ogorek napisał(a):smoki3 napisał(a):wydra2 napisał(a):................
Sztormiaki i gogle powinny jednak być na wyposażeniu obowiązkowym.
...........................
Ahoj!
Z tego powodu przesiadłem się na łódkę o podobnych wymiarach i mocy . He he i sztormiak oraz gogle polecam motocyklistom he he. A reszta zostaje na owiewce, sam wiatr we włosach to przyjemność.
@Wydra2 pisał o pływaniu
na Kornaty przy wietrznej pogodzie.
Bryzgi, które przy mniejszym wietrze nikomu by nie dokuczały wiatr porywa i chlapie na załogę.
Konsola, nadbudówka też nie pomoże. Tylko PilotHouse ew.
@
Ogórek, w rejonie Kornatów, Murteru i okolic nie było to aż tak dużym problemem.
Na Kornaty zawsze wpływamy od południowej strony i kończymy przy Dugim Otoku.
Wracając od góry łatwiej się schować od fali.
Nigdy nie kupowaliśmy biletów
Jeśli chodzi o Chorwację, to miałem te przeboje w kilku miejscach:
1. Hvar-Korčula .
Wydawałoby się, że zwykła przebieżka , ale była na tyle duża boczna fala połączona z wiatrem, że chlapało niemiłosiernie.
2 Hvar-Vis - to samo, fala i boczny wiatr.
3. Okolice Omiša - fala niby poprzeczna, ale tak silny boczny wiatr, że każdy rozbryzg napychał na riba.
@Smoki, ja tu nie piszę o falach 30 cm, nie będę też opowiadał, że były "potężne kilkumetrowe", ale były na tyle duże, że ograniczały prędkość płynięcia ze standardowych 45-50 do około 30 km/h i doszły warunki , o których pisałem wyżej w punktach.
Pomijam, że czasem jest tak, że nie da się płynąć w ślizgu - wtedy trochę mniej chlapie).
Płynąłem ribem 5metrow i 2,15 szerokość (trochę za mały)- uwierz mi, że w tych warunkach, o których pisałem, nie wypłynąłbym laminatem o długości 4,3 metra ( nie wiem jaką ma szerokość twoja łódź, ale zapewne poniżej 1,9m) , ponieważ na takiej łodzi byłoby to zbyt niebezpieczne.
@
ogórek natomiast w Grecji zawsze ciekawie się wracało z Itaki lub Kefalonii na Lefkadę - szczególnie, że my wracaliśmy dość późno a czasem nawet wieczorem- tam prawie zawsze trochę nas zmoczyło.
Przykład o którym Ci mówiłem : trasa Lefkada - Zakynthos , odległość pomiędzy 90 a 100 km.
W jedną stronę płynęliśmy poniżej dwóch godzin i nawet kropla nas nie ochlapała, a trochę fali było, szczególnie pomiędzy Kefalonią a Zakynthos.
Powrót zajął ponad 3 godziny i niestety pomiędzy Itaką a Lefkadą już nieźle nas schlapalo, fala naprawdę przeszkadzała.
Oczywiście mogłem płynąć wypornosciowo , ale .... to już inna bajka
Powroty w takich warunkach, to zawsze ubrane kapoki, a chyba wiesz, że nie jestem zwolennikiem pływania w kapokach.
Po prostu zakładamy je wtedy, kiedy warunki stwarzają pewne zagrożenie.