lew napisał(a):......wystarczy zainwestować w garmina albo b&g
smoki3 napisał(a):lew napisał(a):......wystarczy zainwestować w garmina albo b&g
Tak do Malucha zamontujemy sobie przyrządy celownicze od Miga 29. Gdzie ?
Gdzie to jeszcze upchniesz w jednostce 3,0m - 4,0m To nie jacht 12m >>>>
Hmmm, dlaczego mi ich nie żal...?smoki3 napisał(a):Ponieważ pod wodą nawet do kilkudziesięciu metrów potrafią się czaić podwodne skały (...)
Obie zostały uszkodzone. Laminat przywalił dnem tak, że od razu zaczął wracać do portu z którego przed chwilą wyszedł. Ponton miał mniej szczęścia i urwał płetwę silnika, przeszli na wiosła i do domu (...)
VonJa napisał(a):#Makar ... nie brakowało Ci bimini ( daszku), jak silniczek się spisywał, dawał radę (wydaje mi się że to 8 patatajów Yamaha Enduro), wypuszczałeś się na dalsze wędrówki tym sprzętem ?? Masz po swoich praktycznych doświadczeniach jakieś wskazówki dla kolegi z prawie identycznym sprzętem??
Ja za 10 dni będę również po raz pierwszy wodował swojego Kolibriego 360DSL na Jadranie w okolicach Zivogosce/Igrane, na pawęży też zawiśnie 8 kucyków w 2T. Trochę z przejęciem szykuję się do tej wyprawy do tego stopnia ze zrobiłem "checklist-ę" na której odhaczam potrzebne graty a i tak się boję że czegoś istotnego zapomnę.
globtrotuar napisał(a):smoki3 napisał(a):lew napisał(a):......wystarczy zainwestować w garmina albo b&g
Tak do Malucha zamontujemy sobie przyrządy celownicze od Miga 29. Gdzie ?
Gdzie to jeszcze upchniesz w jednostce 3,0m - 4,0m To nie jacht 12m >>>>
Garmin jak najbardziej. Jak kiedyś podpłynąłem zbyt blisko do głazów sztynorckich to zaczął donośnie pikać. Stary model mam ale działa na paluszki AA i mieści się dobrze w kieszeni spodenek na przykład.
boboo napisał(a):Hmmm, dlaczego mi ich nie żal...?smoki3 napisał(a):Ponieważ pod wodą nawet do kilkudziesięciu metrów potrafią się czaić podwodne skały (...)
Obie zostały uszkodzone. Laminat przywalił dnem tak, że od razu zaczął wracać do portu z którego przed chwilą wyszedł. Ponton miał mniej szczęścia i urwał płetwę silnika, przeszli na wiosła i do domu (...)
Nie chcę się wymądrzać, ale przypuszczam, że gdyby płynęli przepisowo (prędkość do 300m od brzegu) to zdążyliby te skałki albo wypatrzeć, albo szkody byłyby tylko "obtarciowe".
Dużo pośpiechu ostatnio zauważam
smoki3 napisał(a):lew napisał(a):......wystarczy zainwestować w garmina albo b&g
Tak do Malucha zamontujemy sobie przyrządy celownicze od Miga 29. Gdzie ?
Gdzie to jeszcze upchniesz w jednostce 3,0m - 4,0m To nie jacht 12m >>>>
smoki3 napisał(a):Drobne ostrzeżenie, może nawet nie drobne. Pływając po Jadranie omijajcie szerokim łukiem półwyspy wchodzące w wodę. Ponieważ pod wodą nawet do kilkudziesięciu metrów potrafią się czaić podwodne skały i można poważnie uszkodzić łódź, ponton, silnik.
Dzisiaj widziałem taką sytuację gdzie dwie jednostki szły jedna za drugą skracając sobie drogę nie po łuku, a najprościej jak można.
Obie zostały uszkodzone. Laminat przywalił dnem tak, że od razu zaczął wracać do portu z którego przed chwilą wyszedł. Ponton miał mniej szczęścia i urwał płetwę silnika, przeszli na wiosła i do domu.
Sytuację obserwowałem przez lornetkę z przeciwnego brzegu.
...l
smoki3 napisał(a):Trochę dziwne, że jeszcze tacy motorowodniacy się zdarzają - bo to nie jest odkryciem Ameryki , aby tzw cyple omijać szerszym łukiem.
Pewnie początkujący.
Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...