Pływanie pontonem w Chorwacji

Kolego teraz tez jestem madrzejszy i bym ubezpieczyl,ja nie pisze tego zeby sie zalic tylko poto aby przestrzec innych,a za takie madrzenie sie ze cos moglem to serdecznie dziekuje.

Zakładam, że takich przypadków jest więcej ale jeśli okradzeni to inne nacje po prostu nie docierają do nas takie informacje. Tam gdzie dużo turystów z kasą zawsze będzie szło złodziejstwo dla szybkiego zarobku. Nie ma co konkretnych osób w tą kradzież mieszać ale niestety Albania i Kosowo to wylęgarnia takich męt. Też słyszałem od naszych gospodarzy, że kiedyś to nawet nikt auta czy podwórza nie zamykał na noc, teraz się to zmieniło.

W 2003 roku miałem przyjemność spędzić kilka chwil na komisariacie w Dubrovniku (nie jako oskarżony ) i liczba zgłoszonych przestępstw dużych i małych w ciągu roku była jakaś znikoma i pewnie mniejsza niż przez jedną noc w takim Wrocławiu. Policjanci jeszcze mi dopowiedzieli że połowę tego to byli pijani turyści, którzy pewnie zgubili portfele czy dokumenty i zgłaszali jako skradzione.

Pilus napisał(a):Ponton ukradli w nocy z 2 na 3,rano 3 mielismy plynac na ryby z rodzinka i juz go nie bylo ,zona byla z synem w porcie 2 okolo 20stej i stalo jeszcze,normalnie mielismy byc do konca tego tygodnia ale ani ja ani zona nie chcemy dluzej tutaj pozostac,nawet nasz 8 letni syn niechce tu byc dluzej...

Współczuje,
Trochę to wygląda jak w jakimś sensacyjnym filmie o 2:20 sprzęt był a o 3 już go niema!?
a sprawdziłeś czy nie przestawili Ci sprzętu w inne miejsce?
Ja miałem taką sytuację w tym roku praktycznie naprzeciw apartmana miałem takie betonowe nabrzeże w w kształcie U i pytam mojej gospodyni gdzie mogę zostawić gumiaka Ona że tylko po zewnętrznej stronie bo to jest "publiczne" cumowisko( a to było trochę taka na otwarte morze) bo wewnątrz jest privat sąsiada z campingu i nie mogę. Ok tak też zrobiłem. Następnego dnia przyszła burza i mocno wiało jakież było moje zdziwienie gdy po burzy poszedłem sprawdzić czy wszystko z gumiakiem w porządku a sprzęt stoi zaparkowany w "strefie privat" okazało się że tenże właściciel sam przestawił mój ponton bo były duże fale i rzucało moją łupinką to On gdy wyszedł sprawdzić swoje łódki także mojego gumowca wciągnął w bezpieczniejszą strefę, od tego dnia mogłem sobie cumować na "jego" terenie.

Znam przypadek z tamtego rejonu a dokładniej z Zivogosce, że prawdopodobnie wypici gówniarze sobie pożyczyli gumjaka, bo akurat zniknął w czasie jak odbywała się dyskoteka przy hotelu. Znaleźli go po kilku dniach na jakiejś plaży na zadupiu.

albe napisał(a):

Pilus napisał(a):Ponton ukradli w nocy z 2 na 3,rano 3 mielismy plynac na ryby z rodzinka i juz go nie bylo ,zona byla z synem w porcie 2 okolo 20stej i stalo jeszcze,normalnie mielismy byc do konca tego tygodnia ale ani ja ani zona nie chcemy dluzej tutaj pozostac,nawet nasz 8 letni syn niechce tu byc dluzej...

Współczuje,
Trochę to wygląda jak w jakimś sensacyjnym filmie o 2:20 sprzęt był a o 3 już go niema!?
(...)

Tu musisz załączyć specjalny algorytm czytania

"ukradli w nocy z drugiego na trzeciego (września)"
"rano trzeciego mieliśmy płynąć na ryby"
"żona była w porcie drugiego około dwudziestej"

Czyli świsnęli między 02.09 wieczorem (godz. 20:00) a 03.09 rano (godzina niezdefiniowana).

@Boboo a znajac język nie poszukał byś na forach, że Niemców spotykaja takowe problemy w CRO ?

Chociaż niby czemu mieliby kraść tylko tej nacji.
Może przypadek, może tak jak ktoś napisał o "pożyczeniu"

Na miejscu poszkodowanego poczekałbym do końca urlopu bo jechać potem specjalnie - jak się odnajdzie ?

