Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 04.08.2011 14:39

:)
Przygoda z osą opisana w szczegółach :wink: Ale tak jak już stwierdziłaś-pomyślałam sobie, że ten wrzask mógł być groźniejszy w skutkach :wink:
I chyba tu wyczuwam koleżankę po fachu.... 8)

Niesamowicie ten Pag wygląda! Kiedyś trzeba będzie i tam się wybrać....
podkowianka
Globtroter
Posty: 47
Dołączył(a): 06.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) podkowianka » 04.08.2011 17:14

maslinka napisał(a):
podkowianka napisał(a):Po nicku wnoszę, że jesteś z Podkowy Leśnej. To ponoć piękne miasteczko :)

Niestety od kilku lat już nie, choć w paru papierach został meldunek, ale 20 kilka lat tam mieszkałam. Fantastyczne, niepowtarzalne miejsce i do zwiedzania, i do życia.
wikusia
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 190
Dołączył(a): 28.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) wikusia » 04.08.2011 21:40

Śliczne zachody słońca, a ten Osor :roll: , a te przecudne zatoczki...ach... och... ach, nie mogę się powstrzymać :oops: Pokazałam dziś ślubnemu , który dodał-"I do tego piękna dziewczyna !"Z tym tez nie mogę się nie zgodzić ...Ale czekam z niecierpliwością na Pag!!!
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 04.08.2011 22:05

AniaJ. napisał(a):Tak, tak, są zainteresowani, siedzą i czytają :D

Pamiętam :D
Jutro będą szczegóły na temat Drażicy :D


Elizasz napisał(a)::)
I chyba tu wyczuwam koleżankę po fachu.... 8)

Chyba tak :wink:


Wikusia, cieszę się, że Ci się podoba. Na Pagu będzie jeszcze więcej atrakcji :D
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 04.08.2011 22:42

nomad napisał(a): 8O Delfin i osa. Przeciwstawne emocje.
Samemu uwierzyć w moc życzeń też przynosi satysfakcję (nie dotyczy osy :wink: ).


Nie było łatwo udawać tego delfina, zwłaszcza jak woda była zimna.

maslinka napisał(a): delfin! ... nie udaje się uchwycić jego skoku...

No i do tego te skoki :evil: . Nie wymagasz czasem za dużo.
Obiecuję, że następnym razem będziesz miała nieporuszone zdjęcie... z tym prawdziwym.


Aguha napisał(a):Śliczny delfin :lol: Tak już jest z tymi delfinami. Super, że się Wam udało zobaczyć "bydlę" z bliska.


Kurczaki, takiego tekstu nie przewidywałem, :wink: :) ale mimo to trzymam się wersji, że to byłem ja. :wink: :)

maslinka napisał(a):Obrazek


A teraz zupełnie serio.
Tego delfina (prawdziwego :wink:), to mi zbrakło przy tym wspaniałym zachodzie słońca z żaglówką, ale i bez niego jestem w odwadze poprosić Ciebie o wymiankę zdjęcie za zdjęcie.
Zanim zyska konkursową sławę (mam na myśli Twoje oczywiście).
A jeśli takie 8O zdjęcia pokazujesz, to jakie perełki chowasz, nie chcę o tym nawet myśleć. :)



maslinka napisał(a): ...Wyskakuję z samochodu, szybko zdejmuję sukienkę (jakoś mi się to w nerwach nie udało w samochodzie)...(To nie jest jakiś erotyk, tylko dramat :wink: :lol:)


To namiętność w podróży... rozumiana inaczej.
:wink: :)

maslinka napisał(a):W tym momencie coś gryzie mnie po raz trzeci...
Spokojnie, mam pod spodem strój kąpielowy... :lol:


A to pech :!: jedna rozprawiła się z sukienką, a druga miała z ... tyle razy mówiłem, żeby wozić ze sobą dwie osy. :evil:
Sorki, :oops: ale osa była szkolona przez Rambo, nie wiedziałem, że na agresję też.

maslinka napisał(a):...Głupia ta osa była!... a potem dostała się pod sukienkę i pewnie myślała, że jest zagrożona...


:oops:

maslinka napisał(a):...Głupia ta osa była!... że straciła życie z rąk mojego małżonka.


A jaki morał jest tej bajki :?:

Tak to jest, gdy się chce świadomie zginąć dla przyjemności. :wink: :)

Oj wróżka niejednego spełniłaby marzenie, aby zamienić w osę (i tu nie chodzi o kogoś nielubienie :wink: :) ).

maslinka napisał(a):A to moje plecy :wink: Stan faktyczny po godzinie od użądlenia:


Wstyd się przyznać, ale po tym jak pokazałaś ślady, to pomyślałem:
Oj niedobra osa :!: niedobra :!:
Przecież mogła tylko raz... w p...pcię. (wstawcie sobie literkę jaką chcecie, ja mam na myśli u ). :wink: :)

Mam nadzieję, że nie obraziłaś się za manipulację cytatami. :wink: :)
I oddzielisz poczucie humoru od powagi.

Jak zwykle ta relacja łączy wszystkie pozostałe, gdy widać piękno nie wiadomo komu przypisać urokliwość tych miejsc
(cokolwiek to miałoby oznaczać, miało właśnie tak zabrzmieć :)).

Pozdrawiam. :)
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 05.08.2011 01:39

maslinka napisał(a):
Powiem Wam, jak ja to czułam. Ni stąd, ni zowąd coś wbija mi się ze sporą siłą w plecy w okolicach kręgosłupa. Odruchowo wkładam rękę pod sukienkę i próbuję to coś odpędzić.
.....


Coś gryzie mnie ponownie, dużo mocniej (tak to przynajmniej czuję!)

......


W tym momencie coś gryzie mnie po raz trzeci! Ból staje się już nieznośny, ale najgorsze są moje podejrzenia, co do tego, co mnie zaatakowało...

.....
Głupia ta osa była!

Wpadła przez otwartą szybę do samochodu, a potem dostała się pod sukienkę


Nieźle dawkujesz ten thrillerek. :) :wink:

Tak sobie pomyślałem, że ta osa była nie tyle głupia co .....wściekła.
No bo nie dość, że użądliła, to jeszcze Cię pogryzła!
Franca jedna...

Może wydzielasz jakieś "feromony" przyciągające owady?
Bo wpadła do auta a potem akurat pod sukienkę... :wink:
Podobno niektóre kosmetyki wabią owady swym zapachem...
:roll: :?:

Pozdr.
Asia&Grześ
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 293
Dołączył(a): 21.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Asia&Grześ » 05.08.2011 07:42

Dojechali do Pagu...nareszcie :):):):)
Hejka Maslinka, to teraz z zaciekawieniem poczytamy co powiesz o tej "Księżycowej Wyspie" :), masz dar ciekawego-wesołego opisywania swej podróży.
Foty - extra, czekamy z Pagu.

Pozdrawiamy
Asia end Grześ :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.08.2011 09:38

Witam.

Pierwsza poważna przygoda za nami.
Z osami mam mnóóóóstwo różnorakich przygód. Oceniam, że w naszych potyczkach jest remis :) . Osobiście bardziej niż os obawiam się jadu pszczół.

Przeprawa na Pag w tym miejscu wyglada na prawdę osobliwie.
Kiedyś znajomym opowiadałem na temat Chorwacji i namiastce egzotyki, po czym pokazałem zdjęcia z wjazdu na Pag... byli lekko zdziwieni rozbieżnością pomiędzy tym co słyszą a co widzą. :lol:

Pozdrawiam.
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 05.08.2011 09:44

Tak sobie po cichutku siedzę i czytam.
Relacja napisana tak, że aż słodko się robi.
Jeszcze kilka dni i Kvarner czeka.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 05.08.2011 09:56

Dudek chyba coś na priva wysłał. :!: 8O
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 05.08.2011 10:01

Nie wysłał.
Tak, po cichutku..
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 05.08.2011 10:57

maslinka napisał(a):Najbardziej denerwujące było to, że z Osoru do Novalji w linii prostej było może 50 kilometrów (drogą morską), a my zrobiliśmy około 300! Niestety jedyne bliskie nam połączenie morskie było z Mali Losinj do Novalji, ale był to katamaran... A co z Fabiakiem? wink:


Hehehe, dokładnie to samo mi się rzuciło na myśl, kiedy patrzyłem na mapę, czytając Twoją relację :D Tak blisko, a jednocześnie tak daleko...choć z drugiej strony, "zaliczyliście" Krk i kawałek północnej jadranki 8)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.08.2011 12:27

nomad napisał(a):Nie było łatwo udawać tego delfina, zwłaszcza jak woda była zimna.

Witaj, Nomadzie :D
Dzięki za poświęcenie. Ale ze skokami to mógłbyś się bardziej postarać... :wink:


nomad napisał(a):Tego delfina (prawdziwego :wink:), to mi zbrakło przy tym wspaniałym zachodzie słońca z żaglówką, ale i bez niego jestem w odwadze poprosić Ciebie o wymiankę zdjęcie za zdjęcie.

Sprawdź maila :)


nomad napisał(a):Mam nadzieję, że nie obraziłaś się za manipulację cytatami. :wink: :)
I oddzielisz poczucie humoru od powagi.

Nie. Jestem na to zbyt poważna.

:wink:


A tak w ogóle to fajny post - dzięki, Nomadzie :D



Fatamorgana napisał(a):Może wydzielasz jakieś "feromony" przyciągające owady?
Bo wpadła do auta a potem akurat pod sukienkę... :wink:
Podobno niektóre kosmetyki wabią owady swym zapachem...
:roll: :?:

Bardzo możliwe, bo mnie lubią różne owady, zwłaszcza komary, pająki, a i kleszcz się czasem trafi :wink: (Na szczęście ten ostatni bardzo rzadko. )


Asia&Grześ napisał(a):Dojechali do Pagu...nareszcie :):):):)
Hejka Maslinka, to teraz z zaciekawieniem poczytamy co powiesz o tej "Księżycowej Wyspie" :), masz dar ciekawego-wesołego opisywania swej podróży.
Foty - extra, czekamy z Pagu.

Dzięki :D
Pag jest wyjątkową wyspą, nie ma takiej drugiej w Cro. I bardzo nam się tam podobało :D



Interseal napisał(a):Pierwsza poważna przygoda za nami.

To dopiero początek :wink:


Interseal napisał(a):Przeprawa na Pag w tym miejscu wyglada na prawdę osobliwie.

Bardzo lubię ten widok :D
A jeszcze bardziej lubię obserwować miny ludzi, którzy płyną tam pierwszy raz. Od razu da się rozpoznać, którzy to :wink:


Dudek2222 napisał(a):Tak sobie po cichutku siedzę i czytam.
Relacja napisana tak, że aż słodko się robi.
Jeszcze kilka dni i Kvarner czeka.

Dudek, co tak nieśmiało? Witaj! :D

Wspaniałych wakacji życzę! :D



Marsallah napisał(a):
maslinka napisał(a):Najbardziej denerwujące było to, że z Osoru do Novalji w linii prostej było może 50 kilometrów (drogą morską), a my zrobiliśmy około 300! Niestety jedyne bliskie nam połączenie morskie było z Mali Losinj do Novalji, ale był to katamaran... A co z Fabiakiem? wink:


Hehehe, dokładnie to samo mi się rzuciło na myśl, kiedy patrzyłem na mapę, czytając Twoją relację :D Tak blisko, a jednocześnie tak daleko...choć z drugiej strony, "zaliczyliście" Krk i kawałek północnej jadranki 8)

Na Krku to akurat nic nie widzieliśmy, a przejazd kvarnerskim wybrzeżem zaowocował użądleniem przez osę :evil: Ale widoki z północnej części jadranki rzeczywiście malownicze :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.08.2011 13:41

Campingowe bajdurzenia bez daty

Dzisiaj odcinek specjalny, specjalnie dla tych, których interesuje camping Dražica na Pagu, czy campingi w ogóle.
Dla tych, których to niespecjalnie interesuje, mam niespodziankę :wink:
Ale to na końcu odcinka :D

Camping Dražica - tutaj strona internetowa, ma sporo zalet, ale jakieś wady też ma.

