Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pływanie pontonem w Chorwacji

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ogorek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1296
Dołączył(a): 14.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ogorek » 03.08.2017 09:43

@Markiz - mam nadzieję, że pływanie RIB-em wynagrodziło te pechowe chwile. Szczerze współczuję

Mi się grzalo koło w przyczepie - za mocno dokręcona nakrętka i brak jej blokady w Brenderupie
Mimo płukania zablokował się hamulec w jednym kole jak przyczepa stała 3 tyg
Częśc swiateł nie działała ale udało mi się ogarnąć - problem był we wtyczce tej przy aucie.

Ne mówiąc o szybkim hamowaniu łodką bo gość 50m od wyjścia z mariny centralnie sobie nurkował w samch gaciach bez oznaczenia.
Jak wchodziłem w ślizg to go nie było na powierzchni. Mimo, że stałem to usłyszałem jego krzyk a nie widziałem go (dziób się unosi podczas wchodzenia w ślizg).

Szybki ruch manetki w dół uratował mu życie ale ja malo zawału nie dostalem jak w marinie odkryłem, ze straciłem "wsteczny".

Wystarczyła regulacja cięgna w silniku przez serwis Evinrude ale stres był mocny ...

Przy okazji daję laurkę PANTAENIUSOWI bo zadeklarowali zwrot kosztów spodziny (15 tys) bo było to w celu ratowania życia ludzkiego.
Aczkolwiek mam nadzieję, że to tylko cięgna - gość z serwisu Evinrude był tego pewny.
Ostatnio edytowano 03.08.2017 10:02 przez ogorek, łącznie edytowano 1 raz
marsik
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 482
Dołączył(a): 12.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsik » 03.08.2017 09:43

karpik_raszyn napisał(a):....
- posiadanie swojego środka pływającego - ktoś pisał coś w stylu, że - wakacje wprowadza na inny poziom odpoczynku. Rzeczywiście odczuliśmy to całą rodziną, kiedy to po wylegiwaniu się na plaży miejskiej do południa później każdy marzył aby gdzieś sobie popłynąć i poczuć ciepły wiatr chłodzący we włosach
..... Dzięki Wam w te wakacje doświadczyłem małą odrobinę tego co już macie za sobą - pięknych widoków na czystej wodzie przy dźwiękach koni mechanicznych. Ja przepłynąłem zaledwie trochę ale już chociaż wiem jak mogą wyglądać piękne wakacje.

Z tego pobytu zrobiłem krótki filmik bo trudno było się skupić na manetce i kamerze. Jak ktoś ma ochotę to zapraszam do zerknięcia:
Pozdrowienia dla tych co na wodzie!


Witaj w gronie zarażonych entuzajstów! Pewnie parę osoób ma satysfakcje, że dzieląc się swoimi doświadczeniami pomogło Ci urzeczywistnić "piękne wakacje" :D . Wkrótce Ty pomożesz innym nowicjuszom.
Filmik bardzo fajny! Kto by pomyślał, że tyle zadowolonych osób zmieści się na pontonie... :o
globtrotuar
Croentuzjasta
Posty: 159
Dołączył(a): 04.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) globtrotuar » 03.08.2017 09:53

karpik_raszyn napisał(a):S
Wszystkie teksty z forum się sprawdziły, czyli:
- morze może być zaskakująco przerażające dla pontonu (doświadczyliśmy to, o czym tylko czytałem jakie mogą być fale, kiedy to przy prędkości 3 km/h woda wlewa się od przodu do pontonu)


Pozdrowienia dla tych co na wodzie!


Gratuluję ogarnięcia tematu za pierwszym podejściem :D . Bez pływadełka to Brodarica byłaby średnio ciekawa, o ile pamiętam.
U mnie największy problem to "masaż kręgosłupa" w ślizgu, na pofalowanej wodzie. Mam Hondę air 320 i 15 HP 2t. Opisz, proszę swój sprzęt.
marsik
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 482
Dołączył(a): 12.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsik » 03.08.2017 10:12

Współczuję wszystkich problematycznych chwil i stresu kolegom.

Mój zestaw zdarzeń wyjazdowych jest krótki i mało dramatyczny:

- wyjechałem o dzień za wcześnie. Serio. Okazało się to koło Grazu, jak doczytałem SMS od gospodyni "czy na pewno dzisiaj chcę się z nią zobaczyć, bo rezerwację mam od jutra...". Załatwiła nam mieskzanie na 1 noc u koleżanki.

- hamulec przyczepy po dwóch tygodniach nie puszczał lewego koła (u Ciebie ogórku też lewe?). Linka się luzowała, szczęki trzymały bęben. Razem z bauntym rozruszaliśmy jednak ręcznie przyczepę, trochę potarła o podłoże zablokowana opona, ale w końcu odblokowało.

- po dojechaniu do domu zauważyłem, że przetarła się taśma wciągarki w miejscu trzymania haka zaszytym uchem. Czyli wyciągarka już nie trzymała łódki. Oczywiście, oprócz wciągarki, w tym miejscu łódkę trzyma też pas dociskający do ramy i przewleczony przez ucho cumownicze. Ucho prztarło się niewiele przed domem w Krakowie - na stacji w Katowicach wszystko było jeszcze ok. Obecnie ucho jest przywiązane węzłem do końcówki taśmy, uznałem, że nie ma różnicy, nie trzeba wymieniać całej taśmy.
marsik
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 482
Dołączył(a): 12.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsik » 03.08.2017 10:14

globtrotuar napisał(a):U mnie największy problem to "masaż kręgosłupa" w ślizgu, na pofalowanej wodzie.


O to, to! Jeden z ważnych czynników, który zdecydował u mnie o zakupie laminatu.
ogorek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1296
Dołączył(a): 14.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ogorek » 03.08.2017 10:51

marsik napisał(a):Współczuję wszystkich problematycznych chwil i stresu kolegom.

Mój zestaw zdarzeń wyjazdowych jest krótki i mało dramatyczny:

...

- hamulec przyczepy po dwóch tygodniach nie puszczał lewego koła (u Ciebie ogórku też lewe?). Linka się luzowała, szczęki trzymały bęben. Razem z bauntym rozruszaliśmy jednak ręcznie przyczepę, trochę potarła o podłoże zablokowana opona, ale w końcu odblokowało.

- po dojechaniu do domu zauważyłem, że przetarła się taśma wciągarki w miejscu trzymania haka zaszytym uchem. Czyli wyciągarka już nie trzymała łódki. Oczywiście, oprócz wciągarki, w tym miejscu łódkę trzyma też pas dociskający do ramy i przewleczony przez ucho cumownicze. Ucho prztarło się niewiele przed domem w Krakowie - na stacji w Katowicach wszystko było jeszcze ok. Obecnie ucho jest przywiązane węzłem do końcówki taśmy, uznałem, że nie ma różnicy, nie trzeba wymieniać całej taśmy.


Haha "brat blixniak" ?? U mnie LEWE ale patrząc na przyczepkę od przodu (od strony dyszla).
Prawe patrząc od tyłu na przyczepkę. Nie chciało puscic. Włoch nauczył mnie jak rozkręcić i wyjąć linkę
Trzeba miec ze sobą dwa płaskie klucze 17 (zakupiłem w sklepie z narzędziami w GR i teraz wożę)
Aby zwolnić napinanie linki a potem ją wyjać. Pomaga szarpanie taką rozkręconą linką ale aby naprawić na serio trzeba zdjąć koło.

Mechanik w GR za free nareperował - Marsik musissz dać do takiego mechanika bo tooznacza, że końcówka linki źle się ułożyła.
Za free bo tankowałem u niego co dzień (warsztat jest na terenie stacji benzynowej)

Odnośnie przetarcia: po drugim sezonie przetarła się koło domu. Zobacz czy taśma nie dotyka do czegoś w dziobnicy
U mnie tak byłu i zacząłem używać niżsego otworu. Teraz jest OK - też taśmę mam przywiązana kotwicznym węzłem

Wogóle to Jacek źle mi doradził aby ta tasma podciągała dziób do góry. Rolki luźno dotykały łodki i obtarły farbe z dna.
Teraz głownym mocowaniem na dziobie jest pas ściągajacy dziób łodki do przyczepki - pewne mocowanie i rolki pewnie teraz przylegają
markiz17
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 195
Dołączył(a): 20.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) markiz17 » 03.08.2017 11:33

ogorek napisał(a):@Markiz - mam nadzieję, że pływanie RIB-em wynagrodziło te pechowe chwile. Szczerze współczuję


Nie było tak źle, ostatecznie dojechaliśmy, samochód technicznie był OK. Wiele razy jechałem w nocy to nigdy nie widziałem tyle zwierząt co w tym roku. A ponieważ trasę mam około 500km po zwykłych drogach lepiej zrezygnować z jazdy w nocy i rozważyć jazdę w dzień.

Tak pływanie RIBem to jest to.
Jestem bardzo zadowolony ze sprzętu, spisał się, póki co pozostaję przy tym co mam. :D

Teraz wybieramy się na Mazury od 20 chyba, że prognoza będzie słaba, wtedy rozważę Cro.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108181
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.08.2017 11:38

markiz17 napisał(a):Tak pływanie RIBem to jest to.

Tak, potwierdzam. :idea:
Ale w sprzętu nie kupuję.
markiz17
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 195
Dołączył(a): 20.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) markiz17 » 03.08.2017 12:09

Ja natomiast zawiodłem się na swoim ubezpieczycielu PZU.
Miałem autocasco i full autopomoc za granicą i w Polsce. Jeżeli ciągniecie przyczepę i zdarzy wam się cokolwiek: zderzenie ze zwierzątkiem, awaria albo wypadek z waszej winy. Tak, że nie będziecie mogli dalej kontynuować podróży, a ciągniecie łódź to od razu mówię, że ten ubezpieczyciel nie daje samochodów z hakiem jako auto zastępcze. Bezsens.
ogorek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1296
Dołączył(a): 14.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ogorek » 03.08.2017 13:41

Wątpię aby jakikolwiek ubezpieczyciel miał to w pakiecie - że podstawia auto z hakiem :(

To kolejny stres i problem jaki napotykamy ciągnąc łodki.

Czytając Wasze przygody: "co nas nie zabije to nas wzmocni" ...
marsik
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 482
Dołączył(a): 12.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsik » 03.08.2017 14:01

ogórku - to u mnie lewe koło patrząc od tyłu. Linka puszcza całkiem, jest luźna. Czyli szczęki nie zwalniają, blokują się. Pewnie to efekt tego, że tym razem nie przepłukałem :oops: po zwodowaniu łódki. Więcej tak nie zrobię. :!:

Niestety, też rolki mi poprzycierały laminat, mam wyraźne ich ślady. A dziobnica jest za blisko dziobu, hak z taśmą wchodzi wręcz na kołowrót, przetarcie ewidentnie od jego krawędzi. Kombinuję, jak to lepiej ustawić.
ogorek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1296
Dołączył(a): 14.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ogorek » 03.08.2017 15:29

Na dziobie łodki mam 3 dziury do wyciągania czy cumowania.
Jacek radził na najwyższej ale wtedy pas tarł o plastik dziobnicy.
Teraz używam (zaczepiam hak) o srodkową i nic nie trze - jest ideał.

Wogóle to taśmę z wyciągarki zacząłem stosować TYLKO DO WYCIĄGANIA LUB WCIĄGANIA

Łódka jest mocowana trzema pasami z napinaczami. Tan na dziobe ciągnie za najnizsze ucho w dół do przyczepki.
Dopiero od tej pory rolki przylegają szczelnie i nic się nie rysuje i przyczepa stała się "cicha"

Zaraz zrobię zdjęcie
ogorek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1296
Dołączył(a): 14.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ogorek » 03.08.2017 15:59

Dziób jest dociągany przez pas do dołu przyczepki
Karabinek (zmieniłem hak na karabinek) idzie do środkowego otworu i wtedy pas nie dotyka tego niebieskiego tworzywa na górze
Obrazek

A to dwa pasy z tyłu (tzn na zdjęciu mocowanie jednego ale są czoywiście dwa z dwu stron)
Obrazek
Obrazek

I oczywiście woże zapasowe pasy i obecnie komplet kluczy do odkręcenia koła i podnośnik słupkowy ...
A i jeszcze woże zapasowe lampy do przyczepki ... Aby nie bawić się w naprawę (w razie czego) tylko całą lampę wymienić
AdamBeata
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 800
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamBeata » 03.08.2017 19:37

Chyba nie popływamy jednak w tym roku. Gość co klei powiedział mojemu gospodarzowi abym dał sobie spokój. Mogę podjechać 200km i mi sklei ale powiedział że daje sobie rękę obciąć że na drugi dzień jak zacznie trochę walić o fale pójdzie w kolejnym najsłabszym miejscu. Jeśli puścił klej na szwie na długości ponad 30cm przy w miarę spokojnym płynięciu to po prostu klej już jest na tyle stary że zacznie co rusz puszczać na fali. Więc albo całkowite rozklejenie i klejenie od nowa albo nowe tuby. Ale w związku z tym że materiał mimo że stary ale jednak hypalon i w bardzo dobrym stanie będę musiał pofatygować się do jakieś firmy po powrocie co mi rozklei i od nowa wszystko sklei. A co do silnika to gaźnik był podobno mega brudny gdzie przez zimą był czyszczony, a od maja jak pierwszy raz pływałem to może niecałe 10h pływania było w PL.
infob
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 183
Dołączył(a): 09.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) infob » 03.08.2017 21:16

ogorek napisał(a):Ne mówiąc o szybkim hamowaniu łodką bo gość 50m od wyjścia z mariny centralnie sobie nurkował w samch gaciach bez oznaczenia.
Jak wchodziłem w ślizg to go nie było na powierzchni. Mimo, że stałem to usłyszałem jego krzyk a nie widziałem go (dziób się unosi podczas wchodzenia w ślizg).


A ile od brzegu można pływać w ślizgu?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...



cron
Pływanie pontonem w Chorwacji - strona 520
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone