, jak ktoś próbował pyzów z mięsem lub flaków po warszawsku na Różyckim lub Szembeku, to każda knajpa będzie luksusem ale też każda knajpa, to nie będzie już to ... ;)

Pozdrawiam (w oczekiwaniu na więcej :D)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.08.2011 12:00

18 lipca (poniedziałek) - Wzdłuż Braču, aż do Bo(ó)lu

A może powinnam napisać przez "u"? :wink:
Ciii, na forum nie ma przecież tematów politycznych :D

Wstawanie bladym świtem na wakacjach (czyli koło 7:00) jest nieludzkie, szczególnie wtedy, gdy się ma pięknie zacienioną miejscówkę na campingu i można pospać przynajmniej do 9:00.
Ale cóż, czasami trzeba się poświęcić. Ale żeby aż tak :?: :wink: Zwłaszcza, że w nocy kiepsko spałam, bo jakaś włoska ekipa dawała koncert na plaży. Ja rozumiem, że Włosi mają dobre głosy (faktycznie, ładnie śpiewali), ale o 2:00 w nocy to lekka przesada :roll: I to akurat w tę noc, kiedy chcieliśmy się wyspać. Jak na złość wszystkie inne noce były spokojne i nikt nie ważył się zakłócać nam snu.

Wstajemy więc lekko nieprzytomni, zjadamy śniadanie i zwijamy ekwipunek, który na szczęście przygotowaliśmy wczoraj wieczorem.

Musimy jeszcze dojechać do Makarskiej, a to przynajmniej pół godziny jazdy z Živogošće. Jak się okazuje dużo więcej. Najpierw wleczemy się za jakimś Słowakiem (ja rozumiem, że można jechać wolno, ale żeby aż tak!), potem stajemy w korku w Makarskiej. Wleczemy się w ogonku, który jedzie na prom. Co chwilę nerwowo patrzę na zegarek. Jest już prawie 8:15 (o tej porze mieliśmy już być na miejscu, odpłynąć mamy o 8:30). Chyba nie popłyną bez nas... Dobrze, że im jeszcze nie zapłaciliśmy :wink: Mają powód, żeby na nas zaczekać.

W końcu wyskakuję z samochodu i biegnę sama na nabrzeże, żeby uspokoić wycieczkę, że jesteśmy, tylko mój mąż musi jeszcze zaparkować. Dobiegam chyba 2 minuty spóźniona na zbiórkę. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu turyści już siedzą na łajbie, a kapitan na ławce dopala papierosa. Dziewczyna, która sprzedała nam rejs, oddycha z ulgą - "No, jesteście!" Taaak, z tym, że na razie tylko ja. Mój mąż będzie dosłownie za moment, bo musi gdzieś zaparkować. Niestety nie mam przy sobie pieniędzy (:?), wyskoczyłam z samochodu, tak jak siedziałam, żeby poprosić o cierpliwość...

Dziewczyna uspokaja mnie, że do odpłynięcia mamy jeszcze 10 minut i żebym się nie stresowała, bo przecież są wakacje :) Tak, ale czy to wystarczy? Moje zdziwienie jest duże, bo spodziewałam się, że Chorwaci nie będą tak punktualni. Gdy 3 lata temu płynęliśmy na fishpicnic, statek spóźnił się jakieś pół godziny. No tak, ale ten jest "podstawiany" :wink:
Mimo wszystko spodziewałam się luźnego podejścia Chorwatów do pojęcia czasu, jak to mają często w zwyczaju :wink: Zaskoczenie można by nazwać miłym, gdyby nie fakt, że czułam się strasznie winna, że wszyscy czekają tylko na nas i być może będziemy powodem opóźnienia wycieczki. Na szczęście, kiedy zegar na wieży kościelnej wybijał godzinę 8:30, zobaczyłam, jak mój mąż pędzi w naszą stronę.

Jeszcze tylko musimy zapłacić za wycieczkę :D Wskakujemy na pokład. Zostały nam miejsca na dziobie, z czego jestem akurat bardzo zadowolona. Siedzimy tam sobie sami i mamy najlepsze widoki. A jak fajnie buja! :D (Na szczęście nie mam choroby morskiej.)