W PL złąpali ostatnio "grupę" co kradli łodzie i wymontowywali zaburtowce (zdaje sie ze Mazury)

W zeszłym roku w Rogożnicy miałem tak samo..........wychodzę rano pontonu nie ma.
I co zrobić.No trudno.Poszedłem po pieczywo,wychodzę zza rogu a on sobie pływa w najlepsze. Po prostu się odczepił.
Dobrze,że nie spanikowałem i pod wpływem emocji nie pobiegłem najpierw na policję,Wyszedłbym na idiotę

Spotykają. Czasem tylko silnik, czasem cała łódka.
Nie tylko w Chorwacji. Również z niemieckich marin czasem coś wyparowuje.

I krótko: owszem, jest złość po stracie, ale nie ma rozpaczy.
Nie znam na niemieckim forum nikogo (co nie znaczy, że takich nie ma), kto nie miałby pełnego ubezpieczenia przy sprzęcie powyżej 1.000 €

Taka sytuacja: małżeństwu (przynajmniej żona Polka) skradziono motorówkę w Niemczech. Po 8 latach żona zobaczyła ją w Świnoujściu i o dziwo odzykano ją przez polską policję.
O tu opowieść: https://youtu.be/ccXmCwdlK0Q

Nie daje rady czytac tych zalosnych komentarzy,tak to jest na forach 1-2 normalnych a reszta pozjadala wszystkie rozumy!sorry ale my juz nigdy wiecej nie pojedziemy do chorwacji,robcie sobie co chcecie nikomu nie zycze tego Co nas spotkalo,Nie ubezpieczylem pontonu bo najczesciej uzywalem go we Wroclawiu na odrze jak przyjezdzalem na wakacje do Polski,Nie bylo takiej potrzeby nigdy nie zostawialem go nigdzie a wszyscy mi tez mowili ze w chorwacji nie kradna...w chorwacji bylismy pierwszy i ostatni raz.

Pilus napisał(a):Nie daje rady czytac tych zalosnych komentarzy,tak to jest na forach 1-2 normalnych a reszta pozjadala wszystkie rozumy!sorry ale my juz nigdy wiecej nie pojedziemy do chorwacji,robcie sobie co chcecie nikomu nie zycze tego Co nas spotkalo,Nie ubezpieczylem pontonu bo najczesciej uzywalem go we Wroclawiu na odrze jak przyjezdzalem na wakacje do Polski,Nie bylo takiej potrzeby nigdy nie zostawialem go nigdzie a wszyscy mi tez mowili ze w chorwacji nie kradna...w chorwacji bylismy pierwszy i ostatni raz.

Tak trzymaj !

Panowie, "dobre rady" naprawdę tu nic nie pomogą.
Przeżyłem podobną sytuację w Grecji ( mój sprzęt znalazł się po południu tego samego dnia) i naprawdę ostatnia rzecz jaką bym wtedy chciał wysłuchiwać, to ocenianie co zrobiłem źle aby uniknąć czegoś tam. To złodziej zrobił coś ŹLE.

Jeśli jest zapotrzebowanie to będzie i podaż.
Teraz tylko pytanie: czy tu wszyscy mają pewność co do legalnego pochodzenia swojego silnika?

baunty napisał(a):Panowie, "dobre rady" naprawdę tu nic nie pomogą.
Przeżyłem podobną sytuację w Grecji ( mój sprzęt znalazł się po południu tego samego dnia) i naprawdę ostatnia rzecz jaką bym wtedy chciał wysłuchiwać, to ocenianie co zrobiłem źle aby uniknąć czegoś tam. To złodziej zrobił coś ŹLE.

Jeśli jest zapotrzebowanie to będzie i podaż.
Teraz tylko pytanie: czy tu wszyscy mają pewność co do legalnego pochodzenia swojego silnika?

Bardzo słuszna racja

Mnie zdegustowała forma przekazu informacji i opinii jaką zaprezentował Pijus.

bigredone napisał(a):
Bardzo słuszna racja

Mnie zdegustowała forma przekazu informacji i opinii jaką zaprezentował Pijus.

Trzeba mieć nadzieję, że żadnemu z nas nie przytrafi się taki test na umiejętność dobrania właściwej formy przekazu w stresie po kradzieży.
Przecież każdego z Nas mogło to spotkać.

I wyciągać wnioski.... są lokalizatory gps do montażu w silnikach i łodziach.

Są też aplikacje na telefony - jeśli mamy gdzie ukryć jakiś na swoim sprzęcie.

bigredone napisał(a):Mnie zdegustowała forma przekazu informacji i opinii jaką zaprezentował Pijus.

Nie Pijus - lecz Pilus