piekara114 napisał(a):Jestem. Eger wspominam miło, bo to pierwszy zagraniczny wyjazd...
Ach te pierwsze razy
AniaJ. napisał(a):Lubię wino, spacer uliczkami też nie do pogardzenia
Dałam się namówić
Super W takim razem zapraszam na spacery w ... 30 stopniowym upale
dangol napisał(a):Plan zwiedzania podobny do tego, który kiedyś wprowadziliśmy w życie. Na szczęście Eger nie jest duży, więc coś poza piwniczkami uda się zobaczyć, a radioaktywne kąpiele przed i po winie wręcz wskazane
Czyli nie byliśmy pierwsi, to pocieszające Reszta atrakcji... to tak przy okazji
mysza73 napisał(a):Chętnie się przejdę , a winko mogę zostawić smakoszom, bo pewnie kwasior
No właśnie nie! Pierwszy bukłaczek był najsmaczniejszy (ten ze zdjęcia) i nie był typowym kwasiorem, a ostatnia buteleczka wypita w piwniczce nr 42 to w ogóle była poezja
ajdadi napisał(a):Będę z chęcią oglądał...tylko coś data mi nie pasuje
Pozdrawiam
masinka napisał(a):Powrót do przyszłości?
feniks7 napisał(a):A data - jak najbardziej naturalna , po odwiedzeniu tylu piwniczek....pewnie w którejś były wrota czasu
piotrf napisał(a):Takich wrót jest tam sporo
Aaaaaaaa
No przecież
Taki czeski błąd
To przez te piwniczki... jeszcze mnie trzyma!
tiwa napisał(a):Byłem kilka lat temu, na kilkudniowej majówce , w Egerze i okolicach. Było super, a wino kupione w plastikach (w Dolinie Pięknych Pań ) lepsze niż butelkowane dostępne w Polsce w podobnej cenie (ok.18-20zł/l).
pzdr.
Mieliśmy okazji spróbować wina z bukłaczków, ale także takiego, które zdobyło srebrny medal na światowym konkursie i stwierdzam, że .... jedno i drugie było tak samo pyszne
Janusz Bajcer napisał(a):Powrót do przeszłości
Eger znam z przed ery CRO
Witam serdecznie
I zaraz zabieram się za typowanie Euro
ruzica napisał(a):W Egerze nie byłam(jeszcze), ale jak winko to jestem
Zapraszam na ciąg dalszy.
greenrs napisał(a):Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy. Eger i okolice w planach - może na ten rok, więc taki mini przewodnik bardzo się przyda
No to się cieszę, że relacja się przyda.
romuald22 napisał(a):Po piwniczkach się już tam włóczyłem. Cielsko w basenach wygrzewałem.
Ale zerknę bo dla południowców (jak ja) to czasami jest to szybki wyjazd "ciepłowniczy".
Na śląsku 15 stopni, a tam prawie dwa razy więcej. No i bliżej niż do Chorwacji.
Dokładnie tak.
W sumie blisko, a klimat już inny... na drzewach można było znaleźć dojrzałe czereśnie!
piotrf napisał(a):Z Krosna to dystans około 300 km , więc piwnice Egeru ( ich zawartość też ) i pozostałe atrakcje nie są mi obce :
Sporo czasu jednak minęło od ostatniej wizyty minęło , więc z chętnie z Wami pospaceruję
Witam, witam I oczywiście zapraszam.
krakusowa napisał(a):W Egerze nie byłam więc chętnie poczytam i pooglądam
Mam nadzieje, że Ci się spodoba