Do zalet campu należy na pewno położenie bezpośrednio nad morzem i dwie ładne plaże. Ta bliżej campingu wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest dosyć mała i w najbardziej strategicznych godzinach bywa zatłoczona. Ale można się jeszcze rozłożyć po jej prawej stronie, na betonie:

Obrazek

Jednak najlepsza opcja to powędrować 200 metrów w lewo, ścieżką pomiędzy skałkami i wychodzimy na taką piękną plażę:

Obrazek

na której popołudniami było już zupełnie pusto.

Kolejną zaletą campu jest położenie jego górnej części w oliwkowym gaju. Wygląda to bardzo ładnie, a drzewka dają trochę cienia. Chociaż nie jest to tak absolutny cień, jaki mieliśmy na Bijarze w Osorze. Tutaj skończyło się spanie do 10:00, upał wyganiał nas z namiotu zwykle przed 8:00. Nasze miejsce już pokazałam w poprzednim odcinku. A to "widok ogólny" na górną część campu:

Obrazek

Obrazek

Jest ona przeznaczona głównie dla namiotów (ze względu na trudność w podjeździe, jest trochę pod górkę i szuter sypie się spod kół :wink:), chociaż ktoś na forum pisał, że stał tam również z przyczepą.

Dolna część campu (ta, gdzie stoją campery i przyczepy) wygląda tak:

Obrazek

Po prawej stronie tej drogi (która jest również drogą do kibelka dla wszystkich gości campu) są właśnie miejsca dla przyczep.

No to teraz wspomniane kibelki. I tutaj jest mały problem...
Polityką campingu jest skrajna oszczędność wody. Rozumiem ekologiczne pobudki, ale momentami przesadzają. Wszystkie słuchawki od prysznica są celowo zepsute tak, aby woda ciekła tylko z boków, dzięki czemu mamy tylko kilka cieknących strużek zamiast prawdziwego prysznica.
To było chyba najbardziej denerwujące.
Ciepła woda jest dopiero po 17:00, a kończy się, jak się skończy w bojlerach...

Łazienki są często sprzątane, ale mają jakiś problem z kanalizacją (czy szambem), bo zapachy są odpychające. Kibelki (w damskiej toalecie) - dwa normalne, jeden - dziura, w męskiej części na odwrót - aż dwie dziury.

Toalety wyglądają tak. Prysznice:

Obrazek

Są dokładnie 3 (w damskiej części), środkowy przymocowany na stałe, jak widać, dwa pozostałe można wziąć do ręki :wink:

Umywalki:

Obrazek

Samych kibelków nie fociłam, bo to mało przyjemny obiekt do fotografowania :wink:
No i niestety trzeba mieć swój papier toaletowy i mydło. Na Bijarze nie musiałam się o to martwić, zawsze było, a tutaj trzeba było o tym pamiętać.

Kolejna kwestia to wyprawy do kibelka z górnej części campu, czyli tej dla namiotowców. Najpierw dosyć stromo w dół, a potem jeszcze po schodkach, co oznaczało, że powrót odbywał się po schodkach, a potem jeszcze stromo pod górę :roll:
Miałam na to swój sposób - po każdej wizycie w toalecie szłam pod zimny (i tak zazwyczaj nie było innej wody!) prysznic :wink: (było to możliwe, bo przecież na campie w stroju kąpielowym chodzi się od rana do wieczora :D). Od razu lepiej się szło pod górę. Ale nasz pobyt na Pagu był wyjątkowy, bo przypadł na największe upały - codziennie było maksymalnie 37 stopni 8O

Do plusów campingu należy też ciekawa linia brzegowa. To było świetne miejsce do pływania kajakiem. Więc jak macie jakieś pływadło, będziecie zachwyceni zatoczkami, zwłaszcza tymi w stronę Lun.

No i ostatni plus campu - bardzo miły (i przystojny :wink:) właściciel :D, a właściwie syn właścicielki. Dobrze mówi po angielsku i jest bardzo pomocny, w razie jak nie ma się wystarczająco długiego kabla do przyłącza prądu (wtyczki nie są zbyt gęsto rozmieszczone), przyniesie swój. Pytaliśmy go również o fishpicniki, oferował, że zadzwoni i wypyta jakiegoś znajomego w Tovarnele (alternatywa dla droższych wycieczek z Novalji). W końcu nie skorzystaliśmy, ale można było m.in. popłynąć na nocne zwiedzanie Rabu (wycieczka od 20:00 do 1:00 w nocy!) za 70 kun od osoby. Wszystkiego można się dowiedzieć od tego pana :)

Poza tym w "recepcji", czyli w domku gospodarzy, można codziennie zamówić chleb i mleko, a owoce przyjeżdżają na camp chyba 3 razy w tygodniu (koło kibelków jest rozkład jazdy owoców :wink:)

Sama właścicielka mówi dobrze po niemiecku i nie wiem, czy jest sympatyczna, bo jedyny kontakt, jaki z nią miałam, był przy płaceniu za pobyt. Camping za dobę kosztował nas 162 kuny (2 osoby + namiot + samochód + prąd), co jest dosyć niską ceną, chociaż zważywszy na warunki, raczej adekwatną.

Jeśli chodzi o nas, to od razu planowaliśmy tam jechać, bo wolimy małe campingi, więc nie chcieliśmy się ładować ani na Šimuni, ani na Straško.
Wybraliśmy Dražicę, świadomi jej niedoskonałości. Dlatego opisuję faktyczne warunki, żeby ktoś nie był zaskoczony :wink:

AniuJ, mam nadzieję, że napisałam o wszystkim, co Cię interesuje. Jak masz jeszcze jakieś pytania, to śmiało :)

Na koniec suplement dla wszystkich znudzonych dzisiejszym odcinkiem :wink:

Żółw! :D :D :D
To żółw campingowy - niby dziki, ale właściwie oswojony, bo nie tylko nie boi się ludzi, ale wręcz do nich lgnie :)
Wydaje nam się, że to ten sam żółw, którego tu spotkaliśmy 3 lata temu, ale kto go tam wie :wink:

Żółwia karmiliśmy winogronami i jadł dosyć żarłocznie :D:

Obrazek

Obrazek

Na tych zdjęciach widać, że to krewniak dinozaurów :wink: :D

Potem żółwia "przywłaszczyła sobie" słoweńska dziewczynka, nasza sąsiadka. Przenosiła go i bawiła się z nim, a on to dzielnie znosił. Kiedy ona się znudziła, pozazdrościłam dziecku i też postanowiłam pobawić się z żółwiem :wink::

Obrazek

Efekt był taki, że żółw zrobił kupę :lol::

Obrazek

Nie wiem, czy ze strachu, czy raczej z przejedzenia winogronami :wink:

To tyle, jeśli chodzi o campingowy odcinek bez daty (zdjęcia oczywiście pochodzą z różnych dni i z różnych aparatów, również z podwodnego Kodaka). Następnym razem,obiecuję, będzie więcej akcji! :D

:papa:
Ostatnio edytowano 26.02.2012 13:37 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
leoligot

Nieprzeczytany postnapisał(a) leoligot » 05.08.2011 13:47

Czekamy na c.d.n....Marsallah-protest .Ożujsko jest dobre.Wszystko ma swoje miejsce i czas
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie - strona 14
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone