napisał(a) Franz » 22.06.2022 23:05
Teraz wjeżdżamy juz w kanion Galamus, w którym od godziny 13:00 obowiązuje ruch wahadłowy, a przed tą godziną trzeba sobie jakoś radzić, korzystając z kilku mijanek po drodze. Szosa przecina kanion mniej więcej w połowie jego wysokości, oferując widoki zarówno w górę, jak i w dół. Bea przyznaje, że że czegoś tak pięknego i imponującego do tej pory nie widziała - a jak przyszłość pokaże, to jeszcze przez wiele lat ten kanion będzie stanowił niejako szczyt tego typu wrażeń - i decydujemy się przemierzyć część jego długości piechotą, korzystając z faktu, że stopa przestała puchnąć.