Venom555 napisał(a):Ze 4 lata temu też myślałem o Dry Marinie ale nie przekonała mnie za bardzo ze względu właśnie na serwis.
Po miesięcznym pływaniu i ciągłym jej ściąganiu do Polski zawsze mam coś w niej do zrobienia. Słona woda daje popalić różnym elementom. Tutaj mam duży garaż i zawsze mogę coś w niej grzebnąć i zawsze mi siądzie jakaś nieoczekiwana pierdoła ( w tym roku na 4 dni przed wyjazdem strzeliła mi chłodnica płynu wspomagania )
W Twoim przypadku targanie tego do kraju faktycznie mija się z celem.
Pytałem ile Twoja waży bo chodzi mi po głowie wymiana na coś podobnego co Ty masz - oglądałem Regala LSC 2550 i troche "przeraziły" mnie jego gabaryty po wyciągnięciu z wody. Do tego właśnie też i transport...
Rozumiem , że serwisujesz też i u nich silnika - tak ?
Pzdr
To nowa łódź odebrana w maju. I łódź, i silnik na gwarancji.
Zdecydowałem się na tą właśnie dry marinę, bo są też autoryzowanym serwisem Mercurego oraz dilerem Quicksilvera.
http://www.kwnautik-servis.hr/index_en.htmlNiestety, nie są tani, ale potrzebuję na gwarancji autoryzowny serwis. Można śmiało znaleźć tańsze dry mariny - od po prostu pola u chłopa, po dobre fachowe serwisy. Może po gwarancji silnika będę myślał o tańszym wariancie, na razie Ci wydają mi się racjonalnym wyborem.
Nie wiem jak to będzie, co realnie zrobią w łodzi, na ile zadbają. Na razie sprawili dobre wrażenie. Zajęli się łodzią natychmiast, mechanik wszystko ze mną omówił - zgłosiłem kilka drobnych reklamacji dot. łodzi, co do Mercurego to nadal nie działa mi Active Trim (serwis w Murterze, gdzie zrobiłem przegląd po 20h twierdził, że naprawił, a niestety nie działa dalej).
I mają tą zaletę, że są przy marinie z dźwigiem, do którego mogą mi zaciągnąć łódź. Czyli nie potrzebuję samochodu.
Właśnie rozważam czy we wrześniu nie polecieć do Zadaru, są całkiem dogodne loty z Warszawy w soboty, zwodować łódź i nią się poruszać po okolicznych wyspach.
Co do zadbania o łódź, to drobne naprawy, porządne czyszczenie będę musiał robić na miejscu.
I tak dobre kilka dni w te wakacje, rodzinka sobie odpoczywała, a ja szwędałem się po pokładzie robiąc różne rzeczy, poprawki, uzupełnienia, dodatkowe wyposażenie. W sumie mi to nie przeszkadzało.
A jakby były jakieś większe naprawy to i tak zleciłbym serwisowi.
---------------------------------
Z moją łodzią można jeździć. W trakcie podróży z Krakowa na Murter, 1130km przez Słowację i Węgry, nie miałem żadnych problemów. Tylko wolno - zeszło 16h.
--------------------------
Regal 2550 to jeszcze większa łódź, zmieści się dopiero w DMC 3.500kg.
-----------------------
ogorek napisał(a):A nie mówiłem ...