Odbijamy od brzegu (opóźnienie wyniosło chyba zaledwie 3 minuty :wink:):

Obrazek

Sympatyczna dziewczyna - naganiaczka (chociaż to w jej przypadku krzywdzące określenie) macha nam serdecznie na pożegnanie i krzyczy, żebyśmy się dobrze bawili. Przez te kilkanaście minut zdążyłam się już z nią zaprzyjaźnić :wink:

Myślę, że będziemy się bardzo dobrze bawić! Wycieczka już mi się podoba! Statek nie dość, że mały, jest tak naprawdę zapełniony tylko w połowie. Ponoć na naszej łajbie mieści się do 30 osób, a razem z nami było ich tylko 14 (plus dwóch kapitanów czy też kapitan i jego pomocnik, sądząc po wieku obu panów :wink:) Moglibyśmy więc siedzieć ze wszystkimi, ale póki co, tu nam dobrze. (W drodze powrotnej, przy winku, będziemy się integrować z resztą :D)
Co dziwne, wszyscy turyści (poza nami :wink:) to Chorwaci 8O Pani wspominała, że to rodzinna łódź, ale żeby aż tak :wink:

Do tego wszystkiego pogoda idealna - słonecznie, ale z niewielką ilością chmurek - ot, tyle, żeby nam ładniej zdjęcia wyszły :D
Żyć, nie umierać :D

Mijamy świętego Piotra:

Obrazek


i wypływamy na bardziej otwarte morze. Przyjemnie wieje i buja. Cieszę się jak dziecko z miejscówki na dziobie statku :D:

Obrazek

Makarska zostaje za nami:

Obrazek

(Zdjęcia z Biokovem widzianym z morza oczywiście jeszcze będą, w drodze powrotnej, w dużej ilości :D)

Dopływamy do wybrzeża Braču i płyniemy już do końca wzdłuż linii brzegowej, aż do bólu, znaczy się do Bolu :wink:

Mijamy Sumartin i Selcę:

Obrazek

To chyba była Selca, tam u góry, w głębi lądu. Jeśli się mylę, niech miłośnicy Braču mnie poprawią :)

Dalszy rejs odbywa się wzdłuż odludnych, pięknych zatoczek. Niektóre są dostępne od strony lądu, prowadzą do nich wąskie drogi. Ale generalnie południowa część wyspy (poza Bolem) jest niezagospodarowana i dzika.

Pięknie jest! Bračkie zatoczki i wspomniane obłoczki :wink::

Obrazek

Obrazek

W takim miejscu można odpocząć:

Obrazek

Na zboczach widać też winnice (obok konoba):

Obrazek

Relaksik na dziobie:

Obrazek

Rejs jest piękny, ale trwa aż 2 godziny (w jedną stronę oczywiście). Na szczęście widoki są boskie i czas mija niepostrzeżenie. Nie nudzi nam się :wink: W przerwach między "ochaniem" i "achaniem" oraz robieniem zdjęć, czytamy mini przewodnik o Bolu, który dostałam od miłej pani na nabrzeżu.
Okazuje się, że Bol (oprócz słynnej plaży) ma do zaoferowania całkiem sporo interesujących zabytków. Już niedługo się o tym przekonamy :)

Cel jest już blisko! Mijamy klasztor franciszkanów na skraju miasteczka (zaraz tu przyjdziemy :wink:):

Obrazek

i powoli dobijamy do brzegu:

Obrazek

Obrazek

Jest 10:30, zbiórka o 15:30, czyli mamy całe 4 godziny na zwiedzanie i plażowanie :) Postaramy się nie spóźnić :wink:

Nasza łajba nazywa się Vogica i wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Pora do odkrywanie Bolu :D Co ciekawe, wszyscy współtowarzysze podróży udają się w lewo, czyli na Zlatni Rat, a my (przekorni jak zawsze :wink:) - w prawo, czyli na zwiedzanie miasteczka :P

Ale o tym w następnym odcinku :)

:papa:
Ostatnio edytowano 26.02.2012 14:11 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 30.08.2011 12:17

eh... niedobra ty.... w takim miejscu przerywać ;)
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 30.08.2011 14:55

CinnamonGirl napisał(a):eh... niedobra ty.... w takim miejscu przerywać ;)


no właśnie :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie - strona 28
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone