Pływanie pontonem w Chorwacji

.

Czas do wyjazdu się kurczy - więc i pytanie mi się nasunęło.
Jadę w tym roku z pontonem (360) + 10 KM na pawęży w 4 suwie do spokojnego pływania w koło Pagu we 2 osoby, ale nie mam jeszcze skompletowanej linii paliwowej - w jaki zbiornik się zaopatrzyć. Ponton dość duży jak na dwie osoby 360x166 - więc teoretycznie miejsca mi nie braknie - ale z drugiej strony zastanawiam się, czy lepiej kupić 22l + kanister 5l jako zapas, czy kupić mały baniaczek 12l i jako zapas wziąć kanister 10l.
Ponton na noc będzie zostawał przy bojce przy apartamencie - ale do bojki mam do pokonania ... 70 schodów w dół zgodnie z radami myslałem o zabieraniu zbiornika na noc - ale jak myślę o lataniu z 22l bańką przez 10 dni, to mi się lekko odechciewa.
Jakie macie zbiorniki w swoich pływadłach.

mattom napisał(a):Czas do wyjazdu się kurczy - więc i pytanie mi się nasunęło.
Jadę w tym roku z pontonem (360) + 10 KM na pawęży w 4 suwie do spokojnego pływania w koło Pagu we 2 osoby, ale nie mam jeszcze skompletowanej linii paliwowej - w jaki zbiornik się zaopatrzyć. Ponton dość duży jak na dwie osoby 360x166 - więc teoretycznie miejsca mi nie braknie - ale z drugiej strony zastanawiam się, czy lepiej kupić 22l + kanister 5l jako zapas, czy kupić mały baniaczek 12l i jako zapas wziąć kanister 10l.
Ponton na noc będzie zostawał przy bojce przy apartamencie - ale do bojki mam do pokonania ... 70 schodów w dół zgodnie z radami myslałem o zabieraniu zbiornika na noc - ale jak myślę o lataniu z 22l bańką przez 10 dni, to mi się lekko odechciewa.
Jakie macie zbiorniki w swoich pływadłach.

jak tak to...2x 12...nic nie przelewasz, rozlewasz itp, przepinasz szybkozłączkę i jedziesz na drugim tanku.
...i 12 litrowy też łatwiej zabrać na stację benzynową.
pozdro
fly

mattom napisał(a):Jadę w tym roku z pontonem (360) + 10 KM na pawęży w 4 suwie do spokojnego pływania w koło Pagu
(...)
Ponton dość duży jak na dwie osoby 360x166 - więc teoretycznie miejsca mi nie braknie - ale z drugiej strony zastanawiam się, czy lepiej kupić 22l + kanister 5l jako zapas, czy kupić mały baniaczek 12l i jako zapas wziąć kanister 10l.
(...)
ale jak myślę o lataniu z 22l bańką przez 10 dni, to mi się lekko odechciewa.
Jakie macie zbiorniki w swoich pływadłach.

Opłynięcie całego Pagu (wyspy) pontonem 4,5m i 30-konnym silnikiem spotrzebowało 25 litrów benzyny.
Ponton 360 wcale nie jest dość duży na dwie osoby.
Jak wspomniałem - mam 450, też 2 osoby i na dodatkowe pół metra nie pogniewałbym się.
Fly dobrze radzi, weź 2 zbiorniki po 12 litrów, będziesz tylko przepinał.
Ja mam na pokładzie 2 x 25 litrów, ale... trochę więcej koników, długości i masy.
I jeśli tylko co drugi dzień zajedziesz z jednym pustym zbiornikiem na stację, to po powrocie będziesz mógł bez czerwienienia się stwierdzić, że sporo popływałeś.
Zbiornika na noc nie zabieraj, szkoda sił i czasu. Tylko jak już jeden będzie pusty, to go zabierz i zatankuj.

boboo napisał(a):Ponton 360 wcale nie jest dość duży na dwie osoby.

Jak przesiadasz się z łupinki 3,3 m gdzie pokład miał 130x160 cm i mogłeś siedzieć tylko w jednej pozycji + ktoś z tyłu ewentualnie czasem wyciągnąć nogi na przednią ławeczkę to jest duży
2x12l to niestety większy koszt - ale w sumie może i faktycznie nie głupi pomysł,
pływać zamierzamy tylko w pobliżu Pagu, na całe opłynięcie nie będziemy się absolutnie porywać - raczej chodzi o popyrkanie sobie po zalewie Paskim odwiedzeniu kilku co ciekawszych plaż + dopłynięcie do Zalewu z Karlobagu.

.

Stacja na wodzie jest w Novalji więc dla Kolegi Mattom raczej mało osiągalna Tankować będzie na stacjach samochodowych, wiec tak jak Bogdan pisze albo 2 zbiorniki po 12 starczą albo nawet 1 i kanister 10 l. Silnikiem 10 kucy za dzień ciężko wypalić więcej niż 12 litrów, choć dla mnie najlepszym rozwiązaniem przy 20 kucach jest bak 30 litrów i 5 litrowy kanister na wypadek "W" a na brzegu na dotankowanie "w bazie" 10l i z tym + 5 jeżdżę na stację. Na duże tankowanie można pojechać z bakiem 30 l + kanistrami. Ostatecznie możesz pożyczyć od gospodarza albo kupić na miejscu za parę kun, a jak nie będziesz miał go gdzie zabrać to zostawisz gospodarzowi w prezencie Z tego co pamiętam w Karlobagu jest stacja blisko morza

W grę wchodzi tylko stacja normalna dla samochodów, długie wypady owszem lubię i w cro robiłem, ale kajakiem z plywadlem na silniku jadę pierwszy raz.

smoki3 napisał(a):Ja bym wzioł 22l:) Pamiętam, że lubisz popływać długie trasy jednorazowo (...)

Nie zapominaj, że on ma silnik 10 KM. Jak pisał Rysio, trudno mu będzie zeżreć w dzień jeden 12-litrowy bak.
Ja się naprawdę cały dzień nastarałem "wokół Pagu", prawie 200 km, w tym godzinna zabawa w ciąganie kółka, aby przepalić 25 litrów (przy 30 KM).

Zasadniczo wygodniej będzie mu donosić 12 litrowy kanisterek przy konfiguracji 12+12, niż targać 22 czy 25 litrów.
Jak pisałem, mam 2 x 25 litrów, pływam, pływam, pływam, gdy jeden opustoszeje, przepinam i płynę dalej.
Wychodząc z pontonu i idąc do kwatery (pod górę) mam lekki, pusty bak w ręku.
(a jak żona mu uszyje pokrowce na te kanisterki, takie żeby miały "plecakowe paski", to pusty w ogóle nie zajmuje rąk)
W ten sam dzień wieczorem lub "jutro raniutko" jadę na stację, tankuję, i niosę ten pełny (25 l) ale już w dół.
Ale i tak uśmiech na gębie jest trochę wymuszony bo jeszcze lodóweczki, plecaczki itp.

Matttom zrobi jak uważa,
ja po moich 5 pontonowych sezonach w Chorwacji, gdybym znowu kompletował sprzęt, bez wahania powtórzyłbym konfigurację X+X (dwa takie same baki, do przepinki).
X - wielkość zależna od sprzętu. Przy 10 KM uważam 2 x 12 za "best-optimum".
Z takim zapasem machniesz bez problemu Karlobag - Zrmanje.

Ja mam przy silniku 20 HP jeszcze inaczej i też dość wygodnie
12 litrów podstawowy zbiornik i 2 x 10 litrów kanisterki.

Wadą tej opcji jest przelewanie. Jadę z dwoma 10 litrowymi baniakami na stację samochodową i potem przelewam do właściwego zbiornika. Przy 20 HP i pływaniu po Pagu tak jak planujesz czyli nie za daleko - 12 litrów starczało mi na 2 dni i jeszcze trochę zostawało Ta opcja z małymi zbiornikami jest o tyle dobra bo lekka ale myślę, że jeszcze wygodniej byłoby nie przelewać, tylko - jak pisze Bogdan - tylko tankować i potem odpowiedni podłączać do silnika

w sumie namówiliście wezmę na próbę jeden 12l - jeszcze przed wyjazdem do Cro, będzie majówka i parę okazji żeby po WPW się pokręcić i zobaczę jak to będzie się sprawować.
to jeszcze pytanko jedno do posiadaczy gumowców - jak radziliście sobie z numerami, na laminacie zrobiłem bardzo prosto - czyli naklejka na kadłub i dla pewności bezbarwnym, ale tutaj jednak balony pracują - numery muszę dokupić bo nie zamawiałem z PZMWiNW - ale nie wiem czy kleić dopiero na miejscu, żeby w razie problemów mieć je na burcie - czy wytrzymają spuszczanie i pompowanie powietrza.

Ja mam (pewnie) nie do końca prawidłowo ale...

ale podpatrzyłem jak to mają inni na zdjęciach swoich pontonów za granicą i chyba ktoś z forum też miał w tym wątku podobnie. Tabliczka wydrukowana na piance i zalaminowana. Taki komplet kosztuje grosze, a jest lekki, wytrzymały i łatwo się zdejmuje.
Zakładam to tylko na Chorwację, gdzie wykupuję winietę w PL pływam bez bo nie trzeba. Dzięki temu nie ma problemu związanego z naklejaniem czegokolwiek.

boboo napisał(a):...i idąc do kwatery (pod górę)

Kto normalny wybiera taką kwaterę Kwatera ma być tak, że gumjakiem można na podwórko wjechać

Ja mam nr naklejony bezpośrednio na balon z folii którą na plandeki TIRów kleją. Ładnych kilka lat użytkowania i trzymają. Owszem widać już na nich ząb czasu ale trzymają. Nie mając pewności jak się będą zachowywać zamówiłem 2 komplety, by w razie odklejenia móc wymienić na miejscu w Cro. Jeżdżą sobie w teczce z mapami i dokumentami z gumjaka.

Rysio napisał(a):

boboo napisał(a):...i idąc do kwatery (pod górę)

Kto normalny wybiera taką kwaterę Kwatera ma być tak, że gumjakiem można na podwórko wjechać

Teraz (Lumbarda) będę taką mieć.
Ale nawet w Metajnie w "Galincu" trzeba było od pontonu do auta parę schodów zdobyć
i przyjemnośc z urlopu "pryskała jak czar jakiś"


Co do numerów, mam naklejone "na stałe" (klejem, jakim naprawia się pontony).
Dziś zrobiłbym inaczej:
nakleiłbym kilka "rzepów" na burty i na to czepiałbym płachtę z numerami.


Edit:

boboo napisał(a):Teraz (Lumbarda) będę taką mieć.

Choć też nie do końca tak różowo