napisał(a) markiz17 » 30.06.2017 15:44
Prawie zakończony kolejny 2 tygodniowy urlop w Chorwacji z RIBem.
Przebyliśmy prawie 400km i 18h na morzu według Navionicsa - pływaliśmy z 2 dzieci (5 lat i maluszek 8 miesięcy).
W sumie rib, który zakupiłem nie miałem gdzie porządnie sprawdzić.
Nie byłem pewien silnika bo to używany zestaw. Po paru dniach nabraliśmy pewności do zestawu.
Spalanie wyszło około 8l/h. Spaliliśmy tylko 150 l benzyny. Przyjemność z pływania MEGA
Najdalej z Metajny byliśmy w Nin - 1h i 10 minut 45km, ale po bardzo spokojnym morzu.
Po zafalowanym nie wyobrażam sobie skikać z 8 miesięcznym dzieckiem.
Mieliśmy też jedną przygodę.
Nie zostawiajcie nigdy łodzi przy kei...od razu na bojkę.
Morze było spokojne, a wiadomo z małym dzieckiem lepiej wychodzić - poszedłem dosłownie na kilkanaście minut i zaraz zaczęło wiać stan morza zrobił się już taki, że nic nie dało się uczynić. Miałem jednak 4 odbijacze i dodatkowo 2 duże były właściciela. Nie wiało też na fula, ale o 30% większy wiatr i miałbym łódkę na pomoście. Mojemu nic się nie stało, ale widziałem później na slipie riby z rozwalonymi tubami
Widziałem też jak facet ciągnie pontonikiem sporego w miarę nowego riba.
Wypłynęli za zatokę z Metajny i stali 2 godziny w deszczu bo nikt nie pływał, dopiero jakiś gość pontonem ich zobaczył jak wołali pomocy. Ja osobiście myślałem, że łowią ryby.